Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
Marcin Walków
Marcin Walków
|
aktualizacja

Oto jak Donald Tusk i Maciej Lasek zmienili zdanie ws. CPK. Rok temu los nie był przesądzony

322
Podziel się:

Donald Tusk i Maciej Lasek w kilka miesięcy przeszli od "nie" do zielonego światła dla CPK. - Nie byłbym taki pewien, czy zmienili zdanie. Może to być kwestia "nie chcę, ale muszę" - mówi money.pl Dominik Sipiński, analityk rynku lotniczego. Eksperci oceniają dziś wprost: decydujące okazały się sondaże.

Oto jak Donald Tusk i Maciej Lasek zmienili zdanie ws. CPK. Rok temu los nie był przesądzony
- Decyzje obecnego rządu co do CPK zawsze były motywowane przede wszystkim politycznie - ocenia Dominik Sipiński (East News, Materiały prasowe, Andrzej Iwanczuk, CPK, Marysia Zawada)

26 czerwca premier Donald Tusk oficjalnie dał zielone światło dla budowy Centralnego Portu Komunikacyjnego. Jednak jeszcze rok temu, gdy 15 października Koalicja Obywatelska wraz z Polską 2050 i Nową Lewicą zdobyła większość w parlamencie, przyszłość inwestycji nie była taka pewna.

Zarówno Maciej Lasek, obecnie wiceminister infrastruktury i pełnomocnik ds. CPK, jak premier Donald Tusk jeszcze długo po wyborach nie dawali jasnych sygnałów, czy rząd będzie kontynuować projekt CPK. Prześledziliśmy ich publiczne wypowiedzi sprzed, w trakcie, jak i po kampanii wyborczej. Wynika z nich, że Maciej Lasek mógł zmienić zdanie w sprawie CPK między grudniem 2023 r. a lutym, a premier Tusk jeszcze później - między lutym a czerwcem tego roku.

- Nie byłbym taki pewien, czy Donald Tusk i Maciej Lasek zmienili zdanie i są dziś na "tak" dla CPK. Uważam, że może to być kwestia "nie chcę, ale muszę" - mówi money.pl Dominik Sipiński, analityk lotniczy z ch-aviation.com i Polityki Insight.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Ile zarabia Hotel Arłamów? Michał Kozak w Biznes Klasie

Donald Tusk, zapowiedź audytu i nieistniejące ekspertyzy

W wypowiedziach polityków Koalicji Obywatelskiej temat Centralnego Portu Komunikacyjnego nie pojawił się po raz pierwszy w kampanii wyborczej. Zarówno Donald Tusk, jak i Maciej Lasek, poruszali go na długo przed jej startem. Byli bardzo krytyczni.

Donald Tusk w sierpniu 2022 r. na spotkaniu z mieszkańcami powiatu mikołowskiego przekonywał, że "w ocenie ekspertów ta inwestycja to jakiś pomnik arogancji i ignorancji". Dodał, że "z punktu widzenia komunikacyjnego Polski to nie ma większego sensu". Na niespełna miesiąc przed wyborami parlamentarnymi, w Brzezinach mówił z kolei, że:

Wszyscy mamy takie poczucie, że CPK to jest polityczny pomysł i w wielu wymiarach chory pomysł. Po wyborach zweryfikujemy ten projekt.

-Donald Tusk - Spotkanie z mieszkańcami w Brzezinach, 20.09.2023

Bo w kampanii wyborczej Koalicja Obywatelska złagodziła wcześniejszą retorykę i - zamiast jednoznacznej rezygnacji z CPK - zapowiedziała weryfikację tego projektu. Był to jeden ze "100 konkretów na pierwsze 100 dni rządów", które tworzyły program wyborczy partii Tuska.

13 grudnia w expose Donald Tusk zapowiedział, że "przyszłość CPK rozstrzygnie się w sposób transparentny. (…) będą w tym uczestniczyli wybitni i bezstronni eksperci. Będzie to projekt, który będzie służył w sposób racjonalny Polsce, Polkom i Polakom".

Jednak dwa miesiące później - już jako premier - stwierdził, że "wszystkie dotychczasowe ekspertyzy stawiają pod znakiem zapytania całą inwestycję". Taka wypowiedź padła podczas Rady Gabinetowej z prezydentem Andrzejem Dudą. Wywołała niemałe zamieszanie, bo treść takich ekspertyz nie była publicznie znana. Jedni zaczęli pytać o nieistniejące ekspertyzy, inni zarzucali szefowi rządu ignorancję.

Maciej Lasek: od gigantomanii do urealnienia CPK

Pełnomocnikiem rządu ds. budowy CPK został Maciej Lasek, polityk Platformy Obywatelskiej, doktor inżynier specjalizujący się w mechanice lotu, były przewodniczący Państwowej Komisji Badania Wypadków Lotniczych. To on zajął miejsce Marcina Horały z PiS i miał przygotować grunt pod decyzję premiera Donalda Tuska, co zrobić z CPK.

Zarzucano mu, że jego poglądy przeciwko budowie CPK są powszechnie znane, co z góry miało oznaczać skreślenie tej inwestycji. Gdy niespełna dwa tygodnie po wyborach "Rynek Lotniczy" zapytał Laska, czy lotnisko w Baranowie powstanie, ten stwierdził krótko: "Nie".

W grudniu Maciej Lasek oceniał, że z odziedziczonego po PiS projektu największe szanse na realizację ma linia Kolei Dużych Prędkości z Warszawy przez Łódź do Wrocławia i Poznania.

Jesteśmy zdeterminowani, żeby ten projekt Kolei Dużych Prędkości, czyli ten 'Y' słynny poprowadzić, bo to jest dobre rozwiązanie. (…) Problem zaczął się wtedy, kiedy do tego dołożono lotnisko w Baranowie - mówił w TOK FM.

W lutym Maciej Lasek musiał tłumaczyć się w Sejmie, "czy sabotuje program CPK". - Wszyscy wiemy, że ani jedna łopata do tej pory w CPK nie została wbita. Chciałem panu (Marcinowi Horale - przyp. red.) publicznie oświadczyć, by się pan nie martwił. Teraz po was sprzątamy, stawiamy go z głowy na nogi i zabieramy się za dalsze działania. Ale musimy ten projekt urealnić - odpowiedział z mównicy.

Tego samego dnia na koncie Platformy Obywatelskiej na platformie X pojawił się klip wideo z wypowiedzią pełnomocnika rządu ds. CPK.

Dzisiaj nie ma dyskusji, czy CPK powstanie. Dzisiaj jest dyskusja o tym, kiedy i w jakiej konfiguracji. Pracują nad tym najlepsi specjaliści, a nie partyjni nominaci - stwierdził Lasek.

O ile później wypowiedzi Macieja Laska szły w kierunku "urealnienia", optymalizacji i racjonalizacji CPK, to jednak ostateczne słowo wciąż należało do premiera Donalda Tuska. Jego decyzji nie można było być pewnym. Według nieoficjalnych doniesień "Pulsu Biznesu", na początku czerwca szef rządu miał zmienić zdanie i przekonać się do kontynuacji CPK.

Przez długi czas czołowi politycy Koalicji Obywatelskiej i członkowie rządu przekonywali, że alternatywą dla wielkiego lotniska w Baranowie może być tzw. duoport, a nawet triport, czyli ścisła współpraca między Lotniskiem Chopina a portami w Modlinie i Radomiu. Maciej Lasek, w przywołanym już wywiadzie dla "Newsweeka" z 2022 r., mówił wręcz o zaletach duoportu i możliwości szybkiej rozbudowy do quadroportu.

Według rozmówców money.pl kluczowe miało być przekonanie premiera Donalda Tuska, że duoport czy triport to nie to samo co jedno, duże lotnisko przesiadkowe. - Premier musi zrozumieć jedną rzecz: 40 mln pasażerów w CPK to nie to samo co 40 mln pasażerów łącznie na dwóch czy trzech lotniskach wokół Warszawy - mówił nam jeden z managerów w branży lotniczej w Polsce.

Ostatecznie 26 czerwca premier ogłosił zielone światło dla wielkiej inwestycji, nazywając ją "trójskokiem w nowoczesność", obiecując porzucenie koncepcji tzw. szprych prowadzących do CPK, a także zapowiadając kolejowy program "Polska w 100 minut". Oficjalnie przyjęto też 2032 rok jako termin otwarcia Centralnego Portu Komunikacyjnego.

Rząd odrzuca jednak zarzut opóźniania budowy o cztery lata. Przedstawiciele CPK i Polskich Portów Lotniczych (PPL) przekonują, że w spółce od dłuższego czasu była mowa o tym, że najwcześniejszy realny termin oddania inwestycji to właśnie 2032 r.

- Była presja polityczna, aby utrzymać termin oddania lotniska w 2028 r., pomimo że w spółce wszyscy wiedzieli, że jest to niemożliwe - mówił money.pl Adam Sanocki, wiceprezes Polskich Portów Lotniczych i b. członek rady nadzorczej CPK. Wcześniej w tym samym tonie wypowiadał się również prezes PPL Andrzej Ilków.

Audyt przekonał premiera? "Decydujące poparcie społeczne"

Rekomendacją dla szefa rządu miały być wyniki audytu CPK - zapowiedzianego w expose z udziałem "wybitnych i bezstronnych ekspertów". Osiem audytów planowała przeprowadzić spółka własnymi siłami, a kolejne osiem miało być dziełem firm zewnętrznych. - Ten audyt to się tak naprawdę nigdy nie odbył - stwierdza krótko Sipiński.

Bo żaden z ośmiu przetargów na firmy zewnętrzne nie zakończył się sukcesem. Ekspert komentował wówczas te perypetie, mówiąc o "komedii pomyłek" w wykonaniu nowego rządu i ostrzegał, że poleganie tylko na takim okrojonym, wewnętrznym audycie sprawi, że "nie będzie on wiarygodny i wpisze się w polityczną dyskusję o projekcie".

Ostatecznie pod koniec marca spółka CPK poinformowała, że wyniki audytu przekazała do biura pełnomocnika rządu Macieja Laska. Eksperci uważają jednak, że to nie audyt był decydującym argumentem "za" budową CPK.

- Z pewnością spore poparcie społeczne dla tej inicjatywy miało tutaj decydujące znaczenie - mówi money.pl Adrian Furgalski, prezes Zespołu Doradców Gospodarczych TOR. On sam jeszcze w październiku 2023 r. przewidywał w rozmowie z "Dziennikiem Gazetą Prawną", że "na 99 proc. audyt skończy się tym, że część lotnicza zostanie zakończona, a część kolejowa będzie kontynuowana".

W listopadowym sondażu United Surveys dla "DGP" i RMF FM 51 proc. ankietowanych było za kontynuacją budowy CPK. Z kolei w lutym w sondażu dla money.pl i Wirtualnej Polski pozytywnie w tej sprawie wypowiedziało się 54,9 proc. ankietowanych, z czego 37,4 proc. stwierdziło, że jest "zdecydowanie" za. Znacznie mniej jest przeciwników budowy CPK. W sondażu było ich 20,6 proc., z czego 15 proc. zadeklarowało stanowczy sprzeciw inwestycji.

Po wyborach kwestia CPK stała się przedmiotem gorącej debaty w mediach. Rozwinął się też ruch Tak dla CPK, który później stworzył stowarzyszenie pod tą samą nazwą. Jego twarzą i później prezesem stowarzyszenia został Maciej Wilk, były członek zarządu LOT-u ds. operacyjnych.

- Oczywiście mało kto wchodził w szczegóły i interesował się przykładowo, czy są na coś zapewnione pieniądze czy nie, czy ktoś już rozpoczął procedury zakupu pociągów, które miały od 2028 r. dowozić pasażerów na lotnisko czy nie. Ale takie grzanie nieustające tematu i podejście, często nazywane godnościowym, do tego projektu zbudowało grono sympatyków - dodaje Furgalski w rozmowie z nami.

Sipiński: decyzje motywowane przede wszystkim politycznie

Również Dominik Sipiński uważa, że to sondaże były decydujące dla przyszłości CPK pod nowymi rządami.

Decyzje obecnego rządu co do CPK zawsze były motywowane przede wszystkim politycznie: najpierw paliwem wyborczym była krytyka gigantomanii, ale gdy okazało się po wyborach, że większość społeczeństwa jednak jest za tym projektem, rząd, choć z olbrzymimi oporami, zmienił zdanie - stwierdza analityk ch-aviation.com i Polityki Insight.

Jego zdaniem "można mieć wrażenie, że wiele osób w obecnym rządzie nie rozumiało tego projektu". Uważa, że do wyborów mnie zwracali oni uwagi na argumenty merytoryczne, "bo te zawsze przemawiały za ideą CPK (choć niekoniecznie za wszystkimi decyzjami projektowymi)".

- W kampanii i po zmianie władzy obecnie rządzący w dużym stopniu walczyli z chochołem. Dlatego, gdy rząd zaczął przyglądać się projektowi po grudniu 2023 r., a dużą część branży i opinii społecznej zaczęła go bronić, zmiana opinii stała się dość łatwa - dodaje Sipiński.

Ekspert nie ma też wątpliwości, że "to nie argumenty merytoryczne wpłynęły na zmianę decyzji". - To, że zapowiadane hucznie audyty tak naprawdę nigdy się nie odbyły w sposób transparentny, tylko to potwierdza. Dopiero gdy zapadła polityczna decyzja, że jednak na budowaniu CPK można ugrać więcej niż na jego zaoraniu, zaczęły się merytoryczne analizy o tym, co i jak zrobić - ocenia.

Od inicjatywy PiS do projektu KO. Co zmieniło się w CPK?

Adrian Furgalski wymienia, co zmieniło się w projekcie CPK pod rządami nowej władzy. - Urealniono przede wszystkim terminy. Koszty I etapu programu inwestycyjnego są mniejsze. Może dla niektórych 20 mld zł to nic nieznacząca kwota, ale ja mam szacunek do pieniędzy publicznych - mówi ekspert.

Przypomina, że odrzucono pomysł nowego centrum kolejowego pod CPK, a nadzór nad inwestycją i lotnictwem przeniesiono z powrotem do Ministerstwa Infrastruktury, któremu podlega też kolej i drogi.

- Teraz czekam przede wszystkim na wspólny koncept rozwoju sieci kolejowej CPK i PLK. Niektórzy nie pamiętają, że poprzednio te spółki ze sobą nie współpracowały, były porozrzucane po różnych resortach. A doniesienie do prokuratury na PLK złożone przez CPK to było już jakieś kompletne kuriozum, ale i dowód, jak to wspaniale cały ówczesny rząd budował CPK - dodaje Furgalski.

Dominik Sipiński uważa natomiast, że wbrew pozorom w projekcie CPK z "zielonym światłem" Donalda Tuska nie zmieniło się aż tak wiele.

- Rząd teraz próbuje równocześnie krytykować PiS-owski plan na CPK i budować projekt, który - poza cięciami w obszarze kolejowym - w zasadzie nie różni się fundamentalnie od tego, co proponowali poprzednicy - stwierdza Sipiński.

Marcin Walków, dziennikarz i wydawca money.pl

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
infrastruktura
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(322)
TOP WYRÓŻNIONE (tylko zalogowani)
Tomee
17 godz. temu
Tak, Tusk zbuduje. Za 45 lat i bez komponentu cargo, bo wiadomo, że Niemcom się nie opłaca
Krzysztof S.
17 godz. temu
Teraz zaczną sié pomniejsze aferki by ukryć tyranię i wodzowskie zapędy Tuska a co z tym idzie łamanie prawa w tym praw człowieka.Chcą też ukryć totalne kolesiostwa w instytucjach i firmach związanych ze skarbem państwa.Chcą też ukryć uwalenie wielkich inwestycji na rzecz przejmowania polskiego majątku przez korporacje głównie niemieckie i francuskie. Miało być inaczej niż za PIS a jest jeszcze gorzej a po wyborach prezydenckich to juź kapota.Ludzie obudzicie się wreszcie.
taka prawda
15 godz. temu
To są niby polacy
POZOSTAŁE WYRÓŻNIONE
Gość
17 godz. temu
A ja z uporem maniaka powtarzam ,że cpk jest nam w 100% NIEPOTRZEBE !!!
Duk
18 godz. temu
Podobno tylko krowa nie zmienia poglądów. Decyzja na TAK została podjęta po weryfikacji i opiniach specjalistów. O co więc wam chodzi? Będziecie teraz ujadać i przypominać dawne wypowiedzi - w jakim celu?
ten analityk
17 godz. temu
to jak fachowcy macierewicza od katastrof
NAJNOWSZE KOMENTARZE (322)
Jaa
4 godz. temu
Tylko że zwiększą prędkość żeby czas przejazdu skrócić do 100 minut, co spowoduje że zmniejszy się ilość miast w których te pociągi będą się mogły zatrzymywać, tabor dostarczy Siemens, bo Polskie fabryki nie spełnią tego kryterium, a przede wszystkim będzie trzeba dla tych prędkości przeprojektować wszystkie trasy, wydać nowe decyzje środowiskowe i będzie to trwało latami.
Presja
4 godz. temu
Ma sens!
śledź
4 godz. temu
Wydatki na armię, na mega lotnisko tylko jak nie ma kasy na ochronę zdrowia to nie będzie miał kto latać i nie będzie kogo bronić
gość
8 godz. temu
ten człowiek nigdy nie mówi prawdy
voxx
9 godz. temu
Po co nam CPK jak już w Wiedniu ma taki powstać, Trzaskowski mówił po co nam lotnisko skoro jest w Berlinie, taka ekipa rządzi.
...
Następna strona