Dane prezentowane w raporcie dotyczą transakcji realizowanych przez klientów sieci biur nieruchomości Metrohouse. Badanie dotyczy okresu od czwartego kwartału 2021 do czwartego kwartału 2023 roku.
Z raportu wynika, że w tym czasie największe zmiany cen mieszkań z drugiej ręki widoczne były w Krakowie. W grodzie Kraka jeszcze w 2021 r. średnia nie przekraczała 10 tys. zł za m kw., podczas gdy 2 lata później było to już ponad 13,5 tys. zł. To wzrost aż o 41,2 proc. Wysokie wzrosty były też w Łodzi, gdzie ceny poszły w górę średnio o 30 proc. W Warszawie średnie wzrosty cen nie przekroczyły natomiast 20 proc.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Według autorów raportu w ciągu ostatnich dwóch lat na rynku mieszkaniowym można było zaobserwować wzmożony popyt mimo wysokich stóp procentowych, a co za tym idzie ograniczonego dostępu do kredytów hipotecznych. Zmniejszenie liczby nabywców kupujących na kredyt skompensował bowiem wzrost transakcji kupna mieszkań za gotówkę. Silnym bodźcem popytowym okazało się ogłoszenie założeń programu Bezpieczny Kredyt 2 proc. Wpływ na wzrost cen miały także rosnące koszty pracy i wysoka inflacja - tłumaczą eksperci.
Analitycy zestawili też wzrost przeciętnych wynagrodzeń w ciągu dwóch ostatnich lat (który wyniósł 27,6 proc.) ze wzrostem cen mieszkań w poszczególnych miastach. Z ich wyliczeń wynika, że dostępność mieszkań najbardziej zmniejszyła się w Krakowie. W 2021 r. za średnią pensję netto można tam było kupić 0,43 mkw., a dwa lata później 0,38 mkw. Za średnie wynagrodzenie można było w 2021 r. kupić w Łodzi - 0,70 mkw., i 0,71 mkw. w 2023 r.
Stosunek zarobków do ceny mieszkania pozostał natomiast na niezmienionym poziomie we Wrocławiu - za przeciętną płacę dało się tam kupić 0,46 mkw. Z kolei średnia płaca rosła szybciej niż ceny mieszkań w Warszawie i Gdańsku. Dzięki temu za przeciętne wynagrodzenie można było w stolicy kupić w 2023 0,35 mkw., a dwa lata wcześniej 0,33 mkw. W Gdańsku - odpowiednio - 0,43 i 0,42 mkw.
Jest najgorzej od 10 lat
- Patrząc jednak na Indeks Dostępności Mieszkaniowej, publikowany przez Związek Banków Polskich dostępność mieszkań pogorszyła się w porównaniu do 2021 roku - zwrócił uwagę Tomasz Kosiba z Credipass, cytowany w komunikacie. - Jeszcze na koniec 2021 wskaźnik ten był na poziomie 196,44 punktów, a aktualny odczyt, na koniec 2023 roku, wyniósł zaledwie 128,68 punktów. Ostatnio tak niska wartość notowana była ponad 10 lat temu - zwrócił uwagę.
Indeks obliczany jest na podstawie cen mieszkań, oprocentowania kredytów hipotecznych, średnich zarobków rodziny oraz wysokości kosztów utrzymania. Wartość powyżej 100 punktów wskazuje, że modelową rodzinę (dwie osoby dorosłe i jedno dziecko) stać na kredyt hipoteczny.