Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
oprac. KKG
|
aktualizacja

Tanie auta z Chin zaleją Europę. Gigantyczny statek dotarł do Niemiec

395
Podziel się:

Europejski rynek zaleje fala tanich elektryków z Chin. Pierwszy desant przed tygodniem został wyładowany w Bremerhaven w Niemczech. Dwustumetrowy frachtowiec, zbudowany specjalnie dla chińskiego producenta samochodów, przywiózł 3 tys. tanich aut elektrycznych.

Tanie auta z Chin zaleją Europę. Gigantyczny statek dotarł do Niemiec
Chiński frachtowiec zbudowany dla koncernu BYD przywiózł do Europy tysiące samochodów elektrycznych (East News, -)

Ekspansja marek z Państwa Środka to nie przypadek, a plan Xi Jinpinga. Chińskich aut elektrycznych sprzedaje się coraz więcej w Europie. Do niemieckiego Bremerhaven wpłynął przed tygodniem olbrzymi frachtowiec zbudowany dla koncernu BYD, który przywiózł 3 tys. tanich aut. A to dopiero początek, bo kolejne transporty są już zaplanowane.

Z danych Europejskiego Stowarzyszenia Producentów Pojazdów (ACEA) wynika, że w 2019 r. auta chińskich marek stanowiły 0,4 proc. sprzedaży nowych "elektryków" w Unii Europejskiej. W 2020 r. udział ten wzrósł do 1,4 proc., w kolejnym do 1,7 proc., a na koniec 2022 r. osiągnął 3,7 proc. Według danych Komisji Europejskiej, w 2025 r. udział ten sięgnie 15 proc.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Greenpact - rozmowa z Mateuszem Żydkiem

ACEA ostrzega, że producenci samochodów spoza Unii Europejskiej przejmują wiodącą rolę w produkcji i sprzedaży pojazdów elektrycznych na całym świecie, ponieważ mają znaczną przewagę konkurencyjną nad Europą. Chodzi głównie o cenę, ale chińskie auta to już nie "chińszczyzna", czyli synonim taniej tandety. Producenci w Państwie Środka pod czujnym okiem Komunistycznej Partii Chin (KPCh) odrobili lekcje.

- Wszystkie inwestycje czynione przez europejskie marki w Chinach, odbywały się w pełnej współpracy z chińskimi firmami. Taki był wymóg. I to pozwoliło Chińczykom poznać i przejąć technologie, zdobyć doświadczenie. Efekty widzimy dzisiaj - mówi w rozmowie z money Wojciech Drzewiecki, prezes Instytutu Badań Rynku Motoryzacyjnego Samar.

Na polskim rynku zadomowiły się, wciąż jeszcze uznawane za niszowe, chińskie marki motoryzacyjne, takie jak choćby Maxus, Nio, Seres, Skywell czy LEVC. Ten rok przyniósł dalsze premiery lub ich zapowiedzi - Voyah, MG, BAIC, Hongqi.

"Wyścig w stronę dna". Jasny sygnał z Brukseli

Rozpychanie się Chin na europejskim rynku motoryzacyjnym dostrzegła także Bruksela. Tańsze auta elektryczne z Chin, (przeciętnie o 20 proc.) w połączeniu z programami dopłat w krajach UE (jak np. "Mój elektryk" w Polsce) stały się atrakcyjniejsze cenowo od samochodów rodzimych konsumentów.

- Komisja Europejska otwiera dochodzenie w sprawie samochodów elektrycznych przybywających z Chin. Europa jest otwarta na konkurencję, ale nie na wyścig w stronę dna. To zaburza nasz rynek. I tak jak nie będziemy akceptować zaburzeń z wewnątrz, tak nie zaakceptujemy zaburzeń zewnętrznych - powiedziała we wrześniu ubiegłego roku Ursula von der Leyen, przewodnicząca KE, podczas orędzia o stanie Unii Europejskiej.

Auta z Chin widoczne są już na polskim rynku. W zestawieniu rankomat.pl, które przytacza "Rzeczpospolita", jednym z najtańszych jest miejski hatchback MG4, który kosztuje od 124,2 tys. zł. Za 135,5 tys. zł można kupić rodzinnego SUV-a Euniq6 z akumulatorem o pojemności 70 kWh. Kompaktowy crossover Seres 3 dostępny jest od ręki za 187,5 tys. zł.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(395)
WYRÓŻNIONE
Leon 😎
8 miesięcy temu
Żeby zalać rynek to trzeba to sprzedać najpierw. Po drugie, nie dziwi mnie tanie auto od chińczyka. Nie ma tam strajków, pracy 4 dni w tygodniu i wszelkiego rodzaju podatków zwiększających nadmiernie cenę. Od dawna mówię, że Azja zaleje Europę. Bo tutaj do władzy dorwali się socjaliści, którzy wymyślają jakieś głupoty popijając sojowe latte, a tam zapierdzielają. Więc to normalne, że klęska nadejdzie.
Adam
8 miesięcy temu
To jest jakiś żart, to co robi UE. Właśnie wróciłem z Azji, gdzie elektryczny miejski maluch kosztuje 17000 złotych. W Europie ten sam samochód kosztuje 70000. Spory hatchback BYD w Tajlandii można kupić za 45000 a w Europie... za 130000. Poziom chciwości korporacji i europejskich ustawodawców przekracza wszelkie poziomy przyzwoitości...
Max
8 miesięcy temu
Tanie auta z Chin 140 k. Haha kto to pisze. W europie panuje powiedzenie biedny jak Polak. Jak nowe auto kosztowało 40-50 tysięcy to było akceptowalne, kogo stać na 150 ? Złodzieji z Sejmu i ich środowiska bandyckie ?
NAJNOWSZE KOMENTARZE (395)
buba
3 tyg. temu
Unia to czysta komuna,w ZSRR komuniści w ciągu wieku "osuszyli" potężne Jezioro Aralskie,teraz wzięli się za Kaspijskie,PIS nie kocham ale przynajmniej mieli ambicje,CPK,Izera,Odra,Świnoujście,Elbląg,EA,Tusk wszystko zaorał,pinindzy ni ma i nie będzie,będą za to modraszki,bobry,lewaki i aboracja,w końcu zaleje nas Isalm,Polki już nie bedą musiały jezdzić do Arabów,
Półtora gości...
6 miesięcy temu
Oby te elektryki nie spotkał los filmowego "Misia" który miał zgnić na świeżym powietrzu i zrobi się protokół zniszczenia.
Gsgsgs
7 miesięcy temu
Byłem wczoraj z autem w serwisie i stal chiński elektryk. Podobno zrobił 150 km i padł. Jak mówią nie naprawialny wszystko jest zgrzane nie idzie dostać się do czegokolwiek. Części nie ma importer planuje jakieś części pod koniec wakacji. Pytam o gwarancję, mowia ze problem bo importerem jest jakaś firma z Łotwy l, a gwaranta nie ma.
nioyti
8 miesięcy temu
nie chcemy nic z europy tylko z chin niech niemcy zwolennik zielonego ladu zamyka fabryki a parlament europejski idzie na zasilek dla bezrobotnych albo vonder liana niech szyka pracy u izyniera z afganistanu
Tak tylko pyt...
8 miesięcy temu
A co z naszą Izerą.?
...
Następna strona