Rafał Milczarski w rozmowie z serwisem wnp.pl przy zmianie władzy w kraju, życzy LOT-owi, by "kolejny prezes nie orał, tylko budował na tym, co dobrze zostało zbudowane w ostatnich latach".
Broni sztandarowej inwestycji PiS - budowy Centralnego Portu Komunikacyjnego.
Przekonuje, że zaniechanie projektu CPK byłoby "ekonomicznym przestępstwem".
- I to nie są kwestie polityczne, a przyszłościowe dla naszego transportu - uważa Rafał Milczarski, był prezes LOT-u.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Tłumaczył też, dlaczego spółka postawiła na Budapeszt, tworząc tam swój drugi hub.
- Weszliśmy do Budapesztu po to, by realizować stamtąd rejsy długodystansowe, np. do Seulu. Spodziewam się, że na tym się nie skończy. Chodziło o to, by uczynić LOT linią lotniczą, taką hubową, dla pasażerów z krajów Europy Środkowej - powiedział w rozmowie z wnp.pl Rafał Milczarski
Co dalej z CPK?
Koalicja Obywatelska, Trzecia Droga i Nowa Lewica nie są jednomyślne w sprawie przyszłości Centralnego Portu Komunikacyjnego. W umowie koalicyjnej nie poświęcono mu ani jednego zdania. Po wyborach słychać też sprzeczne głosy, dotyczące tego, czy projekt będzie kontynuowany czy nie.
Na giełdzie pomysłów jest na przykład rezygnacja z części lotniskowej i realizacja programu kolejowego, albo pozostawienie obu komponentów, jednak przyjrzenie się ich skali. Pojawia się też możliwość rezygnacji z CPK w ogóle, a zamiast tego rozbudowa Lotniska Chopina i uwolnienie możliwości rozwoju portu w Modlinie.
Centralny Port Komunikacyjny to planowany węzeł przesiadkowy między Warszawą i Łodzią, który zintegruje transport lotniczy, kolejowy i drogowy.
W ramach tego projektu w odległości 37 km na zachód od Warszawy, na obszarze ok. 3 tys. ha ma być wybudowany port lotniczy. Pierwszy etap lotniska, czyli dwie równoległe drogi startowe i infrastruktura do obsługi 40 mln pasażerów, ma zostać uruchomiony w 2028 r. Plan Generalny CPK zakłada, że następnie port będzie w sposób modułowy rozbudowywany.