- Nie wykluczam, że da się zbudować dom o powierzchni zabudowy do 70 m kw. za 100 tysięcy. Ale mówimy o samej budowie, czyli materiałach i robociźnie. Do tego musimy jeszcze doliczyć koszt zakupu działki i podłączenia mediów. To drugie może pochłonąć nawet kilkanaście tysięcy złotych, szczególnie na terenach słabiej zurbanizowanych – mówi w rozmowie z money.pl architekt Tomasz Barański.
Przeglądamy z nim oferty kilku firm. Zakładamy, że budujący ma już własną działkę, na której chce wybudować dom. Kosztu jej zakupu nie wliczamy do ceny, jaką finalnie zapłacimy za dom. Nie ma bowiem uśrednionej ceny – możemy zapłacić kilkanaście złotych za metr, możemy i kilkaset. Górnej granicy nie ma.
Na rynku jest bardzo niewiele gotowych projektów domów o powierzchni zabudowy do 70 m kw. (liczy się ją po zewnętrznym obwodzie domu) z płaskim dachem. Królują mniejsze – do 35 metrów, które już dziś można budować "na zgłoszenie".
Znajdujemy z Barańskim dom spełniający warunek powierzchni zabudowy, ale ze spadzistym dachem. Projekt kosztuje 2,5 tysiąca złotych.
- Tak, koszt budowy zaczyna się od niecałych 81 tysięcy złotych. Wliczone w niego są instalacje wewnętrzne, nie ma ogrzewania. Powierzchnia użytkowa domu to nieco ponad 51 metrów kwadratowych – dowiadujemy się w firmie, która zaprojektowała dom. Salon z kuchnią, dwa pokoje, łazienka i ubikacja.
Sprawdzamy projekt innej firmy – powierzchnia zabudowy się zgadza, powierzchnia użytkowa ok. 55 metrów kwadratowych. Szacowany koszt budowy – 90 tysięcy złotych.
- To jest koszt szacunkowy przy założeniu, że używamy najtańszych materiałów, a część prac możemy wykonać własnym sumptem – słyszymy w biurze sprzedaży. Koszt budowy "na bogato" przekracza 130 tysięcy. A w obu przypadkach musimy liczyć się ze wzrostem kosztów o jakieś 15 procent.
Media i ogrzewanie - to podnosi koszt domu
W cenę obu domów nie są wliczone systemy ogrzewania. Można je ogrzewać energią słoneczną, pompą ciepła albo gazem.
- Pompa ciepła kosztowałaby w tym przypadku ok. 25 – 30 tysięcy złotych, mniej więcej połowę tej kwoty zapłacimy za tzw. solary. Pierwsze rozwiązanie wydaje się optymalne, jest bezawaryjne, bezobsługowe i szybko się zwraca – mówi Barański.
To pierwszy z wydatków, który podnosi koszt budowy domu. Mówimy w końcu o domu całorocznym, który ogrzewany być musi. Drugim, równie istotnym są media. Jeszcze przed kupieniem działki warto sprawdzić, ile będzie kosztowało przyłączenie mediów do naszej działki. Zakładamy, że nasz dom ma być doprowadzony do tzw. stanu deweloperskiego – nie szacujemy kosztów wyposażenia, ale w domu po wstawieniu mebli ma dać się zamieszkać. Czyli mamy wodę, prąd, kanalizację i ogrzewanie.
– Podstawową sprawą są media. Bez wody i prądu nie da się nawet prowadzić budowy, konieczna będzie też kanalizacja albo przynajmniej szambo. Koszty przyłączenia do sieci są bardzo różne. Umowę na odbiór energii elektrycznej podpisuje się z dostawcą, woda i kanalizacja to sprawa gminy – tłumaczy Barański.
Łączny koszt podłączenia prądu, wody i kanalizacji na ogół sięga kilkunastu tysięcy złotych. Pamiętać trzeba o tym, że jeśli w miejscu, gdzie jest nasza działka, istnieje przyłącze kanalizacyjne, to mamy obowiązek skorzystania z tej opcji. Czyli jeśli jest kanalizacja, to musimy się do niej podłączyć, choćby postawienie szamba albo przydomowej oczyszczalni było tańsze.
Projektów jest niewiele
- Tak naprawdę wchodzimy na nieznany grunt. Obecnie nie ma na rynku wielu projektów domów do 70 m kw. i to z płaskim dachem. One po prostu były do tej pory traktowane raczej jako domy letniskowe, często mają powierzchnię 50 – 60 metrów. Spodziewam się, że po tym, jak już powstanie projekt ustawy, pojawią się na rynku również projekty – wyjaśnia Barański.
Dodaje, że w procesie legislacyjnym mogą zostać dodane różne specyficzne warunki, których obecnie istniejące projekty po prostu nie spełniają.
- Dużą niewiadomą jest choćby "płaski dach". To dopiero zapowiedź, ale nie wiemy, czy ten dach będzie musiał mieć 3,5 czy na przykład 10 proc. spadku. Różnica niby niewielka, ale projekt musi to uwzględniać – mówi Barański.
Dodaje, że realny koszt budowy domu gotowego do zamieszkania, ale bez wykończenia, będzie o wiele wyższy niż 100 tysięcy złotych. Mimo wszystko nie przekroczy ceny mieszkania o podobnej powierzchni, szczególnie w większym mieście. Koszt projektu (rząd zamierza udostępnić bezpłatne projekty) czy dokumentacja obecnie potrzebna do budowy wcale nie grają wielkiej roli w całkowitych kosztach budowy.
- Nawet jeśli zbudujemy dom bez specjalnego oglądania się na koszty, to i tak powinniśmy zmieścić się w kwocie 200 tysięcy złotych plus wykończenie. Obecnie budowa domu o powierzchni do 100 metrów kwadratowych powierzchni użytkowej kosztuje ok. 300 tysięcy złotych – mowa o doprowadzeniu go do stanu deweloperskiego. To 3 tysiące złotych za metr – o wiele taniej, niż w przypadku mieszkania – konkluduje Barański.