W pierwszych dniach po eksplozjach wielu analityków oceniało, że bałtyckie gazociągi mogła wysadzić Rosja. Wskazywali na możliwości techniczne prowadzenia takich dywersji i na ewentualne motywy. Jednak żaden z kluczowych polityków Zachodu nie oskarżył publicznie Rosji o wysadzenie Nord Streamów.
Tymczasem Moskwa natychmiast przystąpiła do propagandowego ataku, jeszcze gdy trwający wyciek gazu uniemożliwiał sprawdzenie, co się stało z gazociągami - informuje"GW".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Już trzeciego dnia po przypuszczeniu sabotażu wobec Nord Streamów prezydent Rosji Władimir Putin oskarżył o to "Anglosasów", czyli Amerykanów i Brytyjczyków:
Anglosasom już za mało sankcji, przeszli do dywersji. Niewiarygodne, ale to fakt. Faktycznie przystąpili do unicestwienia paneuropejskiej infrastruktury energetycznej - stwierdził.
Przypomniano, że tego samego dnia Siergiej Naryszkin, dyrektor rosyjskiej agencji wywiadu cywilnego SVR, sformułował jeszcze jedno założenie propagandy Kremla: Moim zdaniem Zachód robi wszystko, aby ukryć prawdziwych wykonawców i organizatorów tego aktu międzynarodowego terroryzmu.
Od tego czasu Putin wielokrotnie oskarżał USA o wysadzenie gazociągów. Nigdy nie przedstawił choćby cienia dowodu na potwierdzenie zarzutów - zauważa "GW".
Pod koniec sierpnia władze Rosji wystosowały skargę do rządu Niemiec. Dotyczy ona sposobu prowadzenia śledztwa ws. wysadzenia w 2022 roku gazociągów Nord Stream po uniknięciu przez głównego podejrzanego aresztowania w Polsce.
"WSJ": za atakami na Nord Stream stoją władze Ukrainy
Amerykańska gazeta "Wall Street Journal" poinformowała, że za atak na rurociągi Nord Stream 1 i 2 odpowiadają władze Ukrainy. Zaprzeczył temu doradca prezydenta Wołodymyra Zełenskiego, Mychajło Podolak.
Jednocześnie, były szef niemieckiego wywiadu zagranicznego (BND), August Hanning, w rozmowie z redakcją dziennika "Die Welt", wyraził swoje przekonanie, że atak na gazociągi Nord Stream musiał się odbyć przy wsparciu Polski i za aprobatą na najwyższym szczeblu - prezydentów Ukrainy Zełenskiego i Polski Andrzeja Dudy.
Premier Donald Tusk w związku z tymi doniesieniami zwrócił się na platformie X do "wszystkich patronów i inicjatorów (inwestycji) Nord Stream 1 i 2. "Powinniście dziś zrobić w związku z nią tylko jedno: przeprosić i siedzieć cicho" - napisał.
Nord Stream w ogniu krytyki
26 września 2022 roku trzy z czterech nitek gazociągów Nord Stream 1 i Nord Stream 2 zostały zniszczone na głębokości około 80 metrów na dnie Morza Bałtyckiego. Duża część rosyjskiego gazu ziemnego dla Niemiec była przez lata dostarczana bezpośrednio przez Nord Stream 1. Wiele krajów wschodnioeuropejskich i zachodnich wielokrotnie stanowczo krytykowało projekt i ostrzegało przed geopolitycznymi konsekwencjami ominięcia Europy Wschodniej w tranzycie surowca.
Projekt ten był wielokrotnie krytykowany przez wiele krajów wschodnioeuropejskich i zachodnich, które ostrzegały przed geopolitycznymi konsekwencjami ominięcia Europy Wschodniej w tranzycie surowca. Podczas rosyjskiej agresji przeciwko Ukrainie, Moskwa zawiesiła dostawy gazu jeszcze przed zniszczeniem Nord Stream 1. Z kolei, gazociąg Nord Stream 2 ostatecznie nie został uruchomiony z powodu rosyjskiej inwazji i wynikłych z niej sporów politycznych.