– "Putinflacji" już nie ma, a co nam zostało, to "pisflacja" i "orlenflacja" – stwierdził niedawno były prezes NBP Marek Belka w TVN. Z kolei w programie "Newsroom" WP prof. Witold Orłowski, w przeszłości doradca m.in. prezydenta Lecha Kaczyńskiego, mówił, że nie zdziwiłby się, gdyby we wrześniu – tuż przed wyborami parlamentarnymi – Orlen gwałtownie obniżył ceny nawet o 1,5 zł.
Nagłe obniżki cen paliw jesienią?
Od paru miesięcy mówi się o tym, że Rada Polityki Pieniężnej zdecyduje się na obniżkę stóp procentowych jeszcze przed wyborami. W piątek prawdopodobieństwo takiego scenariusza znacznie wzrosło, gdy sam prezes Narodowego Banku Polskiego Adam Glapiński ogłosił koniec cyklu podwyżek stóp i stwierdził, że jeśli inflacja będzie jednocyfrowa, to obniżka stóp we wrześniu jest możliwa.
To może być niejedyny "cud", jakiego doczekamy się we wrześniu.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Możemy też oczekiwać gwałtownego obniżenia cen paliw na stacjach Orlenu. Bo to przecież Orlen decyduje w Polsce o hurtowych cenach paliw. Nie zdziwiłbym się, gdyby Orlen obniżył ceny paliw nawet o 1-1,50 zł – stwierdził prof. Orłowski.
W opinii ekonomisty oznaczałoby to, że obecne ceny na stacjach są zawyżone. – Gdybyśmy mieli sprawnie działający Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów, to powinien on w tej chwili prowadzić śledztwo w sprawie manipulowania cenami paliw. Ale UOKiK woli zajmować się głównie wlepianiem kar firmom prywatnym, a nie polityką cenową Orlenu – ocenił ekspert.
Cud na Orlenie 2.0? Jest parę argumentów "za"
2023 r. to rok wyborczy, co zgodnie z prognozami ekspertów może oznaczać różnego rodzaju zabiegi ze strony ekipy rządzącej, które mają przysporzyć im popularności przed wyborami.
Już dowiedzieliśmy się, że waloryzacja 500 plus do kwoty 800 zł jednak nastąpi, podobnie jak 14. emerytury. Spadki cen paliw jesienią nie są wykluczone. Za takim scenariuszem przemawiają dodatkowe przesłanki.
Obniżka cen paliw pozwoliłaby zbić inflację poniżej 10 proc., co ułatwiłoby RPP decyzję o obniżce stóp proc. przed wyborami. Same tylko paliwa i smary do prywatnych środków transportu stanowią blisko 6 proc. koszyka inflacyjnego GUS, a ceny paliw wpływają w mniejszym bądź większym stopniu na pozostałe składniki koszyka.
Obniżka cen jest tym bardziej prawdopodobna, im bardziej spadać będą ceny ropy i umacniać będzie się złoty. Te czynniki umożliwią obniżki zgodnie z rachunkiem ekonomicznym. Czy tak się stanie? Chociaż trudno przewidzieć ceny ropy, szczególnie z dużym wyprzedzeniem, to w ostatnim czasie dominował trend spadkowy. W górę szedł też polski złoty, który w 2023 r. należy do najmocniejszych walut świata.
Państwowy koncern już zapowiedział promocję na wakacje. Czy możliwe są dalsze spadki? Zapytaliśmy o to Orlen. Koncern przekazał nam, że "nie udostępnia prognoz ani przewidywań rynkowych dotyczących kształtowania się cen w najbliższych miesiącach".
Orlen musiałby rezygnować z zysków
Jednocześnie Orlen stwierdził, że poziom oferowanych przez firmę cen paliw jest ściśle uzależniony od stale obserwowanej sytuacji cenowej na rynkach międzynarodowych, a "ceny hurtowe paliw w Polsce i w całej Europie zależą przede wszystkim od notowania gotowych produktów paliwowych".
Na poziom cen wpływają również indywidualne działania uczestników rynku, dlatego wtedy, gdy jest to możliwe, Orlen dąży do obniżania cen paliw na swoich stacjach – czytamy w przesłanym komunikacie.
Komentatorzy zwracają uwagę, że nie bez znaczenia jest kontekst, w którym pojawiają się pytania o obniżki, czyli wspomniane już wybory parlamentarne.
Jeśli podejmowane są decyzje polityczne, to teoretycznie wszystko jest możliwe. Z punktu widzenia sytuacji na rynku paliw, to za bardzo szans na takie obniżki nie widać – ocenia w komentarzu dla money.pl Urszula Cieślak, analityczka BM Reflex.
– Grudzień 2022 r. pokazał, że dużo rzeczy jest możliwe, ale też UOKiK w czerwcu stwierdził, że wszystko działo się w granicach normy – podkreśla ekspertka.
W jej opinii ceny od wielu tygodni w stabilny sposób odwzorowują sytuację na hurtowym rynku paliw czy umocnienie złotego. Trzeba też pamiętać, że mamy przywróconą 23-proc. stawkę VAT. Pomijając scenariusze, że będą spadać ceny ropy czy dalej umacniać się złoty, Orlen musiałby zejść ze swojej premii.
Ta jest wyższa niż przed rokiem, ale mamy też wysoką inflację, rosnące koszty pracy, więc – jak podkreśla Urszula Cieślak – ciężko stwierdzić dokładnie, jakie koncern ma tutaj pole manewru. Spółka musi też brać pod uwagę interesy pracowników, a związki zawodowe mogą nie być zadowolone, jeśli uznałyby, że kosztem ich podwyżek ktoś próbuje obniżać ceny na stacjach.
Ceny ropy a ceny paliw. O czym warto pamiętać?
Faktem jest, że ceny paliw w Polsce w ostatnich miesiącach spadają wolniej niż ceny ropy na światowych rynkach. Jak jednak podkreśla w komentarzu dla money.pl dr Jakub Bogucki, analityk rynku paliw z e-petrol.pl, w tym przypadku nie można mówić o zależności "jeden do jednego" między oboma poziomami.
Punktem wyjścia dla kształtowania cen są nie tyle ceny ropy, co notowania paliw gotowych. Dodatkowo warto pamiętać, że w cenach paliwa na stacji niemal połowę stanowią koszty podatkowe i pozapaliwowe, więc przykładanie skali zmian na ropie może okazać się błędne – podkreśla Bogucki.
Czy można zarzucać Orlenowi, że ma pozycję monopolisty, która umożliwia manipulację ceną? – Warto zwrócić uwagę na decyzje KE w odniesieniu do fuzji Orlenu z Lotosem, która sprawdzała zagrożenia dla rynku polskiego z tym związane. KE zaleciła środki zaradcze dotyczące konkurencyjności na rynku polskim – odpowiada Bogucki.
Przypomnijmy: zatwierdzenie przejęcia Lotosu przez Orlen w 2020 r. uzależniono od sprzedania 30 proc. udziałów w rafinerii Lotos i 80 proc. stacji paliw tej sieci. Udziały w Rafinerii Gdańskiej kupił Saudi Aramco, a stacje – węgierski MOL. W czerwcu 2022 r. KE oceniła, że te warunki gwarantują, że rynki pozostaną otwarte i nie spowodują wzrostu cen.
Pierwszy "cud na Orlenie" poruszył Polaków na początku roku
Później jednak mieliśmy do czynienia ze zjawiskiem okrzykniętym przez krytyków "cudem na Orlenie".
Gdy 1 stycznia 2023 r. przywrócono stawkę podatku VAT na benzynę, ceny na stacjach praktycznie się nie zmieniły. Orlen tłumaczył to zbiegiem okoliczności w związku z korzystną zmianą cen ropy. Pojawiły się jednak zarzuty, że wcześniej sztucznie zawyżał ceny. To miałoby z jednej strony pozwolić zarobić Skarbowi Państwa, który jest większościowym udziałowcem spółki, a także czerpie zyski z podatków zależnych od jej ceny. Z drugiej dawałoby możliwość gwałtownego zbicia cen w hurcie o kilkadziesiąt groszy, aby na samych stacjach nie było widać na początku roku różnicy, mimo przywrócenia 23-proc. stawki VAT.
Ten wykres pokazuje mechanizm "cudu na Orlenie"
Na początku czerwca UOKiK zakończył "postępowanie wyjaśniające w sprawie rynku paliw". Urząd uznał, że ceny stosowane przez PKN Orlen pod koniec 2022 r. nie naruszały przepisów prawa ochrony konkurencji.
Orlen w 2022 r. miał rekordowe zyski i wypłaci znaczne dywidendy (5,50 zł za akcję) swoim akcjonariuszom. Największym jego udziałowcem jest Skarb Państwa, który tylko z tego tytułu wzbogaci się o ponad 3 mld zł.
Mateusz Lubiński, dziennikarz money.pl