W poniedziałek poznaliśmy oficjalne dane o chińskim PKB w II kwartale 2022 r. Rok do roku odnotowano wzrost 6,3 proc., co jest odczytem znacznie niższym od wynoszącej 7,3 proc. prognozy.
Chińska gospodarka zaskakuje, ale na minus
To kolejny z licznych zawodów, jakie analitykom robi w ostatnim czasie chińska gospodarka. W zeszłym tygodniu dowiedzieliśmy się o 0-proc. inflacji i większym od prognozy załamaniu eksportu, który w czerwcu skurczył się o 12,4 proc. rok do roku.
Chiny wchodzą w okres wolniejszego wzrostu i otwiera się przed nimi przytłaczająca perspektywa: mogą już nigdy stać się bogatym krajem – zauważa Reuters.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Jak podkreśla agencja Reuters w obszernym opracowaniu na temat chińskiej gospodarki, pytanie, czy Chiny będą się dalej rozwijać w tempie 3-4 proc., czy czekają je dekady stagnacji, jak przydarzyło się to Japonii, pozostaje wciąż otwarte. Jednak na pewno Chiny są obecnie na prostej drodze do tego, by zawieść oczekiwania całego świata.
Przez lata pisano o tym, jak Chiny z sukcesem realizują własną wizję "kapitalizmu państwowego", gdy Komunistyczna Partia Chin wprawdzie zachowywała pełną kontrolę, jednak zezwalała na odrobinę wolności gospodarczej i napływ zagranicznego kapitału, co zaowocowało dekadami bezprecedensowego wzrostu gospodarczego.
Chiny nie będą jak Japonia. Nigdy nie weszły na ten poziom
Chiny, podążając tą drogą i dysponując kilka razy liczniejszą populacją, miały pod względem PKB wyprzedzić USA i stać się największą gospodarką świata.
Jest bardzo mało prawdopodobne, że Chiny prześcigną USA w perspektywie najbliższych 10-20 lat – ocenia teraz w wypowiedzi dla Reutersa Desmond Lachman, starszy analityk w American Enterprise Institute.
Ekspert prognozuje wzrost PKB w tempie 3 proc., co będzie wyglądać jak recesja, gdy poziom bezrobocia wśród najmłodszych Chińczyków przekracza 20 proc.
Trzeba przy tym pamiętać, jak podkreśla Lachman, że gdy Japonia, w latach osiemdziesiątych typowana na to, że wyprzedzi USA, wchodziła w okres stagnacji, znajdowała się już blisko USA pod względem PKB na mieszkańca i powyżej średniej dla krajów o wysokich dochodach. Chiny są obecnie zaledwie nieco powyżej średniej dla krajów o średnich dochodach.
6,3 proc. wzrostu PKB jest też mniej imponujące, gdy pamięta się, że bazą dla niego jest okres drakońskich lockdownów z 2022 r. Poza tym średnia chińskiego wzrostu wynosiła w ostatniej dekadzie 7 proc., a w latach dwutysięcznych – ponad 10 proc.
Kraj pogrąża się w mrokach autorytaryzmu
Tymczasem lista chińskich problemów jest długa. Wśród nich wymienia się pękającą bańkę w sektorze nieruchomości, piętrzące się góry długu w chińskich prowincjach czy zwrot w polityce KPCh, która w ostatnim czasie zdecydowała się ograniczać swobodę nie tylko obywateli, ale też biznesu.
A mówimy o kraju, który wcześniej już nie słynął z obywatelskich swobód. Chiny w rankingu Wskaźnik demokracji 2022 zajęły 156. miejsce na 167 krajów, wyprzedzając już tylko praktycznie takie kraje jak Syria, Północna Korea czy Afganistan. Nawet Rosja znajduje się w tym rankingu 10 miejsc wyżej.
Ekonomiści, z którymi rozmawiał Reuters, podkreślają, że Chiny mają właściwie ostatnią szansę na to, żeby awansować do ekskluzywnego klubu krajów rozwiniętych. Ta szanse są jednak nikłe, bo musiałyby zawrócić z obranego w ostatnim czasie kursu.
Problemem są m.in. relacja z USA, mocno nadwyrężone m.in. poprzez skandale szpiegowskie czy agresywną retorykę Chin wobec Tajwanu. – Za każdym razem, gdy Amerykanie ogłaszają jakieś restrykcje wobec Chin, chiński rząd odpowiada czymś podobnym. To jednak nie Amerykanie mają problem z awansem do pierwszej ligi, tylko Chiny – podkreśla Richard Koo, ekonomista z Nomura Research Institute.
Prawdziwe dane mogą być jeszcze bardziej niepokojące
Gorsze od oczekiwań chińskie dane gospodarcze dodatkowo i tak mogą być zawyżane, co prawdopodobnie ma miejsce od dawna. To poważny problem, który stawia wszelkie prognozy na nich oparte pod znakiem zapytania i każe przypuszczać, że realna sytuacja może być znacznie gorsza.
I tak w ostatnim czasie chiński rząd przyznał się do ujemnego przyrostu naturalnego. W 2022 r. po raz pierwszy oficjalnie odnotowano taką sytuację w Chinach, odkąd zbierane są dane. Jednak są powody, by przypuszczać, że Chińczyków jest nawet o ponad 100 mln mniej.
Nawet jeśli jednak dać wiarę chińskim statystykom, to sytuacja demograficzna w Chinach jest już i tak gorsza, niż m.in. w USA, które miałyby gospodarczo prześcignąć. Stany Zjednoczone mają jeden z najwyższych wskaźników dzietności wśród krajów rozwiniętych i rodzi się tam też zdecydowanie więcej dzieci na kobietę w wieku rozrodczym niż w Chinach, które także z tej perspektywy wyglądają fatalnie.