Promesa określa warunki niezbędne, by w przyszłości uzyskać zezwolenie na założenie lotniska użytku publicznego przez CPK. Taki dokument jest wymagany jako załącznik do wniosku o decyzję lokalizacyjną, bez której z kolei Centralny Port Komunikacyjny nie uzyska zezwolenia na budowę.
Otrzymanie promesy przez CPK umożliwia spółce utrzymanie ambitnego harmonogramu - podkreśla spółka.
Przypomniano, że w lipcu regionalny dyrektor ochrony środowiska wydał decyzję środowiskową dla budowy lotniska i węzła kolejowego w Baranowie. "Lotnisko CPK ma zostać uruchomione w 2028 roku. Będzie miało wtedy dwie równoległe drogi startowe, infrastrukturę na ok. 330 tys. operacji lotniczych (startów i lądowań) rocznie oraz terminal dostosowany do przepustowości do 40 mln pasażerów w ciągu roku" - przekonuje spółka.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Termin niezwykle ambitny"
PiS planuje jeszcze tego lata wbić pierwszą łopatę na budowie Centralnego Portu Komunikacyjnego. Autorzy projektu utrzymują, że wciąż realny jest termin otwarcia nowego lotniska, określony w harmonogram sprzed sześciu lat.
- Tak. Wciąż jest to termin niezwykle ambitny, zakładający zakończenie prac budowlanych w 2027 r., a komercyjne otwarcie w 2028 r. To wyrównanie rekordu światowego, bo w tym tempie powstawało lotnisko w Stambule czy lotniska chińskie. To byłby więc rekord w Unii Europejskiej - mówił w czerwcu Marcin Horała, pełnomocnik rządu ds. budowy CPK, w wywiadzie dla tygodnika "Sieci".
Horała zaznaczył, że "nie można wykluczyć, że w przyszłości powstaną jakieś opóźnienia".
Pierwsze samoloty odlecą z CPK w 2028 roku?
Scenariusza, w którym pierwsza łopata pod budowę zostanie wbita jeszcze przed wyborami, a już po nich ogłoszone zostaną przesunięcia w harmonogramie, nie wykluczają eksperci i komentatorzy rynku lotniczego.
- Niewątpliwie nad spółką wisi widmo wyborów i niepewność związana z tym, co stanie się z CPK w przypadku przejęcia władzy przez opozycję. Na razie wydaje się, że nie wie tego sama opozycja, ale im więcej uda się zrobić do wyborów, tym trudniej będzie ten projekt odkręcić - oceniał Dominik Sipiński, analityk rynku lotniczego z firmy ch-aviation.com i Polityki Insight w rozmowie z money.pl.
Ostrzegał, że najłatwiej wyłożyć się na tym etapie, który dopiero przed spółką i branżowym inwestorem. O tę rolę starają się trzy przedsiębiorstwa, w tym francuska grupa Vinci i południowokoreańskie lotnisko Seul-Incheon.
- Jednym z głównych powodów opóźnień w realizacji inwestycji są albo niedokładnie przygotowane projekty i decyzje administracyjne lub zmiany koncepcji w trakcie budowy. Biorąc pod uwagę wysokie tempo prac w ostatnich miesiącach i ciągły brak strategii LOT-u, kluczowej także dla CPK, spółka musi bardzo uważać, aby zbalansować pośpiech i dokładność - podkreślał ekspert.