Raport potwierdza wcześniejsze ustalenia, których nie zmieniły wyjaśnienia nadesłane przez czeskie władze. Spółki holdingu "Agrofert" otrzymywały od 2017 roku nieprawnie i w sposób nieuzasadniony dotacje z Funduszy Strukturalnych Unii Europejskiej.
Babisz od dawna zaprzecza, jakoby znajdował się w konflikcie interesów i twierdzi, że Czechy nie zwrócą Brukseli żadnych pieniędzy.
Według audytorów, kluczowe znaczenie dla wyniku konkluzji raportu ma fakt, że Babisz mianował całe kierownictwo funduszy i może je odwołać. "Pan Babisz kontroluje zatem oba fundusze powiernicze i poprzez te fundusze powiernicze kontroluje również grupę Agrofert" - stwierdza raport, według którego premier jest bezpośrednio zainteresowany sukcesem ekonomicznym grupy.
Komisja będzie się domagała zwrotu dotacji
Audytorzy stwierdzili, że Babisz nie mógł bezstronnie wykonywać funkcji szefa rządu, ponieważ uczestniczył w podejmowaniu decyzji, które miały wpływ na "Agrofert". M.in. brał udział w podejmowaniu decyzji dotyczących podziału unijnych środków.
Komisja Europejska uważa, że Czechy powinny zwrócić dotacje, które holding bezprawnie otrzymał z Europejskiego Funduszu Rozwoju Obszarów Wiejskich i Europejskiego Funduszu Społecznego.
Po opublikowaniu przez KE audytu premier na profilu w sieci społecznościowej napisał, że jest on "celowy i zmanipulowany przez zawodowych donosicieli z szeregu Piratów". Podkreślił, że zawsze stosował się do wszystkich przepisów prawa.
Czeska Partia Piratów (Piraci) jest aktualnie najsilniejszą partią opozycyjną, która w koalicji z partią Burmistrzowie i Niezależni ma szanse na zwycięstwo w nadchodzących wyborach parlamentarnych w październiku.