Konsorcjum Vinci Airports i IFM Global Infrastructure Fund zostało wybrane pod koniec rządów PiS jako strategiczny inwestor dla Centralnego Portu Komunikacyjnego. Dotychczas jednak nie zawarto z nim wiążącej umowy, a nowa władza coraz głośniej mówi o możliwości rezygnacji z tego partnerstwa.
- Rezygnacja wydaje się przesądzona. Wstępne porozumienie zawarte z inwestorami prywatnymi jest krytykowane przez obecną władzę. Jej zdaniem zawiera zbyt wiele ustępstw i niebezpiecznych zapisów w kontekście późniejszego wpływu na zarządzanie infrastrukturą krytyczną. Do zapisów uwagi ma także Prokuratoria Generalna - mówi money.pl Adrian Furgalski, prezes Zespołu Doradców Gospodarczych TOR.
O co chodzi ze strategicznym inwestorem? CPK utworzyło spółkę CPK-Lotnisko, która ma budować lotnisko w Baranowie, a później nim zarządzać. Francuzi byliby w niej mniejszościowym udziałowcem (49 proc. udziałów). W zamian dołożyliby 8 mld zł do budowy, mieli wnieść także know-how na temat budowania lotnisk oraz kontakty.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Vinci Airports zacierało ręce na udział w budowie CPK
Konsorcjum Vinci i IFM Global Infrastructure Fund miało objąć 49 proc. udziałów w spółce CPK-Lotnisko, powołanej do budowy i zarządzania przyszłym lotniskiem w Baranowie. Wkład zagranicznego inwestora ma wynieść 8 mld zł. Obecny kosztorys CPK zakłada 131 mld zł do 2032 r., z czego koszt lotniska szacowany jest na 42 mld zł.
Francuska firma Vinci Airports nie ukrywała, że zależy jej, aby to właśnie ją wybrał polski rząd. Konkurowała m.in. z południowokoreańskim podmiotem zarządzającym lotniskiem Seul-Incheon. Prezes Vinci Airports Nicolas Notebaert wiosną udzielił money.pl wywiadu, w którym wielokrotnie powtarzał jedno słowo: konkurencyjność.
Uważał, że to jest klucz do potencjalnego sukcesu Centralnego Portu Komunikacyjnego na arenie międzynarodowej. - CPK chce być nowym liderem w regionie, to wymaga konkurencyjności. W Europie rynek lotnisk jest bardzo konkurencyjny, bardziej niż np. w Azji - mówił w rozmowie z nami.
Największą zaletą CPK jest bycie nowym hubem w Europie, prawdopodobnie jedynym tej wielkości, który zostanie zaprojektowany od podstaw w tym stuleciu - przekonywał Noteabert.
Vinci Airports zaangażowało się także w potężną rozbudowę lotniska w Budapeszcie, a plany te nazwano już budową "węgierskiego CPK". Węgrzy zaczęli od wykupienia praw do zarządzania lotniskiem w Budapeszcie od prywatnego inwestora. Koszt? 4 mld euro. Rząd Viktora Orbana wspierają Francuzi z firmy Vinci Airports. Mają uzyskać 20 proc. udziałów w nowym konsorcjum, a w rękach Węgier pozostanie 80 proc. "W późniejszym terminie ma ewentualnie dołączyć katarski fundusz inwestycyjny Qatar Investment Authority, który przejąłby 29 proc. udziałów" - pisała "Rzeczpospolita".
"Kwota nie jest powalająca". 8 mld zł za udziały w CPK
Oficjalnie temat udziału Vinci Airports i IFM Global Infrastructure Fund jest zawieszony w próżni. Spółka nie wypowiada się na ten temat w mediach. Coraz głośniej mówi się jednak o rewizji wyboru dokonanego przez poprzednią władzę i wzmocnieniu roli PPL.
Kwota 8 mld zł nie jest powalająca i myślę, że do uzyskania jako wkład finansowy od PPL, które ma doświadczenie w zarządzaniu lotniskami, a po otwarciu CPK jakąś nową rolę i tak trzeba by przecież dla nich znaleźć - dodaje Furgalski.
Podobnego zdania jest zarząd spółki Centralny Port Komunikacyjny. - Udział, który miał objąć inwestor, jest zbyt duży w stosunku do planowanego zaangażowania kapitału. Chcemy więc przeprowadzić dialog konkurencyjny, by wyłonić partnera, który zaproponuje najlepsze warunki współfinansowania inwestycji lotniskowej - powiedział "Pulsowi Biznesu" Filip Czernicki, prezes CPK.
Jaka rola "Portów Lotniczych" w CPK?
Polskie Porty Lotnicze nie ukrywają, że chcą uczestniczyć w megainwestycji w Baranowie. "Zgadzamy się z opinią prezesa CPK, że PPL S.A. powinien być mocniej zaangażowany w projekt CPK" - odpowiedziało "Pulsowi Biznesu" biuro prasowe PPL.
Polskie Porty Lotnicze (PPL) to największy w Polsce podmiot zajmujący się zarządzaniem portami lotniczymi. Jest właścicielem i zarządcą m.in. Lotniska Chopina w Warszawie oraz portów lotniczych w Zielonej Górze i Radomiu. Posiada też udziały w większości portów regionalnych w Polsce. Niespełna miesiąc przed wyborami parlamentarnymi spółka ta została "wchłonięta" przez Centralny Port Komunikacyjny, z którym utworzyła grupę kapitałową.
Dzięki temu w grupie CPK znalazły się też m.in. Baltona, dostawca usług naziemnych na lotniskach Welcome, lotniskowa firma sprzątająco-ochroniarska ACS, firma szkoleniowa Polish Airports Academy, a nawet osiem kasyn pod szyldem Casinos Poland.
Marcin Horała, ówczesny pełnomocnik rządu ds. CPK, na krótko przed przejęciem władzy przez rząd Donalda Tuska mówił, że "dla nowej ekipy rządzącej "rezygnacja z CPK byłaby niezwykle trudna i kosztowna". Dlaczego? - Macki, a raczej korzenie CPK, zostały mocno wpuszczone w grunt - stwierdził Horała, odpowiadając wówczas na pytanie money.pl.
Co dalej z Lotniskiem Chopina po otwarciu CPK?
Perłą w koronie Polskich Portów Lotniczych jest stołeczne Lotnisko Chopina. Centralny Port Komunikacyjny ma przejąć pełnioną przez nie funkcję hubu, czyli lotniska przesiadkowego i głównej bazy Polskich Linii Lotniczych LOT. Rząd PiS zakładał definitywne zamknięcie Lotniska Chopina. Donald Tusk nie jest już tak kategoryczny.
- Okęcie ma pełnić funkcje komunikacji przyszłości, rozwiązania, które dopiero powstają. Bezzałogowe drony obsługują różne trasy. Nie ulega wątpliwości, że w perspektywie kilku lat, ta rewolucja się dokona. Okęcie jest wymarzonym miejscem, by pełnić rolę centrum komunikacji lotniczej XXI wieku - mówił szef rządu pod koniec czerwca.
Marcin Walków, dziennikarz i wydawca money.pl