Bank inwestycyjny China Renaissance Holdings poinformował w piątek, że od kilku dni nie może skontaktować się ze swoim dyrektorem. Firma zgłosiła zaginięcie miliardera.
Sprawa jest poważna. - Jeśli spółka giełdowa dobrowolnie ujawnia, że nie można się skontaktować z kierownikiem wyższego szczebla lub głównym akcjonariuszem, jest to naprawdę niezwykłe, ponieważ osoba ta mogła być przez jakiś czas poza zasięgiem - powiedział Reuterowi Dickie Wong, dyrektor ds. badań w Kingston Securities.
Zniknięcie znanego bankiera i miliardera jest najnowszym z serii przypadków zaginięcia wysokiej rangi chińskiej kadry kierowniczej bez wyjaśnienia. Reuters podkreśla, że dzieje się to podczas szeroko zakrojonej kampanii antykorupcyjnej prowadzonej przez prezydenta Xi Jinpinga.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Chiński miliarder znika, firma traci na wartości rynkowej
Akcje China Renaissance Holdings drastycznie spadły po publikacji informacji o zaginięciu - aż o 50 proc. Wartość rynkowa banku obniżyła się o ok. 357 mln dolarów. Dopiero później zaczęły odrabiać straty, ale nie udało się ich całkowicie zniwelować.
- Najgorszym koszmarem inwestorów jest to, że zdolność firmy do kontynuowania działalności jest osłabiona, więc wyprzedaż akcji nie jest zaskakująca, biorąc pod uwagę niepewność - dodał Wong w rozmowie z agencją Reutera.
"Pan Bao jest postrzegany jako tytan chińskiego przemysłu technologicznego, który wykonał wiele transakcji, które ukształtowały internetową gospodarkę konsumencką Chin. Założył China Renaissance w 2005 roku po karierze bankowej w Morgan Stanley i Credit Suisse" - przypomina BBC.
Jeśli chcesz być na bieżąco z najnowszymi wydarzeniami ekonomicznymi i biznesowymi, skorzystaj z naszego Chatbota, klikając tutaj.