Europa próbuje bronić się przed zalewem chińskich produktów, które są o wiele tańsze od europejskich. Powód jest to, że wiele gałęzi przemysłu jest nawet nie tyle dotowanych przez Pekin, ile wręcz "pompowanych", jak w przypadku producentów aut elektrycznych czy gigantów tzw. fast fashion, jak Shein.
Bruksela, aby przeciwdziałać nieuczciwe - zdaniem Komisji Europejskiej - wspomaganej przez Chiny konkurencji dla lokalnych firm, wiele produktów obejmuje dodatkowymi cłami, obniżając opłacalność ich zakupu. Tak jest, chociażby w przypadku elektrycznych samochodów (o czym dalej).
Chińczycy, obejmowani dodatkowymi cłami, postanowili obejść opłaty, produkując auta na miejscu. Dlatego jedna fabryka aut elektrycznych powstaje na Węgrzech (w planach jest następna), a wkrótce również w Turcji.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Nowa fabryka w Turcji
W poniedziałek (9 lipca) turecki rząd poinformował, że podpisano umowę z największym chińskim producentem samochodów elektrycznch - BYD - na budowę fabryki w Turcji. Umowa opiewa na 1 mld dol.
"Turcja jest częścią unii celnej UE, co oznacza, że pojazdy można eksportować do wspólnoty bez dodatkowych ceł" - pisze "Financial Times". Dziennik dodaje, że fabryka będzie w stanie produkować 150 tys. pojazdów rocznie, działać ma - według planów - pod koniec 2026 r. Zakład utworzy ok. 5 tys. miejsc pracy.
Obecnie, oprócz standardowych ceł w wysokości 10 proc., od 5 lipca na chińskie auta elektryczne są w UE nakładane dodatkowe opłaty karne. "To 17,4 proc. na auta chińskiego koncernu BYD, na samochody koncernu Geely - 20 proc., a w przypadku koncernu SAIC (sprzedaje elektryki m.in. pod marką MG) - 38,1 proc." - pisze Wyborcza.biz.
Serwis dodaje, że przedsiębiorstwa produkujące samochody elektryczne w Chinach (dotyczy to także europejskich firm - np. BMW produkuje tam model iX3), które współpracowały w trakcie dochodzenia z organami UE, objęto średnią stawką 21 proc.
Chiny uruchomią produkcję w Europie
"Europa finalizuje wyższe cła na pojazdy elektryczne produkowane w Chinach, aby chronić lokalnych producentów samochodów. BYD zostanie obciążone całkowitą stawką celną w wysokości 27,4 proc. na pojazdy elektryczne" - pisze "FT".
Dziennik przypomina, że sama Turcja także nakłada dodatkowe cła na pojazdy importowane z Chin, nie tylko elektryczne. Stawka Ankary wynosi 40 proc.
"Turcja ma duży przemysł motoryzacyjny, w którym działają zagraniczne grupy, w tym Hyundai, Toyota, Renault i Ford, często w ramach wspólnych przedsięwzięć. Według Tureckiego Stowarzyszenia Producentów Motoryzacji producenci samochodów wyprodukowali w zeszłym roku w Turcji około 1,5 mln pojazdów. Głównym rynkiem eksportowym kraju jest UE" - pisze "FT".
Analitycy UBS twierdzą, że chińskie samochody produkowane w Europie Wschodniej będą miały 25 proc. przewagi kosztowej nad europejskimi rywalami.