Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
oprac. KKG
|
aktualizacja

"Demograficzne tsunami". Zrzucili winę na kobiety. Ekspert: to po prostu mit

138
Podziel się:

Demograficzny kryzys może przynieść katastrofalne skutki dla systemów zabezpieczenia społecznego i gospodarki - grzmia eksperci. - Twierdzenie, że kobiety stawiające karierę nad życie rodzinne odpowiadają za niską dzietność, to po prostu mit - mówi w rozmowie z "Rzeczpospolitą" Mateusz Łakomy, specjalista ds. demografii.

"Demograficzne tsunami". Zrzucili winę na kobiety. Ekspert: to po prostu mit
Twierdzenie, że kobiety odpowiadają za niską dzietność, to mit - uważa Mateusz Łakomy, specjalista ds. demografii (East News, JUSTYNA ROJEK)

W wywiadzie Łakomy odpowiada m.in. na pytanie, "które samo w sobie wzbudza zainteresowanie i niepokój": kiedy urodzi się ostatni Polak?

"Na to pytanie nie ma jednej odpowiedzi. Wszystko zależy nie tylko od dzietności, ale też od migracji - zarówno imigracji, jak i emigracji Polaków za granicę. Odpowiadając jednak wprost - nie w tym, nie w następnym stuleciu, ale kiedyś tak. W naszym zasięgu jest zapobieżenie temu. W tym celu wzrosnąć musi dzietność, a saldo migracji pozostać co najmniej zerowe. Doprowadzi to do sytuacji, w której groźba zawarta w pytaniu o narodziny ostatniego Polaka nigdy się nie ziści - powiedział Mateusz Łakomy.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: 500+ nie podnosi dzietności. Jak można było wydać te pieniądze lepiej?

Jak wskazał demograf, wielkość gospodarki i jej rozwój, zdolność do wdrażania innowacji, kwestie społeczne - emerytury, zasiłki i ogólnie pojęte wsparcie dla słabszych -- obronność, edukacja i nauka, świadczenie usług publicznych zależą od stanu krajowej demografii.

- Gdy jest on "zły", znacząco spada potencjał w tych dziedzinach i pojawiają się problemy społeczne oraz ekonomiczne - wskazał.

Łakomy zauważył, że twierdzenie, iż kobiety stawiające karierę nad życie rodzinne odpowiadają za niską dzietność jest nieprawdziwe.

- Statystyka wskazuje, że tego typu oskarżenia nie mają pokrycia w rzeczywistości. W demografii rozróżniamy bowiem trzy rodzaje preferencji u kobiet: stawianie pracy ponad dom i rodzinę, stawianie rodziny i domu ponad pracę oraz trzecią, starającą się godzić dwie poprzednie, nazywaną adaptacyjną. I faktycznie, kobiety wykazujące pierwszą z tych preferencji mają zdecydowanie mniej dzieci niż kobiety z pozostałych dwóch grup. Niemniej są one w znaczącej mniejszości. Wśród polskich kobiet zdecydowanie dominuje preferencja adaptacyjna - ocenił rozmówca "Rz".

Jak dodał specjalista, z badań wynika, że kobiety w Polsce chciałyby móc pracować mniej, głównie ze względu na rodzinę. - I tu wraca kwestia form zatrudnienia i niskiej dostępności pracy na część etatu, pożądanej przez nawet jedną trzecią badanych kobiet. Mimo chęci mają one więc utrudnione realizowanie swoich adaptacyjnych preferencji i utrzymywanie wedle uznania balansu między pracą a rodziną. Twierdzenie, że kobiety stawiające karierę nad życie rodzinne odpowiadają za niską dzietność, to po prostu mit - podkreślił Łakomy.

Nadciąga "demograficzne tsunami". Oto skutki

Zgodnie z prognozą GUS na lata 2023-2060, liczba osób w wieku produkcyjnym w Polsce skurczy się do 2060 r. z 22,17 do 15,1 mln w wariancie średnim lub do 13,31 mln w wariancie niskim.

Średnio powinniśmy spodziewać się ubytku 186-233 tysięcy osób w wieku produkcyjnym rocznie. W 2023 roku faktycznie ubyło 184 tysiące osób w wieku produkcyjnym - czytamy w raporcie "Imigracja: ratunek dla gospodarki i korzyści społeczne" Pracodawców RP.

Demograficzne tsunami uderzy nie tylko w przedsiębiorstwa: zagrozi konkurencyjności gospodarki, stworzy niedobory na rynku towarów i usług, zagrozi kontynuacji gospodarczego wzrostu, utrudni finansowanie systemu emerytalnego i opieki zdrowotnej, zdestabilizuje finanse publiczne, a pośrednio zagrozi nastrojom społecznym, stabilności politycznej, bezpieczeństwu narodowemu - ocenili autorzy raportu.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(138)
WYRÓŻNIONE
Stach strach
4 miesiące temu
Po co dzieciom fundować obozowe życie. Jako niewolnik systemu mam kredyt na 35 lat. Boje się o zapłacenie rachunków, o zakup jedzenia, boję się tego kraju.
Absurd
4 miesiące temu
Wcale nie dziwi mnie to że Polacy nie chcą mieć dzieci. Największy wpływ ma na to drożyzna, wzrost opłat energii, mieszkań, kredyty hipoteczne są absurdalnie drogie, co chwilę nowe podatki, złodziejski ZUS który zabiera nam sporo z wypłat, niepewna sytuacja geopolityczna. Niech rządzący tym się zajmą i jak Polkom i Polakom będzie zostawać więcej pieniędzy w portfelu to będzie i więcej dzieci. To głupota zwalać winę za niską dzietność na kobiety. To wina wszystkich rządzących od 1990 roku.
Gosc
4 miesiące temu
Winę to proszę poszukać u polityków jedni i ci sami rządzą od 30lat nie ponoszą rządnej odpowiedzialności za swoje decyzje.
NAJNOWSZE KOMENTARZE (138)
Doby prywacia...
2 miesiące temu
Jak 1 będzie zarabiał tyle co 99 pozostałych to niech 1 zrobi tyle dzieci co 99 pozostałych których ledwo stać na miskę ryżu.
Co za bzdury
2 miesiące temu
Kobiety przedkładają karierę nad dzieci? Co za bzdura! Ile osób ma takie zarobki żeby z jednej pensji utrzymać rodzinę? Kobiety pracują bo inaczej ludzie by z głodu pozdychali.
Dżon
2 miesiące temu
To zagrożenie stabilności politycznej jest najlepsze...... ;-)
Wiola
2 miesiące temu
Mam 32 lata i rok temu kupiłam pieska - nazwałam go Gringo. Dwa lata temu kupiłam mieszkanie 44m2 pod Warszawą NDM. Pracuję zdalnie w korporacji. Nie potrzebuję faceta. Chciałbym mieć dzieci ale nie ma faceta który spełnia moje kryteria. Niestety prawdopodobnie zostanę sama z psiakiem. Takie życie.
Los politykos
3 miesiące temu
To wina polityków :)
...
Następna strona