Objęcie chińskich pojazdów elektrycznych dodatkowymi cłami jest "sprzeczne z zasadami gospodarki rynkowej i zasadami handlu międzynarodowego, podważa chińsko-unijną współpracę gospodarczą i handlową, a także stabilność globalnej produkcji samochodów i łańcucha dostaw" - powiedział Lin podczas briefingu prasowego.
- Wzywamy stronę UE do dotrzymania zobowiązania do wspierania wolnego handlu i przeciwstawiania się protekcjonizmowi oraz współpracy z Chinami w celu utrzymania ogólnych interesów współpracy gospodarczej i handlowej między Chinami a UE - dodał Lin.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
W wydanym późnym popołudniem czasu lokalnego oświadczeniu chiński resort handlu wezwał UE "do natychmiastowego wyeliminowania niewłaściwych działań". W oświadczeniach MSZ i ministerstwa handlu stwierdzono, że "Chiny podejmą wszelkie niezbędne środki, aby zdecydowanie chronić swoje uzasadnione prawa i interesy", jednak nie wskazano, na czym miałyby one polegać.
Chińskie "elektryki" zalewają Unię
Chiny są największym producentem pojazdów elektrycznych na świecie. Globalny eksport tych aut z Państwa Środka wzrósł o 70 proc. w 2023 roku i osiągnął wartość 34,1 mld dolarów. Unia Europejska jest największym odbiorcą samochodów elektrycznych z Państwa Środka. Do krajów Wspólnoty trafia prawie 40 proc. chińskiego eksportu tych pojazdów.
W 2023 roku państwa Unii Europejskiej kupiły chińskie samochody o wartości 3,5 mld euro. To o prawie 40 proc. więcej niż w 2022 roku. Wzbudziło to obawy Brukseli i niektórych unijnych stolic, ponieważ ceny chińskich aut elektrycznych są zazwyczaj o 20 proc. niższe od modeli wyprodukowanych w UE.
Komisja Europejska poinformowała w środę, że zwróciła się do władz Chin, aby porozumieć się w kwestii subsydiów i unijnych ceł. Jeśli rozmowy z Pekinem nie zakończą się porozumieniem, tymczasowe unijne cła zostaną wprowadzone od 4 lipca.
Nawet 38 proc. cła
Komisja zdecydowała o nałożeniu indywidualnych ceł na firmy: BYD (17,4 proc.), Geely (20 proc.) i SAIC (38,1 poc.). Pozostali producenci pojazdów elektrycznych w Chinach, którzy współpracowali w dochodzeniu KE, podlegaliby cłu w wysokości 21 proc., a ci, którzy nie współpracowali - cłu w wysokości 38,1 proc.
Instytut ekonomiczny w niemieckiej Kilonii oszacował, że dodatkowe 20-procentowe cło na chińskie samochody elektryczne zmniejszyłoby import do UE o jedną czwartą.
Komisja Europejska wszczęła dochodzenie ws. chińskich subsydiów dla producentów samochodów elektrycznych w październiku ubiegłego roku. - Globalne rynki są teraz zalewane tańszymi samochodami elektrycznymi. A ich cena jest sztucznie utrzymywana na niskim poziomie dzięki ogromnym dotacjom państwowym - oznajmiła w ubiegłym roku przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen podczas corocznego orędzia o stanie UE, wygłoszonego w PE.