W połowie listopada Piotr Patkowski, były już wiceminister finansów, został mianowany szefem Polskiej Agencji Nadzoru Audytowego. Nominacja była niespodziewana, bo do marca przyszłego roku miała jeszcze trwać kadencja poprzedniego szefa, Marcina Obronieckiego. Ten jednak zrezygnował przed czasem. To pozwoliło na zajęcie zwolnionego stanowiska przez Patkowskiego.
Szefa PANA wybiera minister finansów. Funkcję tę nadal - do czasu wyłonienia nowego rządu - pełni Magdalena Rzeczkowska, współtworząca gabinet Mateusza Morawieckiego. Nominacja Patkowskiego daje zatem ogromną władzę zaufanemu człowiekowi premiera Mateusza Morawieckiego. PANA sprawuje bowiem kontrolę nad biegłymi rewidentami oraz firmami audytorskimi w kraju.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Kontrolerzy agencji mają prawo żądać od audytorów wielu dokumentów, również tych dotyczących badanych przez nich spółek. W ten sposób Patkowski może dowiedzieć się o nieprawidłowościach i sytuacji finansowej w każdej z kontrolowanych firm, które podlegają obowiązkowi audytu. A podlegają im m.in. wszystkie spółki giełdowe i te należące do Skarbu Państwa, co jest szczególnie istotne w kontekście zmiany władzy w Polsce.
Tymczasem z zebranych przez nas informacji i opinii prawnej ekspertki wynika, że Patkowski nie spełnia wymogów, by sterować PANA. Biegli rewidenci, którzy rozmawiali z dziennikarką money.pl, są pełni obaw, że wiedza pozyskana w agencji zostanie wykorzystana jako narzędzie do walki politycznej, co jeszcze bardziej zwiększy presję na nich.
"Jeżeli prawo zostało złamane, zostaną wyciągnięte konsekwencje"
O odniesienie się do naszych ustaleń poprosiliśmy posła PO Andrzeja Domańskiego. Według naszych informacji to on zostanie ministrem finansów w rządzie Donalda Tuska. W jego kompetencjach będzie zatem ewentualne odwołanie Patkowskiego.
Przepisy regulujące, kto może być prezesem PANA, jednoznacznie wskazują, że powinna być to osoba, która posiada doświadczenie w sprawowaniu nadzoru nad wykonywaniem zawodu biegłego rewidenta. Sprawdzimy, czy pan Patkowski mógł objąć to stanowisko, oraz czy nie doszło do złamania prawa przy jego powołaniu - zapowiada Domański w rozmowie z money.pl.
Ze słów przyszłego ministra finansów jasno wynika, że Patkowski nie może być pewny, że jego kadencja w PANA nie zakończy krótko po powołaniu nowego rządu. - Jeżeli prawo zostało złamane, zostaną naturalnie wyciągnięte konsekwencje. Rewidenci i audytorzy są kluczowi dla obrotu gospodarczego, a nadzór nad nimi powinna sprawować osoba z dużym doświadczeniem - podkreśla Domański.
- Widać wyraźnie, że odchodzący rząd nie traktuje poważnie rewidentów, skoro na tak ważne stanowisko wskazano osobę, która prawdopodobnie nie spełnia ustawowych warunków do zajmowania takiego stanowiska - dodaje.
"Zła praktyka"
- Jeżeli okazałoby się, że ta kandydatura nie spełnia wymogów prawnych i że pan Patkowski szefem PANA został w sposób nieuprawniony, to oczywiście nie powinien zasiadać na tym stanowisku - komentuje w rozmowie z money.pl dr Łukasz Bernatowicz, prezes Związku Pracodawców BCC oraz minister infrastruktury Gospodarczego Gabinetu Cieni BCC.
Ekspert przy okazji odnosi się do nominacji, których rząd premiera Morawieckiego dokonuje na ostatniej prostej przed zmianą władzy. Chodzi bowiem nie tylko o Patkowskiego, ale też o powołanie szefa Komisji Nadzoru Finansowego. Łukasz Bernatowicz ocenia, że powoływanie urzędników na ważne stanowiska gospodarcze przez odchodzącą ekipę rządzącą jest "złą praktyką".
Biorąc pod uwagę, że premier w zasadzie podał siebie i cały rząd do dymisji i obecnie w świetle przepisów jedynie administruje państwem, to nie powinien takich decyzji podejmować. Powinien to zostawić do decyzji kolejnego Prezesa Rady Ministrów. To by pokazało, że nie są to tylko ruchy, mające na celu zabezpieczenie odchodzących członków rządu - ocenia prezes Związku Pracodawców BCC.
Wielka wiedza w rękach polityka
Do nominacji Patkowskiego po publikacji money.pl odniósł się również niezależny senator Krzysztof Kwiatkowski, były prezes Najwyższej Izby Kontroli, minister sprawiedliwości i prokurator generalny. W rozmowie z naszą redakcją Kwiatkowski tłumaczy, że sprawa wymaga pogłębionej analizy, a w jego ocenie były wiceminister finansów nie spełnia wymogów potrzebnych do tego, by zostać mianowanym szefem PANA.
- Nie posiada on doświadczenia w zakresie sprawowania nadzoru nad wykonywaniem zawodu biegłego rewidenta, w związku z tym nie daje rękojmi prawidłowego wykonywania tych zadań z bardzo prostego względu - nigdy nie był biegłym rewidentem. W jego konkretnym przypadku mamy do czynienia z politykiem, pełniącym do tej pory wyłącznie funkcje polityczne, i to tym bardziej powoduje obawy - mówi Kwiatkowski.
Gdy mamy coraz więcej informacji w mediach, z relacjami Tomasza Kaczmarka [tzw. agent Tomek - przyp. red.] włącznie, jak informacje, którymi dysponują instytucje publiczne, są wykorzystywane z pogwałceniem przepisów prawa do działalności politycznej, czy mówiąc wprost - uderzania w poszczególne osoby i środowiska, to mając na uwadze to, że PANA kontroluje biegłych rewidentów, którzy badają spółki giełdowe, oddajemy ogromną wiedzę i informacje drażliwe w ręce polityka, który nie spełnia wymogów formalnych do objęcia tego stanowiska - komentuje były prezes NIK.
Jakich warunków nie spełnia Piotr Patkowski?
Jakie dokładnie są warunki nominacji na szefa PANA, których z ustaleń money.pl nie spełnia Patkowski? Pierwszy jest taki, że były wiceminister w rządzie PiS nie posiada doświadczenia w zakresie sprawowania nadzoru nad wykonywaniem zawodu biegłego rewidenta. W ogóle nie ma też uprawnień biegłego rewidenta.
Drugie uchybienie związane jest z tym, że prezes agencji przed powołaniem nie może realizować zadań dotyczące rewizji finansowej i sprawozdawczości niefinansowej. A do 2023 r. Patkowski nadzorował Departament Efektywności Wydatków Publicznych i Rachunkowości, który właśnie realizuje zadania dotyczące rewizji finansowej i sprawozdawczości niefinansowej.
Gdy zapytaliśmy Piotra Patkowskiego o jego kwalifikacje, odpisało biuro prasowe PANA. Agencja przypomniała, że były wiceminister był również Głównym Rzecznikiem Dyscypliny Finansów Publicznych. Czyli m.in. nadzorował wspomniany Departament Efektywności Wydatków Publicznych i Rachunkowości. Z odpowiedzi agencji wynika, że departament ten nie wykonywał czynności rewizji finansowej w rozumieniu ustawy o biegłych rewidentach, zatem nadzór nad tą komórką ministerstwa nie wyklucza Piotra Patkowskiego z pełnienia funkcji prezesa PANA.
Dodajmy na koniec, że ustawa o biegłych rewidentach stanowi, że powołanie prezesa PANA stanowi nawiązanie stosunku pracy na podstawie powołania w rozumieniu Kodeksu pracy. A to oznacza, że pracownik zatrudniony na podstawie powołania może być w każdym czasie – niezwłocznie lub w określonym terminie – odwołany ze stanowiska przez organ, który go powołał, w tym przypadku Ministra Finansów.
Jacek Losik, dziennikarz money.pl