Lider Platformy Obywatelskiej Donald Tusk, przewodniczący Polski 2050 Szymon Hołownia, prezes Polskiego Stronnictwa Ludowego Władysław Kosiniak-Kamysz oraz współprzewodniczący Nowej Lewicy: Włodzimierz Czarzasty i Robert Biedroń parafowali w piątek umowę koalicyjną.
W dokumencie znalazły się m.in. zapisy dotyczące cen energii dla gospodarstw domowych. To jeden ważniejszych punktów bezpośrednio odnoszących się do portfeli Polaków.
W umowie koalicja zobowiązała się do "zapewnienia niskich cen energii gospodarstwom domowym i firmom w oparciu o mechanizmy zdrowej konkurencji oraz jasne zasady działania rynku".
Jak pisaliśmy w money.pl, odejście od mrożenia cen energii może spowodować skokowy wzrost rachunków za prąd w 2024 r. Szacunki mówią o nawet 70 proc. podwyżkach.
Koalicja już w zapowiedziach informowała, że planuje utrzymanie cen energii elektrycznej na poziomach zbliżonych do obecnych przez pierwsze sześć miesięcy 2024 r.
W ubiegły piątek prezes URE Rafał Gawin poinformował, że do Urzędu Regulacji Energetyki wpłynęły wszystkie wnioski taryfowe od największych spółek zajmujących się sprzedażą i dystrybucją energii elektrycznej. Obecnie trwa ich analiza. Jak pisaliśmy w money.pl, Polaków może czekać potężne uderzenie w portfele, bo ceny mogą wzrosnąć nawet o 70 proc.
Prezes URE już wcześniej ostrzegał, że ceny w przyszłym roku mogą odbić się na gospodarstwach. W piątek podkreślił, że "niezależnie od tego, czy podwyżki wyniosą 50, 60 czy 70 proc., będą to wzrosty trudne do zaakceptowania przez społeczeństwo".