A czy Ty skorzystasz z "tarczy solidarnościowej"? Napisz, ile prądu zużywasz i podziel się swoimi wątpliwościami. Czekamy na dziejesie.wp.pl.
Przyjrzyjmy się zatem kilku urządzeniom, dość powszechnym w naszych domach, które mają znaczący wpływ na rachunki za prąd. Warto zastanowić się, w jaki sposób z nich korzystamy. Może okazać się, że codziennie popełniamy błędy, które mogą nas sporo kosztować.
Obniżyć nieco rachunki może pomóc np. wymiana prądożernego komputera stacjonarnego na laptopa. Telewizory są bardzo prądożerne, towarzyszą wielu Polakom podczas domowych obowiązków, a przecież nie muszą działać w tle.
Sprawdźmy, co pobiera dużo prądu i jak ograniczyć koszty.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Gotowanie w domu odchudza portfel
Zdecydowanie najwięcej prądu w domu zużywa płyta indukcyjna. Przy regularnym użytkowaniu, przez pół godziny dziennie, może ona zużyć nawet 748,25 kWh w ciągu roku, a to oznacza ponad 1/3 przewidzianego w rządowym projekcie limitu 2000 kWh.
Na drugim miejscu w tym zestawieniu znajduje się piekarnik elektryczny. Statystycznie pieczemy codziennie przez nieco ponad 40 minut, piekarnik zużyje w tym czasie 1,36 kWh, co w skali roku da nam 496,4 kWh. To niemal dokładnie 1/4 przewidzianego limitu.
Wydajne chłodzenie – kosztowne grzanie
Cichym "złodziejem prądu" okazuje się czajnik elektryczny, często ma on moc 2000 W i jest używany nawet kilka razy dziennie. W sumie ten czas może dochodzić do 20 minut. Wydaje się, że to nie dużo, ale czajnik zużywa w ten sposób rocznie 240 kWh. To ilość prądu porównywalna do tej, jaką czerpie lodówka, a zdecydowanie więcej niż pralka.
Lodówka polskiego producenta o pojemności 180 litrów wyposażona w 70-litrowy zamrażalnik zużywa w ciągu roku 255 kWh. Większa chłodziarka, o włoskim rodowodzie i pojemności 228 litrów ze 111-litrowym zamrażalnikiem zużywa, według producenta, w tym samym czasie 243 kWh. Lodówka znanej koreańskiej firmy o pojemności odpowiednio 250 litrów i 90-litrowym zamrażalniku zużywa rocznie 248 kWh.
Według PGNiG, podobne zużycie energii dotyczy zmywarki, której roczne zapotrzebowanie oszacowano na 237 kWh. Niewiele mniej prądu zużyje, co ciekawe, odkurzacz. Jeśli będziemy odkurzać przez dwie godziny tygodniowo, da to roczne zużycie na poziomie 156 kWh.
Dobra rozrywka kosztuje. Ile prądu zużywa telewizor?
Statystycznie Polacy oglądają telewizję pięć godzin dziennie, co daje ponad 1800 godzin rocznie. Na tej podstawie autorzy zestawienia PGNiG wyliczyli, że telewizor zużywa w ciągu roku 128 kWh. Są to jednak dość optymistyczne wyliczenia, dla telewizora o przekątnej 40 cali. Nowoczesne telewizory 4K zużywają zdecydowanie więcej energii niż założone 70 W w ciągu godziny.
Interesujące zestawienie przygotowała też firma Allegro, która porównała zapotrzebowanie na prąd kilka nowoczesnych odbiorników TV. Podane niżej wartości to zużycie godzinowe poszczególnych urządzeń.
Popularny telewizor 55-calowy zużywa w zależności od jakości i dynamiki wyświetlanego obrazu od 103 W do 125 W w trybie HDR. Większy, 65-calowy model w technologii OLED zużywa odpowiednio od 106 W w trybie SDR do 188 W w trybie HDR. Zdecydowanie więcej przyjdzie nam zapłacić za luksus oglądania obrazu w 8K, 65-calowy telewizor zużyje odpowiednio od 292 W w trybie SDR i aż 329 W w trybie HDR.
Jak widać w przypadku większych, nowoczesnych telewizorów zapotrzebowanie na energię jest od 1,5 do niemal 4,5 razy wyższe, niż przyjęte w zestawieniu PGNiG. Im wyższa jakość obrazu, lepsze barwy i kontrast, tym wyższe rachunki za prąd.
A przecież w wielu domach telewizor działa niejako "w tle", od wczesnych godzin popołudniowych do późnego wieczora, a w weekend nawet nocy. Oznacza to, że telewizora używamy nie przez statystyczne pięć godzin dziennie, ale nawet dwa razy dłużej. Warto mieć tę świadomość, patrząc na powyższe liczby i szacunki.
Komputer – pożeracz czasu i energii
Telewizor to niejedyne urządzenie służące rozrywce nabijające nam rachunki za energię. Komputer, zwłaszcza gamingowy, to prawdziwy pożeracz prądu. Topowe modele kart graficznych mogą zużywać nawet 450 W. Karta ze średniej półki zużywa 200 W, jeśli do tego dodamy 100 W prądu "zżeranego" przez procesor i pozostałe podzespoły komputera uzyskamy 300 W. Pomnóżmy to przez cztery godziny dziennie, daje to 1,2 kWh.
Co oznacza, że grając w najnowsze gry, w ciągu roku zużyjemy niemal 440 kWh z rządowego limitu 2000 kWh. A do tego należy jeszcze dodać monitor. Na pocieszenie pozostaje fakt, że taki zestaw ogrzeje również nieco pomieszczenie, w którym się znajduje.
Laptopy są zdecydowanie bardziej łaskawe dla domowego budżetu. Ich maksymalne zapotrzebowanie na energię nie powinno przekraczać 100 W. Według zestawienia PGNiG, biurowy laptop pobiera moc na poziomie 48 W, zatem jeśli pracujemy na nim codziennie osiem godzin, to w ciągu roku zużyjemy 138,7 kWh.
Wniosek jest jeden, jeśli wychodzimy z pokoju na dłużej, na przykład, żeby zrobić sobie kawę lub kanapkę, warto wyłączyć telewizor czy komputer lub chociaż zewnętrzny monitor.
Co z ładowarkami do telefonów? W zestawieniu PGNiG, zapotrzebowanie na prąd do ładowania telefonu zajmuje ostatnie miejsce, z dziennym zużyciem 6,8 W. Na przestrzeni całego roku daje to zaledwie 2,5 kWh – 300 razy mniej niż płyta indukcyjna i 50 razy mniej niż typowy, niewielki telewizor czy laptop.
Podwyżki cen prądu. 2023 r. to nadal spora niewiadoma
Wciąż nie wiadomo, z jaką skalą podwyżek kosztów energii elektrycznej przyjdzie nam się zmierzyć w 2023 roku.
Gospodarstwo z omawianego zestawienia PGNiG zużyło w ciągu roku 2834 kWh, przy cenie 0,69 zł za 1 kWh, jaki przyjęto w zestawieniu, oznacza to wydatek rzędu 1955 złotych. Jeśli w tym samym rozliczeniu przyjąć przewidywany koszt na poziomie 2,15 za 1 kWh otrzymamy sumaryczną kwotę 6036 złotych. Pozostaje mieć nadzieję, że dojdzie do zapowiadanego przez rząd, częściowego zamrożenia cen energii elektrycznej na tegorocznym poziomie. Gdyby się tak stało, przy założeniu limitu 2000 kWh omawiane gospodarstwo domowe zapłaciłoby w sumie 3173 złote.
Jak widać z powyższych wyliczeń, musimy sobie uświadomić, że zwykłe oszczędzanie prądu, polegające na wyłączaniu zbędnych ładowarek czy urządzeń w trybie stand-by to zbyt mało, żeby miało znaczący wpływ na nasze rachunki. Żeby rzeczywiście wydajnie ograniczyć w przyszłym roku zużycie energii, będziemy musieli zmienić nasze codzienne nawyki, i liczyć, że nadchodząca zima będzie łagodna i krótka.
Wojciech Rynkowski, ekspert extradom.pl