Według szacunków Ukrainy i jej sojuszników Korea Północna wysłała do Rosji ponad 10 tys. żołnierzy w zamian za technologie wojskowe i dostawy ropy. Początkowo mieli oni pełnić role pomocnicze, takie jak wykopywanie okopów, lecz ostatecznie zostali wciągnięci w bezpośrednie działania wojenne - podaje "Deutsche Welle".
"Świat nie może mieć już wątpliwości, że rosyjska armia zależy od wsparcia wojskowego Korei Północnej" – napisał prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski na platformie X.
Jeden ze schwytanych żołnierzy, przesłuchiwany przez ukraińskie władze, przyznał, że wyjazd do Rosji przedstawiano mu jako szkolenie, a nie udział w wojnie. Z kolei drugi wskazał, że obawia się powrotu do swojego kraju, choć podkreślił, że zrobi to, co mu każą.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Perspektywy dla schwytanych żołnierzy
Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski zasugerował możliwość wymiany schwytanych żołnierzy na ukraińskich jeńców wojennych przetrzymywanych w Rosji, jednak decyzja w tej sprawie może zależeć od samych żołnierzy. Jak wskazuje Chun In-bum, emerytowany generał porucznik armii Korei Południowej, w rozmowie z "Deutsche Welle" schwytani mają trzy opcje.
Ci dwaj mężczyźni, jak i wszyscy inni pojmani Koreańczycy Północni, mają trzy opcje. Mogą poprosić o powrót do Korei Północnej, mogą pozostać w Ukrainie lub mogą poprosić o przeniesienie do trzeciego kraju – powiedział Chun
W przypadku powrotu do Korei Północnej, żołnierze niemal na pewno spotkaliby się z represjami. - Zostaliby natychmiast straceni – wskazał Chun, dodając, że fakt poddania się zamiast walki do końca jest w świetle północnokoreańskiego prawa równoznaczny z niewykonaniem rozkazu.
Jak czytamy, zgodnie z doniesieniami ukraińskich sił specjalnych, dokumenty odnalezione przy poległych żołnierzach zawierały instrukcje, aby w przypadku pojmania popełnić samobójstwo. O brutalności północnokoreańskiego reżimu świadczą także doniesienia, że ranni żołnierze byli zabijani przez swoich towarzyszy.
- Dla reżimu Korei Północnej najważniejsza jest tajemnica. Fakt, że ci mężczyźni poddali się, zamiast odebrać sobie życie – jak wynika z dokumentów zdobytych przez Ukraińców - oznacza, że nie wykonali rozkazu – podkreślił Chun.
Z kolei portal Human Rights Watch przypomina, że Trzecia Konwencja Genewska wymaga humanitarnego traktowania jeńców wojennych. Ukraina, współpracując z ONZ i Międzynarodowym Komitetem Czerwonego Krzyża, zobowiązuje się do przestrzegania zasad prawa humanitarnego, co oznacza m.in. zakaz przymusowego odsyłania schwytanych żołnierzy do kraju, gdzie grożą im tortury lub egzekucja.
Apel o działania międzynarodowe
- Bez względu na to, czy zdecydują się wrócić, czy nie, władze Korei Północnej nie będą chciały, aby wiadomości o tym, co wydarzyło się w Rosji, dotarły do reszty społeczeństwa – zauważył Toshimitsu Shigemura, profesor Uniwersytetu Waseda w Tokio.
Eksperci apelują, aby Ukraina i społeczność międzynarodowa zapewniły schwytanym żołnierzom ochronę oraz możliwość podjęcia świadomej decyzji dotyczącej ich przyszłości. Decyzje podjęte w tej sprawie mogą stać się precedensem, który wpłynie na globalne podejście do problematyki jeńców wojennych w sytuacjach konfliktów z udziałem autorytarnych reżimów.