Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
oprac. KKG
|

Ceny będą rosły. "Nadchodząca zima może być dla Polaków szokiem"

69
Podziel się:

Ceny w sklepach będą rosły, w ujęciu rocznym w czwartym kwartałe br. żywność może być o 10-12 proc. droższa - uważają autorzy badania cen w sklepach detalicznych we wrześniu br. Julita Pryzmont i Karol Kamiński.

Ceny będą rosły. "Nadchodząca zima może być dla Polaków szokiem"
Zdaniem ekspertów największe różnice cenowe konsumenci będą mogli obserwować w najmniejszych sklepach (money.pl, Rafał Parczewski)

Zdaniem Julity Pryzmont z Hiper-Com Poland "wzrosty cen w sklepach są efektem rekordowej inflacji".

- Podobną mogliśmy obserwować dwie dekady temu, a ekonomiści są zgodni, że będzie jeszcze drożej. Wszystkie produkty będą drożały, tak jak już wyraźnie widzimy na przykładzie paliwa - o czym chyba w tej chwili jest najgłośniej w mediach - a ono jest przecież niezbędne do transportu czy produkcji. Cały proces produkcji, transportu, magazynowania jest droższy, więc ma to odbicie w cenie końcowej - oceniła Pryzmont.

Największe podwyżki w małych sklepach

- Patrząc na prognozy dot. inflacji, a także tego co dzieje się ogólnie na rynku i w handlu, ale też w gospodarce (m.in. przez drożejące surowce) nie mam dla Polaków dobrych wiadomości. W sklepach nadal będzie coraz drożej. Nadchodząca zima może być dla Polaków prawdziwym szokiem - zaznaczył Karol Kamiński z Centrum Analiz Grupy AdRetail.

- Obserwując wszelkie długoterminowe stałe oraz zmienne trendy rynkowe szacuję, że IV kwartał br. w kwestii żywności będzie średnio droższy od analogicznego okresu w 2020 roku nawet o 10-12 proc. Do tego można dodać, że największe różnice cenowe konsumenci będą mogli obserwować w najmniejszych sklepach - dodał ekspert.

Zobacz także: Inflacja nie zwalnia, będzie drożej. Cena drobiu nawet o 25 proc. wyższa

Jak wskazał Kamiński, z indeksu cen w sklepach detalicznych wynika, że we wrześniu br. w porównaniu do września 2020 r., najbardziej podrożały produkty tłuszczowe – średnio o 40,2 proc., a szczególnie widoczne jest to w przypadku oleju, gdzie skok był na poziomie 58,8 proc.

Jego zdaniem, za tę podwyżkę "w dużej mierze" odpowiada wzrost cen olejów pochodzenia roślinnego na rynkach światowych.

- Głównie chodzi o olej rzepakowy, który jest podstawowym olejem spożywczym w krajowym obrocie. Do tego stanowi blisko 90 proc. rynku olejów butelkowanych w Polsce. Ponadto notujemy wysokie ceny rzepaku. I to nie jest koniec złych wiadomości. Producenci przewidują, że do końca roku ceny olejów roślinnych mogą pójść w górę nawet o 8-10 proc., bo takie obecnie trendy są obserwowane na świecie, a Polski rynek nie jest oderwany od tego typu prognoz - zaznaczył ekspert.

Kamiński ocenił, że jeżeli do tego dojdzie, "Polacy z pewnością to odczują", bo producenci będą zmuszeni przerzucić to na pośredników i odbiorców, a ci finalnie na sieci handlowe i konsumentów.

Z przygotowanej przez ekspertów analizy cen wynika także, że we wrześniu mięso podrożało średnio o 32,6 proc. Jednocześnie w obrębie tej kategorii mamy zróżnicowane ceny, bo np. wieprzowina potaniała o 9,1 proc., a wołowina podrożała o 18,6 proc.

- Przedstawiany ogólnie wzrost cen mięsa może być w jakiejś części pochodną spadku spożycia mięsa przez Polaków. Producenci widząc ten trend próbują rekompensować sobie straty i finalnie podnoszą ceny. Ale główną przyczyną może być wzrost inflacji, drożejące surowce, w tym paliwa. Dodatkową kwestią jest to, że najbardziej widoczny wzrost jest w przypadku wołowiny. Wszystko przez rekordowo wysokie ceny skupu żywca wołowego - zaznaczył Kamiński.

Dodał, że "prawdziwy" wzrost cen mięsa jest "dopiero przed nami".

- Prognozuję, że IV kwartał tego roku będzie najgorszy pod tym względem. Głównie przez to, że branża znowu spodziewa się kolejnego wzrostu cen wołowiny - powiedział.

- Zdrożały zboża, które mają znaczenie przy hodowli bydła i trzody chlewnej. Stopniowo maleje popyt na mięso, a to ma przełożenie na wzrosty cen - uważa Pryzmont.

Trudne warunki upraw. Warzywa będą drogie

Zdaniem ekspertów, biorąc pod uwagę najwyższe podwyżki, na trzeciej pozycji w zestawieniu znajdują się warzywa, które podrożały średnio o 17,8 proc. Z badania wynika, że największe wzrosty w obrębie tej kategorii dotyczą kapusty – 52,7 proc., ziemniaków – 33,9 proc., cebuli – 22,6 proc. oraz pomidorów – 21,9 proc.

- Podwyżki cen warzyw obserwujemy od dawna i nawet bez inflacji oraz wzrostu cen paliw moglibyśmy je obserwować, ze względu na coraz trudniejsze warunki upraw, w tym zmiany klimatu, słabe zimy, powracające susze i powodzie utrudniają rolnikom pracę i powodują gorsze zbiory, a to wyraźnie przekłada się na wyższe ceny końcowe - oceniła współautorka badania.

- Finalne ceny warzyw zależą od bardzo wielu czynników. Na niektóre nawet sami rolnicy nie mają wpływu. Można też powiedzieć, że podwyżki bądź spadki cen warzyw będzie coraz trudniej przewidywać. Natomiast ciekawe jest to, że w badanym okresie warzywa średnio wzrosły o blisko 18 proc., ale już owoce potaniały o niecałe 4 proc. - zauważył współautor indeksu cen.

Z badania wynika także, że średnio o 3,3 proc. podrożały używki (herbata czarna 500 g – skok o 19,4 proc.), nabiał podrożał średnio o 3 proc. (jajka – skok o 29,1 proc.), cena dodatków spożywczych wzrosła średnio o 2,5 proc.

- Konsumenci muszą się przygotować na podwyżki i to praktycznie wszystkich produktów spożywczych. Ceny skupu zbóż sugerują, że wzrost cen będzie przyspieszać (wszystkie produkty zbożowe, ale pamiętajmy, że zboża to też pasza dla zwierząt hodowanych na mięso). Do tego na przyszły rok zapowiadane są kolejne podwyżki cen energii. I jest to czynnik zasilający inflację i na pewno będzie miał wpływ na wzrosty cen produktów, a największe różnice zaobserwujemy w małych sklepach - dodała Julita Pryzmont.

Autorzy badania zauważyli jednocześnie, że w kilku badanych kategoriach ceny we wrześniu br. spadły w porównaniu do września 2020 r. Ich zdaniem najbardziej widać to po cenach produktów sypkich (spadek średnio o 5,1 proc.), w kategorii inne - pieluchy dla niemowląt potaniały o 21,5 proc., owoce potaniały średnio o 3,8 proc. (jabłka spadek o 36 proc.), cena napojów spadła średnio o 2,6 proc., a chemii gospodarczej - średnio o 0,7 proc.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(69)
WYRÓŻNIONE
Józefa67+
3 lata temu
DOKĄD ONI PROWADZĄ NASZ KRAJ ??? NAWET ZA PEŁO NIE BYŁO TAKIEGO ZADŁUŻENIA !!! JUŻ PRAWIE 1,5 BILIONA ZŁ - NAJWIĘKSZE W HISTORII ZADŁUŻENIE POLSKI WZRASTA Z DNIA NA DZIEŃ. DROŻYZNA GALOPUJE . ŻYWNOŚĆ I GAZ A TERAZ PRĄD DROŻEJE I BEDZIE TYLKO DLA BOGATYCH. NIC DZIWNEGO , ŻE DŁUG POLSKI TAK SZYBKO ROŚNIE SKORO ZA BEZPIECZEŃSTWO ODPOWIADA TETRYK, KTÓRY NAWET SŁÓW HYMNU NIE JEST W STANIE ZAPAMIĘTAĆ NIE MÓWIĄC JUŻ O TYM , ŻE CODZIENNIE MYLI RĘKAW Z NOGAWKĄ A ZAKŁADA PRAWY BUT NA LEWĄ NOGĘ !!!:-)))0
Maria
3 lata temu
A rząd nam wciska ciemnote ,że inflacja jest 5%,a wychodzi na to że 20%
Ekonomista
3 lata temu
Wzrosly pensje, sa one ukryte w cenie kazdego produktu, wiec rosna ceny. Wejdzie Nowy Lad, szykujcie sie na kolejne podwyzki cen. Kiedys jeden z profesorow zapytal studentow: wolicie zarabiac 2 tys czy 4 tys., ale przy zalozeniu, ze zarabiajac 2 tys wszyskie koszty zycia, wydatki zamkna sie w 1,5 tys, a przy zaribkach 4 tys za to samo trzeba bedzie zaplacic 4,5 tys. Pamietam zarliwa dyskusje na ten temat. Al3 pamietacie czasy PRL? Srednie zarobki to byla rownowartosc 20 dolarow. Niby grosze, a kazdy zyl w miare spokojnie, nawet pamietam, ze kasy bylo sporo, a nie bylo co za nia kupic
NAJNOWSZE KOMENTARZE (69)
asdasdasdsa
3 lata temu
bo wieprzowina to shit shit kazdemu chorowity chca wciskac zeby chorowali na kolejne choroby cywilizacyjne od świń...Zapalenie wątroby typu E,Nowotwory – jelita grubego, przełyku, płuc, trzustki,powoduje stwardnienie rozsiane wieprzowe mieso!!!!Choroby neurologiczne tym bardziej jak naduzywasz alkoholu wódki i jesz wieprzowiny sporo.Kolega wlasnie przez naduzywanie alko i wieprzowiny dostal tez rozsiane stawrdnienie.
Pająk
3 lata temu
Sztuczna inflacja,skoro tak wszystko zdrożało i zbiory były słabe to skąd tyle warzyw owoców które "niby" poszły na straty ? Pic na wodę,już nawet sklepy kradną
a reszta covi...
3 lata temu
I dlatego w przyszłym roku "bogatsi" emeryci nie będą mieli waloryzacji świadczenia... a dostęp do opieki zdrowotnej coraz gorszy...
mario
3 lata temu
PO jak by rządziło to by wszystko taniało
gdaadg
3 lata temu
Tego typu artykuły mają na celu przyczynić się do inflacji, żeby w wyborach opozycja łatwiej wygrała z PIS-em. Tylko zwolennicy PO nabierają się na takie spekulacje.
...
Następna strona