Na Forum Ekonomicznym w Karpaczu ścierają się różne koncepcje dotyczące polskiego węgla i jego wykorzystywania. Ale żadna nie wydaje się dominująca.
Najbardziej tradycyjne stanowisko prezentuje część polityków PiS. Były minister rolnictwa Jan Krzysztof Ardanowski, w kuluarach opowiada, że w naszym miksie energetycznym miejsce dla węgla jest. I powinniśmy ścinać więcej drzew.
Odmienne stanowisko prezentuje Michał Kurtyka, minister klimatu i środowiska. Na panelu money.pl przekonywał, że węgiel faktycznie był pewnym fundamentem rewolucji przemysłowej i gospodarczej. Ale jego czas się skończył.
– Jako gatunek mamy do czynienie z przewartościowaniem, uświadomieniem sobie, że chyba za bardzo ingerujemy w przestrzeń. Musimy doprowadzać do sytuacji, w której nowoczesne technologie będą tanie. Cena samochodów elektrycznych już dziś jest zbliżona do spalinowych. A wkrótce będą tańsze w użytkowaniu – mówił Kurtyka na panelu zorganizowanym przez money.pl.
Dodał, że chcemy i musimy inwestować w nowoczesne technologie, a pieniądze nie są problemem.
Ale z trzeciej strony, jest jeszcze lobby węglowe.
– Chcemy produkować węgiel tak długo, jak będzie potrzebny – zadeklarował podczas XXX Forum Ekonomicznego w Karpaczu prezes Bogdanki Artur Wasil. Potwierdził, że kopalnia zamierza rozpoznawać także złoża węgla semi–koksowego i koksowego oraz inwestować w inne obszary.
– Nasz model ma opierać się na prostym założeniu: produkujemy węgiel tak długo, jest to możliwe. Chcemy na nim zarabiać i inwestować w inne branże, obszary, gałęzie gospodarki, po to, żeby tworzyć równoważne miejsca pracy na terenie powiatu łęczyńskiego i woj. lubelskiego – powiedział prezes podczas jednej z debat karpackiego Forum.
Obecnie Bogdanka jest producentem węgla energetycznego, zamierza jednak rozpoznawać i przygotowywać – pod kątem możliwej przyszłej eksploatacji – także znajdujące się na Lubelszczyźnie złoża węgla koksowego, niezbędnego do produkcji koksu i stali.
Prezes przypomniał, że obecnie Bogdanka jest najbardziej efektywną kopalnią w Polsce pod względem kosztowym, oceniając przy tym, że w konkurencji z górnictwem światowym może to nie wystarczyć.
Prezes podkreślił, że strategia Bogdanki służy – w perspektywie stopniowego odchodzenia od węgla – zapewnieniu równoważnych miejsc pracy dla obecnych 5 tys. pracowników kopalni oraz ok. 5,5 tys. osób zatrudnionych w jej otoczeniu.
– Chodzi o to, żeby utworzyć miejsca pracy, tak aby gospodarczo region ucierpiał jak najmniej. Żeby społeczeństwo odczuło zmiany w sposób możliwie najmniejszy oraz żeby region na tym nie stracił – tłumaczył w Karpaczu Artur Wasil.
– Widzimy konieczność porównania się z kopalniami światowymi, musimy rozważać wszystkie możliwe scenariusze i potencjalnych konkurentów na rynku węgla. Stąd mimo tego, że mamy wysoką wydajność przeciętnie na pracownika, jest ona dalece niewystarczająca jeżeli popatrzymy na wydajności w kopalniach w obszarze światowym – uważa prezes Bogdanki.