- Wybraliśmy Polskę, bo nie jesteśmy tu całkowicie nieznani, mamy dobre partnerstwo z LOT-em, działają tu wszyscy główni przewoźnicy niskokosztowi - powiedział "Pulsowi Biznesu" Oliver Dlouhy, szef Kiwi.com.
Założyciel i prezes czeskiego portalu dodał: - Testujemy nowy produkt w regionie nam bliskim, w którym możemy szybko zareagować i rozwiązać ewentualne problemy. Gdy model się sprawdzi, wprowadzimy go globalnie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Czeski portal z biletami lotniczymi testuje nowe usługi w Polsce
Nowa usługa czeskiego portalu z biletu, jak stwierdził Dlouhy, nowa usługa to odpowiedź na największe bolączki i obawy pasażerów: ograniczony wybór, gdy kupują bilety u przewoźnika, konieczność udostępniania danych, gdy korzystają z przeglądarki, czy trudność z odzyskaniem pieniędzy w razie odwołania lotu i z uzyskaniem pomocy przy znalezieniu zastępczego połączenia.
Usługa - jak przekonuje założyciel i prezes portalu kiwi.com - zapewnia natychmiastowy zwrot pieniędzy w przypadku odwołania lotu.
- My robimy to natychmiast na konto bankowe, a potem załatwiamy formalności z linią lotniczą. Po drugie, w przypadku zakłóceń w locie, na przykład opóźnienia, szukamy najlepszej oferty zastępczej w możliwie podobnym terminie. Nawet jeśli jest droższa, pokrywamy koszty - zaznaczył Dlouhy w rozmowie z "PB". Kiwi.com ma także zapewnić automatycznie przeprowadzaną odprawę.