Rosja dysponuje ogromnymi zasobami surowców bazowych, które są niezbędne dla przemysłu chemicznego. Żadne inne państwo nie posiada tak dużych ilości tego surowca. Dodatkowo, Rosja jest potęgą w produkcji wielu innych surowców chemicznych - informuje portal gospodarczy wnp.pl.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
PhosAgro, jedna z czołowych rosyjskich firm chemicznych, planuje zwiększyć produkcję związków chemicznych wykorzystywanych w rolnictwie. Jak informuje serwis, do 2026 roku Rosjanie planują zwiększyć produkcję nawozów i substancji wykorzystywanych w ich produkcji, a także związków chemicznych stosowanych jako dodatki do pasz, o 12 proc., co w przeliczeniu na masę daje 1,4 miliona ton. Jakby tego było mało, rosyjskie firmy mają tanią energię.
Efekt? W momencie gdy europejski przemysł chemiczny przeżywa kryzys, rosyjski biznes kwitnie. Dr Tomasz Zieliński, prezes Polskiej Izby Przemysłu Chemicznego, alarmuje, że napływ produktów chemicznych z Rosji niszczy polski rynek.
Kamil Majczak, prezes Qemetica (wcześniej Ciech), wskazuje na napływ soli z Białorusi do Polski, ale zauważa, że coraz częściej z Rosji przyjeżdżają także bardziej przetworzone produkty - czytamy w wnp.pl. Zdaniem przedstawicieli branży kluczowe jest rozszerzenie sankcji oraz wzmocnienie ich kontroli i egzekwowanie.
"Europa to zapaść". Branża szykuje manifest
Dlatego branża chemiczna przygotowuje Manifest Przemysłu Chemicznego, skierowany do władz krajowych i UE, bo w konkurencyjność polskich firm uderza także napływ do UE związków chemicznych z Chin.
- Dzisiaj Europa to po prostu zapaść, a Chiny to sytuacja rewelacyjna - powiedział Zieliński. - Musimy zastanowić się, które elementy są ważne, abyśmy byli konkurencyjni - dodał.
Prezes BASF Polska Katarzyna Byczkowska uważa, że europejska branża chemiczna stoi przed kluczowym momentem w historii, od którego będzie zależała jej przyszłość, przyszłość jej pracowników. Wskazała, że kryzys energetyczny bardzo mocno wpływa na kwestię konkurencyjności przemysłu chemicznego. Jej zdaniem regulacje są istotnym problemem dla branży.
- Mówi się, że Stany Zjednoczone to innowacje, Chiny to imitacje, a UE to regulacje - powiedziała.
Od tygodni media donoszą, że koncern chemiczny BASF rozważa przeniesienie większości produkcji z Niemiec do Chin. Firma zaprzecza jednak planom całkowitego opuszczenia ojczyzny, choć przyznaje, że przyszłe inwestycje będą kierowane tam, gdzie rośnie rynek. A ma to być głównie Państwo Środka.
Wiceminister klimatu i środowiska Miłosz Motyka przyznał, że Zielony Ład wymaga zmiany nie tylko w rolnictwie, ale także w zakresie ochrony środowiska.