Od 2 maja, kiedy to strajk scenarzystów się rozpoczął, wstrzymano takie produkcje jak, chociażby Stranger Things od Netfliksa, Blade'a od Disneya, Severance od AppleTV+. Teraz okazuje się, że filmowy gigant Warner Bros został zmuszony do przełożenia premiery swoich największych hitów, które miały ukazać się w 2023 roku — podaje Reuters.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Strajk w Hollywood - opóźnione blockbustery
Ze względu na strajk scenarzystów i aktorów w Hollywood, Warner Bros musiał przesunąć datę premiery swojego największego hitu. Choć początkowo Diuna: Część druga miała trafić do kin 3 listopada 2023 roku, to fani produkcji będą musieli poczekać na ekranizację kultowej książki. Jak przekazał Reuters, Diuna 2 zadebiutuje dopiero 15 marca 2024 roku.
To nie jedyna premiera, jak została przesunięta przez Warner Bros. Ze względu na nowy termin debiutu Diuny 2, wytwórnia przełożyła także datę premiery filmu Godzilla x Kong: The New Empire. Nowy film o Godzilli i King Kongu trafi do kin 12 kwietnia 2024 roku — podaje Reuters.
Jak dodała agencja, animowany film "Władca Pierścieni" również został opóźniony ze względu na strajk aktorów oraz scenarzystów. Najnowsza produkcja z uniwersum stworzonym przez J.R.R. Tolkien zadebiutuje w grudniu, a nie jak początkowo ustalono w kwietniu.
Warner Bros został zmuszony do przesunięcia premier, gdyż największe gwiazdy Hollywood odmówiły promocji najnowszych filmów. Przypomnijmy, że w lipcu do strajku scenarzystów dołączył związek zawodowy reprezentujący około 160 tys. hollywoodzkich aktorów.
Reuters przypomniał także o słabej frekwencji w kinach. Od czasu pandemii koronawirusa, nie może wrócić do stanu sprzed lockdownu. Pomimo olbrzymiego sukcesu Barbie i Oppenheimera w te wakacje wciąż ogólna frekwencja w kinach nie jest zadowalająca dla branży filmowej.
Hollywood jest sparaliżowane od maja
Strajk w Hollywood rozpoczęli w maju scenarzyści, którzy domagają się wyższych płac. Według statystyk WGA połowa pisarzy seriali telewizyjnych pracuje obecnie na minimalnym poziomie wynagrodzenia, w porównaniu z jedną trzecią w latach 2013-2014. Natomiast w lipcu dołączył do nich związek zawodowy hollywoodzkich aktorów.
Strajkujący aktorzy w Hollywood protestują m.in. przeciw projektowi wykorzystywania "na wieczność" zeskanowanego wizerunków osób grających role drugoplanowe za pomocą sztucznej inteligencji (AI). "Skanowani" aktorzy byliby opłacani tylko za jeden dzień pracy.
Wielu aktorów również domaga się podwyżek. W wywiadzie dla Dzień Dobry TVN polska aktorka Izabella Miko przekazała, że 86 proc. aktorów w związku zawodowym nie jest w stanie zarobić, żeby mieć na ubezpieczenie, to są osoby, które walczą o przetrwanie. Dodała również, że gwiazdorskie zarobki dotyczą tylko 1 proc. aktorów.
Nie ma na razie porozumienia pomiędzy aktorami i scenarzystami a największymi studiami. Jak przekazują prezesi związków zawodowych, oferty ze strony studiów były "obraźliwe i pozbawione szacunku".