W czwartek wieczorem odbyło się drugie czytanie projektu noweli ustawy o autostradach płatnych oraz o Krajowym Funduszu Drogowym. Nowe przepisy znoszą opłaty za odcinki autostrad zarządzane przez państwo i wprowadzają zakaz wyprzedzania się ciężarówek na trasach szybkiego ruchu. W związku ze złożeniem poprawek przez Konfederację projekt ponownie trafi pod obrady odpowiedniej sejmowej komisji.
Bezpłatne autostrady. 230 mln zł mniej
Przedstawiciel partii rządzącej poseł Piotr Król podkreślił, że projekt odpowiada na społeczną potrzebę bezpłatnego korzystania z autostrad należących do państwa. Przekonywał, że zniesienie opłat zwiększy możliwości komunikacyjne, a także zmniejszy wydatki kierowców. Odnosząc się do zakazu wyprzedzania się ciężarówek, poseł podkreślił, że zwiększy to bezpieczeństwo na trasach, a także upłynni ruch.
Większość przedstawicieli opozycji zapowiedziało poparcie dla procedowanego projektu nowelizacji.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Cezary Grabarczyk (KO) przekonywał, że projekt to pokłosie fiaska elektronicznego sytemu pobierania myta, którego politycy Koalicji Obywatelskiej nie popierali. Przypomniał, że jego formacja krytykowała model elektronicznego poboru opłat, który był oparty na geolokalizacji i był - jego zdaniem - narzędziem inwigilacji kierowców. Polityk zwracał jednak uwagę, że zniesienie opłat spowoduje, iż do Krajowego Funduszu Drogowego nie wpłynie 230 mln zł, co oznacza koszt małej obwodnicy.
Przedstawiciel Lewicy Maciej Kopiec ocenił projekt jako element kampanii wyborczej i dodał, że teraz koszt funkcjonowania państwowych autostrad spadnie na wszystkich podatników. Poparł wprowadzenie zakazu wyprzedzania dla ciężarówek.
Poseł Stefan Krajewski (Koalicja Polska) przyznał, że zaproponowane w projekcie rozwiązania są oczekiwane przez kierowców. Wskazywał na problem wysokiej liczby punków karnych (15) dla kierowców ciężarówek za załamanie przepisów związanych z wyprzedzaniem.
Bezpłatne autostrady. Ministerstwo odpowiada posłom
Poseł Krystian Kamiński (Konfederacja) złożył dwie poprawki do projektu. Jedna - jak tłumaczył - miałby skutkować zdjęciem opłat ze wszystkich autostrad w Polsce, a druga - wykreślenia przepisów dotyczących zakazu wyprzedzania dla ciężarówek. Polityk zwracał ponadto uwagę na "horrendalne" ceny za przejazd innymi, niepaństwowymi odcinkami autostrad.
Na pytania posłów odpowiedział minister infrastruktury Andrzej Adamczyk. Tłumaczył, że jeśli pojawiają się argumenty i powody, dla których trzeba zmienić zdanie, to należy tak zrobić.
Zapewnił, że budżet jest w znakomitej kondycji i dlatego można podjąć decyzję o zdjęciu opłat za państwowe autostrady. Zwracał ponadto uwagę, że przeniesienie ruchu na autostrady odciąży równoległe do nich trasy, co ograniczy liczbę wypadków. Podkreślał przy tym, że koszt wypadków drogowych za 2021 r. to ponad 39 mld zł. Przekonywał, że jeśli liczba wypadków zmniejszy się choćby o 10 proc., to warto odstąpić od opłat.
Adamczyk zapewnił ponadto, że strona rządowa będzie prowadzić negocjacje z właścicielami odcinków koncesyjnych. Dodał, że warunki na jakie zgodzono się w przeszłości były "trudne". Dodał, że w kolejnym projekcie ustawy mają się pojawić rozwiązania dotyczące takich odcinków autostrad.
Szef MI przekonywał też, że nie jest prawdą, iż system e-toll się nie sprawdził. Zwrócił uwagę, że będzie on nadal obowiązkowy dla pojazdów powyżej 3,5 t.
Bezpłatne autostrady. Najważniejsze założenia projektu
Projekt przewiduje zniesienie opłat za państwowe autostrady, które uiszczają kierowcy pojazdów o dopuszczalnej masie całkowitej nieprzekraczającej 3,5 tony (czyli samochodów osobowych oraz motocykli). Aktualnie płatne odcinki państwowych autostrad to A2 Konin – Stryków oraz A4 Wrocław – Sośnica. Nadal będzie natomiast pobierana opłata przez Szefa KAS od pojazdów samochodowych o dopuszczalnej masie całkowitej powyżej 3,5 tony i autobusów poruszających się tymi odcinkami autostrad.
Projekt nowelizacji zabrania ponadto kierującemu pojazdem o masie całkowitej powyżej 3,5 tony wyprzedzania pojazdu samochodowego na autostradzie i drodze ekspresowej o wyłącznie dwóch pasach ruchu przeznaczonych dla danego kierunku ruchu, chyba że pojazd ten porusza się z prędkością znacznie mniejszą od dopuszczalnej dla pojazdów ciężarowych obowiązującej na danej drodze. Zakaz nie będzie miał zastosowania do pojazdów wykonujących na drodze prace porządkowe, remontowe lub modernizacyjne wysyłających żółte sygnały błyskowe.
Jak wyjaśniono w uzasadnieniu do projektu, wprowadzany przepis ma za zadanie ograniczenie zachowań negatywnych pod względem bezpieczeństwa ruchu drogowego, tj. blokowania lewego pasa ruchu oraz przekraczania dopuszczalnej prędkości obowiązującej na autostradach i drogach ekspresowych przez kierujących pojazdami ciężarowymi.