- Dla części cudzoziemców jesteśmy tylko krajem tranzytowym. Tak naprawdę to szukają pracy na Zachodzie, Polskę wykorzystują głównie do uzyskiwania wizy dającej prawo przebywania w całej strefie Schengen – mówi nam wprost Jolanta Tulkis, rzecznik prasowy Powiatowego Urzędu Pracy w Białymstoku.
Nasza rozmówczyni twierdzi, że są agencje pracy, które powstały tylko po to, by ułatwić cudzoziemcom ze Wschodu przekroczenie unijnej granicy. Przedstawiciele tych firm zgłaszają cudzoziemców do pracy sezonowej lub na tzw. oświadczenie po to, by ułatwić im w ich ojczystym kraju otrzymanie dokumentów wyjazdowych. Cudzoziemcy ci jednak później w Polsce zatrudnienia nie podejmują, a jeśli już – to zwykle na czarno.
– Jeśli zgłasza się do nas o zezwolenie na pracę dla cudzoziemców agencja pracy, zapala się nam automatycznie czerwone światło. Bardzo dokładnie sprawdzamy, czy faktycznie cudzoziemcy ci będą u nas pracować. Weryfikujemy m.in. przedstawione nam kontrakty z pracodawcami. Wychodzimy tym samym poza przepisy ustawy. Postępujemy tak, gdyż skala nadużyć, jeśli chodzi o zezwolenia na pracę dla cudzoziemców w Polsce jest bardzo duża – przyznaje nasza rozmówczyni.
Z danych urzędu pracy w Białymstoku wynika, że od początku roku do 18 listopada wpłynęło do niego łącznie 80 wniosków o wydanie zezwolenia na pracę sezonową. Urząd wydał 46 zezwoleń, a następnie umorzył 35 zezwoleń. W analogicznym okresie roku ubiegłego było to odpowiednio: 90 wniosków, z czego zezwoleń wydano 52, a w 26 przypadkach decyzję umorzono.
Warto wyjaśnić, że decyzja o umorzeniu wcześniej wydanego zezwolenia następuje po 120 dniach, o ile zgłaszający do pracy cudzoziemca pracodawca lub agencja pracy nie przedstawi urzędowi pracy odpowiednich dokumentów uprawniających tych cudzoziemców do pobytu w Polsce.
Lawina umorzeń. Cudzoziemcy znikają
Zapytaliśmy również inne urzędy pracy w całej Polsce, czy i tam są podobne doświadczenia w wydawaniu zezwoleń i rejestrowaniu oświadczeń.
Małgorzata Bombalicka, dyrektor Powiatowego Urzędu Pracy w Płocku, wskazuje, że do końca lipca br. podlegli jej urzędnicy wystawili już 9,5 tys. zezwoleń na pracę dla cudzoziemców, z czego umorzyli 6786 decyzji. To oznacza, że ponad 70 proc. cudzoziemców, którzy uzyskali zezwolenie na pracę, prawdopodobnie nigdy w Polsce legalnie pracy nie podjęło.
W Rzeszowie z kolei tylko w tym roku do Powiatowego Urzędu Pracy wpłynęły 92 wnioski o wydanie zezwolenia na pracę sezonową dla cudzoziemców, wydano 53 zezwolenia, a 36 umorzono.
Natomiast jeśli chodzi rejestrację oświadczeń (z tej formy legalizacji pobytu i pracy w Polsce na okres 6 miesięcy mogą korzystać obywatele tylko sześciu państw: Rosji, Ukrainy, Białorusi, Gruzji, Armenii i Mołdowy) – zarejestrowano łącznie 6342 wniosków, z czego 515 anulowano na wniosek pracodawcy.
Podobnie wyglądają też dane nadesłane nam z Powiatowego Urzędu Pracy w Radomiu. Tam z kolei w tym roku wpłynęło łącznie 1037 wniosków o zezwolenie na pracę sezonową cudzoziemców, a decyzję o umorzeniu wydano aż w 822 przypadkach.
Jednak absolutnym rekordzistą jest mały podwarszawski urząd pracy, który wydał w tym roku już 100 tys. zezwoleń dla cudzoziemców, a następnie 70 proc. z nich umorzył.
Elastyczne prawo wystarczy?
Czy nowe, uchwalone przez Sejm w czwartek przepisy dotyczące zatrudniania cudzoziemców zmienią ten trend?
Dyrektor Powiatowego Urzędu Pracy w Radomiu Sebastian Murawski podkreśla, że główna zmiana w przepisach, czyli wydłużenie okresu pracy cudzoziemców na podstawie oświadczeń z obecnych 180 dni do 2 lat, może pozytywnie wpłynąć na rynek pracy. Zwiększy się bowiem stabilność i pewność zatrudnienia, a co za tym idzie - będzie silniejsze przywiązanie do polskiego rynku pracy.
- Z całą pewnością możemy się też liczyć z większą aktywnością pracodawców, którzy chętniej i liczniej będą składali wnioski do urzędów pracy zamiast do urzędów wojewódzkich, gdzie na dłuższe zezwolenia na pracę (na okres do trzech lat) oczekuje się po kilka miesięcy – ocenia dyrektor Murawski.
Również Michał Wysłocki, dyrektor Działu Prawa Imigracyjnego Kancelarii Sadkowski i Wspólnicy, wskazuje na wiele pozytywnych zmian ułatwiających zatrudnianie cudzoziemców.
Pierwszą jest już wspomniane wydłużenie okresu pracy na tzw. oświadczenie do 24 miesięcy (do tej pory cudzoziemiec musiał po 6 miesiącach wracać do swojego kraju i odczekać tam pół roku na ponowne zatrudnienie w Polsce lub podejmować dalszą legalizację pracy za pośrednictwem urzędu wojewódzkiego).
Również cudzoziemcy legalizujący swój pobyt i pracę w Polsce na okres do 3 lat w urzędach wojewódzkich – po wejściu nowych przepisów w życie w 2022 r. – nie będą już musieli przechodzić całej procedury administracyjnej od początku w przypadku zmiany pracodawcy lub stanowiska pracy.
- Wydłużony okres powierzenia pracy cudzoziemcom umożliwi pracodawcom związanie się na dłużej z pracownikiem bez konieczności wyrabiania dodatkowych zezwoleń. Zmniejszy to także rotację na stanowiskach pracy – przyznaje p.o. dyrektora Powiatowego Urzędu Pracy w Białymstoku Piotr Matusiak. Dodaje jednak, że na skutki nowych przepisów trzeba będzie jeszcze trochę poczekać.
Z kolei rzeczniczka urzędu w Białymstoku Jolanta Tulkis zwraca uwagę, że cudzoziemcy ze Wschodu decydują się na emigrację zarobkową w celu zarobienia jak największych pieniędzy, a polskie wynagrodzenia w porównaniu choćby do niemieckich są dużo niższe. Dlatego dla części migrantów nadal pozostaniemy tylko państwem tranzytowym.