Im bliżej jesieni, w której Polacy prawdopodobnie pójdą na wybory parlamentarne, tym częściej politycy pojawiają się w regionie. W piątek (17 marca) Donald Tusk, lider PO, pojechał do Bytomia, gdzie wystąpił na briefingu prasowym.
Przewodniczący Platformy Obywatelskiej został spytany przez dziennikarzy o to, jak jego zdaniem można i powinno się zwalczyć wysoką inflację w kraju.
- Rzeczą kluczową jest uwolnienie wszystkich środków, które mogą pójść na inwestycje. Mówię o funduszach europejskich. Należy do tego ograniczyć wszystkie zbędne wydatki - powiedział Tusk, nawiązując do afer związanych z NCBiR oraz tzw. programem "willa plus". - Mówimy o dziesiątkach miliardów złotych, wydawanych co miesiąc na rzeczy zupełnie zbędne - podkreślił polityk.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Donald Tusk pyta: po co Orlenowi takie zyski?
Przewodniczący PO, mówiąc o drożyźnie, odniósł się również do rekordowych zysków PKN Orlen, który wchłonął m.in. PGNiG oraz Lotos. Padło też nazwisko prezesa koncernu multinergetycznego, Daniela Obajtka. Przypomnijmy, że w 2022 r. państwowy moloch wypracował zysk przekraczający 21 mld zł.
- Nadal tego nie rozumiem. Dlaczego gaz i ropa są tańsze niż przed wojną, to dlaczego te ceny są tak bardzo wysokie? Mimo obniżonego VAT-u. Po co Orlenowi i Obajtkowi te dziesiątki miliardów czystego zysku? - pytał Tusk.
Następnie zaakcentował: - My tego ani nie zjemy, ani nie nalejemy do naszych baków, ani nie ogrzejemy naszych mieszkań pieniędzmi, które pan Obajtek i PKN Orlen każdego dnia, każdego miesiąca zarabiają na naszej kieszeni.
Warto wspomnieć, że zgodnie z wymogiem Komisji Europejskiej polski rząd pracuje nad wprowadzeniem podatku od nadmiarowych zysków spółek energetycznych. Chodzi o to, by podzielić zawyżone przez wojnę w Ukrainie ceny energii i gazy zyski koncernów.
Niska inflacja w kryzysie? "To jest możliwe"
Donald Tusk ponadto zwrócił uwagę na inflację bazową, która rośnie. To wskaźnik, który nie uwzględnia cen żywności i energii, które podlegają sporym wahaniom sezonowym. Dlatego w opinii ekspertów lepiej pokazuje, jaka jest rzeczywista skala inflacyjnego problemu i w jakim stopniu inflacja może być uporczywa.
- "Inflacja bazowa" wydaje się terminem bardzo technicznym, ale on mówi realną prawdę o tym, jak działa ten rząd i w jakim stanie jest dzisiaj nasze finanse, nasza gospodarka, i że nie da się zwalić wszystkiego na pandemię i wojnę. Że to, co dzieje się w Polsce, jest w dużej mierze efektem złego zarządzania, a nie obiektywnych katastrof - powiedział Donald Tusk.
Inflacja bazowa wyniosła w lutym 12 proc. wobec 11,7 proc. miesiąc wcześniej. To rekordowy odczyt. "Normalna" inflacja, zawierająca wszystkie składowe, wyniosła w lutym 18,4 proc., co jest wynikiem najwyższym od grudnia 1996 r.
- Kiedy zdawałem urząd premiera, inflacja dochodziła do 0 proc. Po bardzo poważnym kryzysie ogólnoświatowym. To jest możliwe. Nie ma powodu, by Polska była w czubie Europy, jeśli chodzi o wysokość inflacji, skoro przy poprzednim ogromnym kryzysie mieliśmy najlepsze rezultaty w Europie - skwitował Tusk.
Jeśli chcesz być na bieżąco z najnowszymi wydarzeniami ekonomicznymi i biznesowymi, skorzystaj z naszego Chatbota, klikając tutaj.