Czy można handlować paliwami i gazem z domowego zacisza? Do takich inwestycji zachęcają ogłoszenia, które coraz częściej pojawiają się w mediach społecznościowych.
Treści do złudzenia przypominają film reklamowy Orlenu. Jest logo państwowej spółki, a nawet informacja, że oferowany program posiada wsparcie Ministerstwa Energii, które nie istnieje jednak już od dwóch lat.
"Przy minimalnych inwestycjach już w pierwszym miesiącu będziesz mógł skorzystać. Złóż wniosek na stronie i poczekaj na telefon menadżera" - możemy przeczytać na stronie.
Ile można zyskać? Według rzekomego programu każdy inwestujący w projekty PKN Orlen może zarobić na tym średnio 900-850 dolarów miesięcznie. Potwierdzeniem wiarygodności dla inwestycji ma być zdjęcie przewodniczącego rady nadzorczej Wojciecha Jasińskiego wraz z jego rzekomym cytatem.
"Faktem jest, że w tej chwili na rynku światowym istnieje zapotrzebowanie na gaz. We wszystkich krajach świata popyt na jego zakup gwałtownie rośnie. Z tego powodu postanowiliśmy czterokrotnie zwiększyć produkcję gazu i przyciągnąć inwestorów z całej Polski" - możemy przeczytać na stronie.
Biuro prasowe Orlen zdecydowanie odcina się od tych treści i informuje, że nie jest to inicjatywa spółki, tylko próba oszustwa i podszywanie się pod nią. - Nie oferujemy tego typu programów - wyjaśnia krótko Joanna Zakrzewska, rzecznik prasowy Orlenu.
Podobnych "ofert" w internecie jest jednak dużo więcej. Specjalny zespół Komisji Nadzoru Finansowego (CSIRT KNF) już od dłuższego czasu ostrzega przed nimi.
- W ostatnim czasie obserwujemy wzmożoną liczbę stron podszywających się zwłaszcza pod Orlen oraz Ministerstwo Energii - informuje Jacek Barszczewski, dyrektor departamentu komunikacji w KNF.
Oszuści zazwyczaj próbują zwabić potencjalnych klientów m.in. za pośrednictwem mediów społecznościowych, gdzie obiecują, że każdy będzie mógł zarabiać na handlu paliwami lub posiadać własną stację.
Zdaniem ekspertów internetowi oszuści zarabiają na relatywnie niskiej wpłacie (kilkaset złotych) od ofiary. Przez krótki czas mamią ją "wzrostem wartości", aby zniknąć i pojawić się pod innym adresem.
Zespół CSIRT KNF na bieżąco śledzi i monitoruje działania cyberprzestępców. Jednym z jego zadań jest właśnie wyszukiwanie takich stron. - Na bieżąco publikujemy także w mediach społecznościowych informacje i ostrzeżenia o nowych zagrożeniach - zapewnia Jacek Barszczewski.
Według niego oszuści stosują rozmaite techniki kradzieży danych osobowych i środków finansowych. Jedną z takich metod są m.in. fałszywe strony nakłaniające do różnych "inwestycji" podszywające się pod znane instytucje.
- Mieliśmy już do czynienia np. z podszywaniem się pod Narodowy Bank Polski, Lotos, firmę Tesla. W ostatnim czasie oszuści udają PKN Orlen oraz nieistniejące już Ministerstwo Energii - wyjaśnia.
Oszuści nie skupiają się jednak tylko na podszywaniu pod państwowe spółki, ale podają się także m.in. za Google czy Budimex.
Ich głównym celem jest najczęściej wyłudzenie danych osobowych, które następnie wykorzystywane są w kolejnych atakach mających na celu kradzież środków finansowych z kont bankowych lub kart kredytowych. Zdarza się też zaciągnięcie kredytu na pozyskane dane osobowe.
- Jeżeli ofiara oszustów wprowadzi swoje dane kontaktowe w formularzu na fałszywej stronie, oszuści dzwonią do takiej osoby i nakłaniają do instalacji aplikacji w telefonie lub oprogramowania do pomocy zdalnej na komputerze - tłumaczy Jacek Barszczewski.
Niestety według niego wiele osób ulega takim "ofertom", co w konsekwencji często kończy się kradzieżą oszczędności.
Budowa stacji paliw wymaga wielu dokumentów
Internetowi oszuści wabią potencjalnymi zyskami z inwestycji w stacje paliw. Tymczasem tego typu przedsięwzięcie wcale nie jest proste. Jakie kwoty wchodzą w grę?
- Wszystko zależy od tego, z jakim rozmachem się do tego podejdzie. Jeżeli to będzie stacja zewnętrzna, która będzie oferowała tylko olej napędowy, to można zmieścić się w kosztach od 200 do 250 tys. zł - wyjaśnia Andrzej Koźbiał z firmy Petroserwis, zajmującej się budową i wyposażeniem stacji paliw.
- Każde kolejne paliwo podraża jednak koszt takiej inwestycji, do tego dochodzi budowa dróg, wyjazdów oraz samego sklepu. Wielu inwestorów chciałoby także sprzedawać np. produkty spożywcze, a wówczas cena takie przedsięwzięcia może jeszcze wzrosnąć - opowiada nasz rozmówca.
Ekspert dodaje, że w praktyce realizacja budowy stacji benzynowej wcale nie jest prosta, bo wymaga sporej liczby dokumentów. Trzeba m.in. zdobyć koncesję, zorganizować zaplecze techniczne niezbędne do prowadzenia takiej działalności. A także mieć decyzję o warunkach zabudowy i zagospodarowania dla wybranej działki.
Dodatkowo trzeba wykazać się także uregulowaną sytuacją w urzędzie skarbowym i nie mieć żadnych podatkowych zaległości.
- Na pewno taka inwestycja będzie przynosiła jednak dużo większe zyski niż np. pieniądze zostawione w banku. Przedsięwzięcie polegające na budowie stacji paliw na pewno jest kosztowne, ale może przynieść realny dochód - dodaje ekspert.
Według niego może to tłumaczyć wzrost aktywności oszustów, którzy podszywają się pod państwowe spółki i oferują np. budowę stacji paliw. Jednocześnie w tym czasie wiele osób szuka możliwości inwestowania swoich oszczędności, zwłaszcza w sytuacji, gdy ich wartość trzymana na koncie systematycznie spada.