Gość Studia PAP, odnosząc się do przewidywanego poziomu inflacji, powiedział, że "prognozowanie jest w tych warunkach niezwykle trudne".
- W budżecie zapisaliśmy inflację blisko 10-procentową. (...) Mogą być jeszcze sytuacje, które będą powodowały impulsy wzrostowe, takie jak eskalacja wojny czy jakaś sytuacja na rynku energii, ale co do zasady jest zgoda wśród ekonomistów, (...) że w przyszłym roku ta inflacja będzie spadać i wszystkie znaki na niebie i ziemi na to wskazują - ocenił wiceminister finansów.
Priorytety ustawy budżetowej na 2023 r.
Pytany o główne założenia ustawy budżetowej na przyszły rok zaznaczył, że "wydatki na obronność są absolutnym priorytetem". - W samym budżecie to jest 3 proc. PKB - zaznaczył.
Jak podkreślił, istotnym punktem budżetu są też środki na kontynuację polityki społecznej i pomocy dla osób najbardziej dotkniętych skutkami wysokiej inflacji.
- To wszystkie rozwiązania tarczowe - tarcza antyinflacyjna, tarcza antyputinowska, tarcza solidarnościowa, różnego rodzaju dodatki czy obniżki podatków. Wreszcie inwestycje i rozwój i - w sytuacji spowolnienia gospodarczego - zwłaszcza inwestycje publiczne - wyliczał.
Pytany o zarzuty dotyczące tego, że rząd nie włącza do budżetu planów wydatków z funduszy publicznych, wiceminister odpowiedział, że nie rozumie takich głosów.
- Każde państwo zarządza swoimi finansami publicznymi w taki sposób, w jaki sobie to zorganizowało, natomiast raportujemy wszyscy do Komisji Europejskiej i porównujemy się w taki sposób, by brać pod uwagę wszystkie wydatki publiczne, całego sektora administracji publicznej, w tym samorządu. Wszystkie te wydatki widać - i nominalnie, i w relacji do PKB - podkreślił.
- Jak byśmy spojrzeli na koniec 2021 roku, to w relacji do PKB to było 1,9 proc. deficytu, a w UE 4,7 proc. W strefie euro 5,1 proc. - wskazał.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Ustawa budżetowa w Sejmie
Pierwsze czytanie projektu ustawy budżetowej na 2023 rok ma się odbyć na posiedzeniu plenarnym Sejmu w piątek.
W projekcie dochody oszacowano na 604,7 mld zł, a wydatki na 672,7 mld zł, deficyt na koniec przyszłego roku ma wynieść nie więcej niż 68 mld zł. PKB w ujęciu realnym wzrośnie w 2023 r. o 1,7 proc.
Średnioroczna inflacja ma wynieść 9,8 proc. "przy założeniu braku nowych szoków podażowych na rynku żywnościowym i energetycznym". Deficyt sektora finansów publicznych (według metodologii UE) założono na poziomie ok. 4,5 proc. PKB, a dług sektora instytucji rządowych i samorządowych (definicja UE) na poziomie 53,3 proc. PKB. Zgodnie z projektem budżetu stopa bezrobocia na koniec roku 2023 wyniesie 5,4 proc.