- Stawką nie jest wygrana w jakiejś głupiej grze. Stawką jest przyszłość Europy i Wielkiej Brytanii, a także bezpieczeństwo i interesy naszych obywateli - pisze Tusk na Twitterze zwracając się do Johnsona. - Nie chcesz umowy, nie chcesz przedłużenia, nie chcesz wycofać (wniosku o opuszczenie Unii), quo vadis? - pyta.
Czasu jest mało. Wielka Brytania ma opuścić Unię Europejską za trzy tygodnie. Tymczasem wciąż nie wiadomo, na jakich zasadach ma dojść do rozwodu. Umowa wynegocjowana w Brukseli przez poprzedni brytyjski rząd Theresy May okazała się dla brytyjskiego parlamentu nie do zaakceptowania, a obecny premier Boris Johnson publicznie deklaruje, że niezależnie od wszystkiego, brexit nastąpi. Z umową, lub bez.
W Brukseli nerwowo jest od jakiegoś czasu, ale teraz sprawy stoją na przysłowiowym ostrzu noża. Jak donoszą źródła zbliżone do brytyjskiego rządu, kanclerz Niemiec Angela Merkel miała powiedzieć premierowi Johnsonowi, że porozumienie w sprawie brexitu jest "ogromnie mało prawdopodobne", jeśli Londyn nie pozostawi Irlandii Północnej w unii celnej z UE.
W poprzednią środę brytyjski premier przedstawił propozycje na zastąpienie tzw. irlandzkiego backstopu, który jest główną przeszkodą w osiągnięciu porozumienia z Unią odnośnie warunków brexitu. Zgodnie z nimi, po zakończeniu w 2020 r. okresu przejściowego, Irlandia Północna miałaby wyjść wraz z resztą Wielkiej Brytanii z unii celnej UE, jednak pozostałaby w unijnym jednolitym rynku w zakresie obrotu towarami. Problem w tym, że taka propozycja nie satysfakcjonuje na dłuższą metę nikogo.
Sprawa jest skomplikowana o tyle, że kilka dni temu okazało się, że Johnson wcale nie musi być aż tak dogmatyczny w sprawie daty brexitu, jakby się wydawało. Brytyjski premier miał się bowiem zobowiązać do opóźnienia brexitu, jeśli do 19 października nie dojdzie do przegłosowania umowy brexitowej w brytyjskim parlamencie. Tak wynika z dokumentu ujawnionego przez szkocki sąd. Wcześniej natomiast mówił, że takiej możliwości nie ma.
Brexit jednak się opóźni? Wyciekł dokument
Sęk w tym, że skutków brexitu bez umowy nikt tak do końca nie jest w stanie przewidzieć. Rysowane są różne scenariusze - od lekko pesymistycznych, po apokaliptyczne. Według niektórych gospodarka Zjednoczonego Królestwa spadnie do poziomu sprzed kilkudziesięciu lat, na Wyspach może zabraknąć żywności i leków. Nie wiadomo do końca co z Brytyjczykami mieszkającymi i pracującymi na terenie Unii i obywateli innych państw Wspólnoty, którzy osiedli nad Tamizą.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl