Marcin Horała zdaje się wiedzieć, że jego dni w fotelu pełnomocnika rządu ds. Centralnego Portu Komunikacyjnego są już policzone. Na ostatnim spotkaniu z dziennikarzami powiedział jednak, że "dla nowej ekipy rządzącej "rezygnacja z CPK byłaby niezwykle trudna i kosztowna". Dlaczego? - Macki, a raczej korzenie CPK, zostały mocno wpuszczone w grunt - stwierdził Horała, odpowiadając na moje pytanie.
"Jest megalomański". Doradca Tuska o projekcie CPK
Nowa większość sejmowa nie powiedziała jeszcze, co dalej zrobi z Centralnym Portem Komunikacyjnym. Po wyborach politycy potwierdzili zamiar przeprowadzenia audytu i na razie to wszystko, co wiemy. Co jeśli zdecyduje się sztandarową inwestycję PiS jednak "zaorać"?
Andrzej Duda "pełnomocnikiem" PiS ds. CPK
Wiadomo jednak, że do końca kadencji w 2025 r. na straży interesów CPK z pewnością będzie stał prezydent Andrzej Duda. Zapowiedział to zresztą sam na dwa tygodnie przed wyborami. Bo, jak stwierdził, "ta inwestycja jest skarbem". W połowie listopada powtórzył w Sejmie, że będzie bronił ambitnych projektów takich jak CPK.
I nie są to jedynie słowa symboliczne. PiS "umocował" w specustawie budowę Centralnego Portu Komunikacyjnego. Horała mówi wprost, że zmiany w CPK będą wymagały zmian w tym dokumencie. To zaś oznacza, że nowelizacja, nawet jeśli szybko przejdzie przez Sejm i Senat, ostatecznie wyląduje na biurku Andrzeja Dudy. Jeśli prezydent ją zawetuje, potrzeba będzie co najmniej 276 głosów, by weto odrzucić. Koalicja Obywatelska, Trzecia Droga i Nowa Lewica tylu nie mają. PiS zachowa tzw. mniejszość blokującą.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Macki" CPK, o których mówił Marcin Horała, nie mają wyłącznie wymiaru umocowania legislacyjnego. To też kwestia pozyskania na inwestycję w ramach wielkiego projektu CPK dofinansowania ze środków Unii Europejskiej, w tym KPO. To też transgraniczny wymiar, w postaci wpisania CPK, w szlaki kolejowe prowadzące do Czech, czy zapowiedziane w ramach odbudowy Ukrainy i integrowania jej (także infrastrukturalnego) z Europą.
W razie rezygnacji z całości CPK albo z koncepcji "szprych" bądź jej okrojenia, trzeba by to w jakiś sposób poodkręcać. Horała zwracał uwagę również na aspekt reputacji w środowisku międzynarodowym. Bo PiS już dawno przestał mówić o budowie nowego lotniska przesiadkowego dla Warszawy i większego hubu dla LOT-u. Centralny Port Komunikacyjny i prowadzące do niego "szprychy" buduje dla mieszkańców całego regionu Trójmorza.
CPK "mieścił się w walizce", dziś rozpuszcza "macki"
"Macki" CPK to również grupa kapitałowa, która wyrosła wokół Centralnego Portu Komunikacyjnego. W 2018 r. zaczęło się od spółki celowej pod taką właśnie nazwą. Dziś pod szyldem CPK jest znacznie więcej różnych spółek, zapowiedziano także powstanie kolejnych.
Ustępujący pełnomocnik nie krył dumy, że taka grupa wyrosła wokół CPK, "który jeszcze cztery lata temu mieścił się w walizce", "był adresem w wynajętym biurowcu" i "kontem w banku, na którym leżało może 100 mln zł". Bo dziś to imperium. Sam Horała kapitalizację dzisiejszej grupy CPK oszacował na 8-10 mld zł.
Centralny Port Komunikacyjny powołał w 2022 r. spółkę Centrum WE, która sporządza dla CPK operaty szacunkowe (wycena nieruchomości), opracowania i opinie. Rok później utworzył spółkę CPK Paliwa "przeznaczoną do realizacji zadań z obszaru zarządzania infrastrukturą paliwową". Państwowa spółka przejęła też firmę Torpol, która ma przygotować budowę kolejowych "szprych".
Powołano już także spółkę CPK Lotnisko - to ona ma w ramach joint-venture z francusko-australijskim konsorcjum Vinci Airports i AFM wybudować nowe lotnisko i nim zarządzać. Już po wyborach Marcin Horała zapowiedział, że powołana zostanie też spółka taborowa CPK, która kupi od 100 do 200 szybkich pociągów, aby jeździły do, z i przez Centralny Port Komunikacyjny po "szprychach" (dlatego umieściliśmy ją już na powyższym schemacie).
Przede wszystkim jednak do Centralnego Portu Komunikacyjnego wcielono także Polskie Porty Lotnicze (PPL), do niedawna działające jako przedsiębiorstwo państwowe. To gigant, który zarządza Lotniskiem Chopina, portem lotniczym w Radomiu. Ma też większościowy pakiet udziałów w lotnisku Kraków-Balice, a udziały posiada w ponad połowie lotnisk w kraju. Wraz z przejęciem PPL, w grupie CPK znalazły się też m.in. Baltona, dostawca usług naziemnych na lotniskach Welcome, lotniskowa firma sprzątająco-ochroniarska ACS, firma szkoleniowa Polish Airports Academy.
Czy wiedzieliście Państwo, że odrębną spółką jest nawet biuro meteorologiczne na lotnisku w Radomiu? Albo że do grupy kapitałowej CPK należy także osiem kasyn, których właścicielem jest Casinos Poland?
Przenoszenie i łączenie
Czy łączenie PPL i CPK było konieczne? Według PiS - oczywiście, że tak. Już dwa lata temu Horała przekonywał, że inaczej funkcjonowałyby na polskim rynku dwa podmioty o podobnych zadaniach, rywalizujące ze sobą - Centralny Port Komunikacyjny i PPL. Dlatego CPK przejął PPL jeszcze zanim nowe lotnisko uzyskało pozwolenie na budowę.
Argument podobnych zadań nie przeszkadzał, aby powierzyć CPK zadanie budowy "szprych", mimo że budowa i modernizacja linii kolejowych to od lat zadanie PKP Polskich Linii Kolejowych. Branżowa prasa donosiła o zgrzytach we współpracy obu podmiotów, jednak podobno wszystko zostało już ułożone. CPK wybuduje nowe linie kolejowe, a potem odda je w zarządzanie PKP PLK.
Również sam urząd pełnomocnika rządu ds. CPK, czyli nowego lotniska linii kolejowych, przeniesiono z resortu odpowiedzialnego za lotniska i linie kolejowe do Ministerstwa Funduszy i Polityki Regionalnej.
Po co? To pytanie w 2022 r. zadawali posłowie Koalicji Obywatelskiej, gdy pracowano nad ustawą zmieniającą umocowanie pełnomocnika rządu ds. CPK, a tym samym Marcina Horały. Ten tłumaczył, że "infrastrukturalnie projekt się wyczerpał na poziomie strategicznym", a "ciężar projektu przenosi się w kierunku gospodarczym, rozwoju gospodarczego".
Sprzątanie po CPK?
Jeśli nowa ekipa rządząca postanowi zrezygnować z CPK, nie wystarczy, że zlikwiduje spółkę celową i urząd pełnomocnika oraz przełknie stratę w postaci już wydanych na ten projekt pieniędzy. Musiałaby "rozmontować" nowego molocha, również na drodze zmian w ustawach.
Marcin Horała również w wywiadzie dla TVP Info podkreślił, że PiS traktował Centralny Port Komunikacyjny jako projekt przewidziany na więcej niż jedną, dwie lub trzy kadencje. Zaznaczył, że "został on tak zaprojektowany i umocowany, żeby ciężko mu było zaszkodzić".
PiS mógł decydować, tworzyć, przenosić i przekształcać ustawami niemal z dnia na dzień. Przyszły rząd, choć zdobył 248 mandatów w Sejmie, przynajmniej do końca kadencji prezydenta Andrzeja Dudy będzie miał zdecydowanie trudniej.
Marcin Walków, dziennikarz i wydawca money.pl