Baryłka ropy West Texas Intermediate wyceniana jest na giełdzie w Nowym Jorku na 66,73 dol. Doszło do lekkiego odbicia sięgającego 0,63 proc. Nie zmienia to faktu, że ceny ropy są najniższe od 10 września 2024 r., gdy baryłkę wyceniano na 65,7 dol.
Natomiast ropa Brent w indeksie ICE kosztuje 69,75 dol. za baryłkę - również w tym przypadku doszło do niewielkiego skoku o 0,65 proc.
Zdaniem dr. Jakuba Boguckiego, analityka e-petrol, czekają nas kolejne obniżki na stacjach paliw. Obecnie średnia cena benzyny Pb95 wynosi 6,07 zł (spadek o 4 gr), a diesla 6,23 zł (spadek o 4 gr). Natomiast kierowcy tankujący LPG płacą 3,19 zł.
Kierunek jest jednoznaczny. W przyszłym tygodniu powinniśmy zauważyć kolejne obniżki o kilka groszy na litrze. Na rynku krajowym spadek cen hurtowych sięga 100 zł, co będzie miało wpływ na detal. Ceny będą obniżać się do blisko 6 zł, ale już na pojedynczych stacjach można zauważyć 5,99 zł/l - twierdzi dr Bogucki.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Decyzja Trumpa wpłynęła na ceny paliw
Zdaniem eksperta "trend jest spadkowy" i nie powinno się to zmienić w ciągu najbliższych dwóch tygodni. Traderzy podkreślają, że na rynek ropy naftowej wpłynęły m.in. zwiększenie ceł nałożonych na Chiny oraz 25 proc. cła wymierzone w Meksyk oraz Kanadę (zostały ogłoszone przez USA we wtorek 4 marca, dzień później cła na auta i inne wyroby przemysłu motoryzacyjnego z Meksyku i Kanady zostały zawieszone na miesiąc, a w czwartek Trump ogłosił odroczenie taryf na towary i usługi z Meksyku do 2 kwietnia).
O zawieszenie ceł na branżę motoryzacyjną z Meksyku i Kanady apelowali najwięksi producenci aut - Stellantis, Ford i General Motors. Po ich wprowadzeniu średnio cena auta w USA może wzrosnąć od 3 do 12 tys. dol.
Będą produkować więcej ropy
Na obniżki cen ropy wpływają też zapowiedzi OPEC+. Zrzeszone w kartelu kraje ogłosiły, że od kwietnia zwiększą produkcję ropy o 138 tys. baryłek dziennie. O 3,6 mln baryłek wzrosły też zapasy surowca w samych Stanach Zjednoczonych. Sięgają teraz prawie 434 mln baryłek i przebiły rynkowe oczekiwania. Ostatni raz tak duże zapasy ropy za oceanem odnotowano w lipcu 2024 r.
Cła, wzrost amerykańskich zapasów i zapowiedź krajów OPEC powodują, że cena ropy spada i nie powinna drastycznie wzrosnąć w najbliższym czasie. Na horyzoncie nie ma żadnego wydarzenia, które mocno przechyliłoby wahadło w drugą stronę. Cła paraliżują działalność gospodarczą i mogą zmniejszyć popyt, a to wpływa na niższe ceny ropy. Wydarzeniem, które mogłoby wstrząsnąć rynkiem jest fiasko rozmów pokojowych w Ukrainie - wyjaśnia dr Bogucki.
Analitycy uważnie monitorują również politykę monetarną amerykańskiej Rezerwy Federalnej, ponieważ wysokie stopy procentowe mogą spowolnić aktywność gospodarczą i wpłynąć na ograniczenie konsumpcji energii za oceanem. Prezydent Donald Trump już zaapelował do Fed, żeby obniżono stopy.
- Będę domagał się natychmiastowego obniżenia stóp procentowych. I podobnie, powinny one spadać na całym świecie. Stopy procentowe powinny podążać za nami wszędzie - mówił w drugiej połowie stycznia amerykański prezydent.
Ostatnie komentarze z Fed wskazują jednak, że bank centralny USA będzie ostrożnie podchodzić do zmiany stóp, co zwiększa na rynkach niepewność co do perspektyw gospodarczych w Stanach Zjednoczonych.
Niektórzy obserwatorzy rynku ropy zaczynają więc weryfikować swoje prognozy cen surowca. Według Morgan Stanley koszt ropy Brent w drugim kwartale będzie średnio wynosić 70 dol. - o 5 dol. mniej niż szacowano we wcześniejszej prognozie.
Wysoka marża
O realnych możliwościach większych obniżek cen paliw mówił też w rozmowie z money.pl ekspert ds. rynku paliwowego Dawid Czopek z Polaris FIZ. Podkreślił, że cena ropy wyrażona w złotym jest na stosunkowo niskim poziomie. Nie dochodzi jednak do większych, sięgających kilkunastu groszy obniżek, głównie z powodu marży.
Dlaczego zatem paliwo gwałtownie nie tanieje?
Marże rafineryjne są obecnie dość wysokie. W przypadku diesla wynoszą ok. 20 dol./bbl (baryłka ropy naftowej - przyp. red.). W przypadku benzyny są umiarkowane - wynoszą ok. 9 dol. za baryłkę - wyjaśniał ekspert.
- Można szacować, że Orlen ma obecnie całkiem spore marże na przerobie ropy na gotowe produkty. Przede wszystkim diesla. To może wypływać na cenę tego paliwa na poziomie 20-30 groszy - dodał Czopek.
Piotr Bera, dziennikarz money.pl