Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
Marcin Walków
Marcin Walków
|
aktualizacja

F-15 czy Eurofighter dla Polski? Gdzie dwóch się bije, tam trzeci może skorzystać

201
Podziel się:

Włoskie Leonardo i amerykański Boeing chcą sprzedać polskiemu rządowi myśliwców przewagi powietrznej. Chodzi o samoloty Eurofighter Typhoon i F-15EX. Ministerstwo Obrony Narodowej potwierdza, że "trwają prace analityczne". Według wojskowych jest też inna opcja: więcej samolotów F-35.

F-15 czy Eurofighter dla Polski? Gdzie dwóch się bije, tam trzeci może skorzystać
Eurofighter Typhoon i Boeing F-15EX (Getty Image, Hilary Swift, John Keeble)

"Obecnie w Sztabie Generalnym Wojska Polskiego trwają prace analityczne w obszarze rozwoju lotnictwa bojowego. Dokumenty planistyczne i organizacyjne, w tym dot. pozyskiwania sprzętu wojskowego stanowią dokumentację niejawną i nie podlegają upublicznieniu" - stwierdza Centrum Operacyjne MON w odpowiedzi na pytania money.pl.

W kontekście tego zamówienia mówi się o dwóch typach samolotów - Boeing F-15EX oraz Eurofighter Typhoon. Obaj producenci zacierają ręce i przekonują, że ich samolot jest lepszy od konkurenta. Jednak, gdzie dwóch się bije, tam skorzystać może trzeci. Polski rząd może bowiem zdecydować się na zamówienie większej liczby samolotów F-35.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Biznes na sprzedaży okularów. "Marże nawet 90%" - Mateusz Matula, prezes Kodano w Biznes Klasie

Boeing F-15EX

Historia myśliwca F-15 sięga lat 80. XX wieku, gdy produkowany był jeszcze przez koncern McDonnel Douglas, później przejęty przez Boeinga. - Ten samolot został zaprojektowany, by polować na rosyjskie myśliwce i walczyć o przewagę w powietrzu. Niedawno na Bliskim Wschodzie można było zobaczyć również jak strąca drony, pełniąc zadania obrony powietrznej. Może przenosić nawet 15 ton uzbrojenia. F-15EX wygląda jak jego poprzednicy, ale to niemal całkowicie przeprojektowany, nowoczesny myśliwiec przewagi powietrznej - mówi money.pl Rob Novotny, były pilot i generał brygady sił powietrznych USA, obecnie odpowiedzialny za program myśliwców w Boeing Defense, Space&Security.

Odpiera tym samym zarzuty o to, że F-15EX reprezentuje "schyłkową" technologię. Podkreśla też, że dwumiejscowy myśliwiec może ułatwić szkolenie pilotów albo umożliwić współpracę z pilotem drona. - Przykłady z krajów takich jak USA, Singapur, Japonia czy Korea Płd. pokazują, że nasz F-15EX może być bardzo dobrym uzupełnieniem możliwości F-16 i F-35 - dodaje Novotny.

W zależności od wymagań postawionych przez MON, oferta dla Polski obejmie też współpracę przemysłową. Novotny zwraca uwagę na długoletnią relację biznesową Polski i Boeinga, który zatrudnia tu 1200 osób. Na stole jest m.in. współpraca z polskim przemysłem nad serwisem samolotów, produkcja wybranych komponentów maszyny w Polsce, wsparcie procesu szkolenia w kraju i włączenie polskich firm w łańcuchy dostaw programu. Jednak z podawaniem procentów i kwot, które z tytułu tej współpracy mogłyby pozostać w Polsce Boeing wstrzymuje się do czasu ogłoszenia dokumentacji i wymagań przez MON.

Eurofighter Typhoon

Eurofighter Typhoon to "dziecko" producentów z czterech państw - Niemiec, Włoch, Wielkiej Brytanii i Hiszpanii. Oblot pierwszego testowego samolotu odbył się w 1994 r. Dziesięć lat później pierwszy Eurofighter Typhoon wszedł do służby w Luftwaffe.

Oferentem samolotów Eurofighter Typhoon dla Polski jest włoski koncern Leonardo, będący dostawcą m.in. samolotów szkoleniowych M-346 Bielik oraz śmigłowców AW101 i AW149. W przestrzeni publicznej pojawiały się już doniesienia, że Leonardo chce sprzedać Polsce szybciej dostępne używane Eurofightery. Koncern podkreśla jednak, że takiej oferty z jego strony nie było, mowa wyłącznie o nowych samolotach.

Również i w tym przypadku na stole są nie tylko samoloty, ale i offset. Leonardo wylicza, że do Polski mogłoby wrócić nawet 40-50 proc. wartości programu zakupowego. - Leonardo jako partner przemysłowy konsorcjum Eurofighter proponuje utworzenie w Polsce centrum szkoleniowego, serwisowego, naprawczego, inżynieryjnego i testowego Eurofighter Typhoon. Dzięki takim ośrodkom możliwe jest nie tylko uzyskanie zwrotu ekonomicznego, ale także wzmocnienie suwerenności polskich Sił Powietrznych dzięki uzyskaniu cennej wiedzy na temat samego myśliwca - mówi money.pl Dariusz Szulc, odpowiedzialny za komunikację koncernu Leonardo w Polsce.

Więcej samolotów F-35?

Polskie siły powietrzne dysponują dziś czterema typami samolotów: M346 Master-Bielik, koreańskimi FA-50, amerykańskimi F-16 i już niedługo F-35 Husarz.

- Kupowanie wciąż nowych samolotów może ładnie wyglądać, ale tak naprawdę trzeba pamiętać, że przez najbliższe kilkadziesiąt lat będziemy musieli te samoloty eksploatować. Dlatego gdyby ktoś dzisiaj zadał mi pytanie, jakie kolejne samoloty dla Polski, to odpowiedziałbym: następne samoloty F-35 - mówił serwisowi wnp.pl gen. Tomasz Drewniak, były inspektor Sił Powietrznych RP.

- Do wszystkich tych samolotów trzeba zbudować system wsparcia, szkolenia, przygotować oddzielne symulatory, przeszkolić oddzielnie obsługi techniczne. Do tego samoloty te mają różne uzbrojenie. Na własne życzenie fundujemy sobie ogromny problem logistyczny i szkoleniowy. Dlatego nie jestem zwolennikiem pomnażania kolejnych typów samolotów - dodał gen. Drewniak.

Kwestia większej liczby samolotów F-35 rozbije się jednak o to, czy Polska zdecyduje się na pozyskanie myśliwców przewagi powietrznej. F-35 nie jest bowiem w stanie wykonywać takich zadań, jak Eurofighter Typhoon czy F-15EX.

Będą kolejne platformy w polskim lotnictwie wojskowym? FA-50 pod lupą

Szerokim echem odbiła się decyzja ws. zakupu korańskich FA-50. Do Polski trafiło już 12 z łącznie 48 lekkich samolotów szkolno-bojowych tego typu. Były jednak uziemione przez trzy miesiące.

- Samoloty były uziemione, bo nie miały wszystkich niezbędnych certyfikacji. Nikt by się nie odważył dopuszczać ich do lotu, bo gdyby coś się wydarzyło, ktoś musiałby ponieść odpowiedzialność. My dochowaliśmy wszelkiej staranności, nie było to odpowiednio przygotowane przez naszych poprzedników. Naprawiliśmy ten błąd - mówił Wirtualnej Polsce minister obrony narodowej Władysław Kosiniak-Kamysz.

Teraz trzeba rozmawiać o serwisowaniu i tego dotyczyła zawarta pod koniec czerwca umowa. Centra serwisowe muszą powstać w Polsce. Teraz rozmawiamy o szkoleniu na FA-50, a także o uzbrojeniu tych samolotów i włączeniu ich w strukturę patrolową naszego kraju - dodał Kosiniak-Kamysz.

Wiceminister obrony narodowej Cezary Tomczyk zapowiedział wystąpienie przez MON do Najwyższej Izby Kontroli z prośbą o "przeprowadzenie "dogłębnej analizy tego kontraktu w zakresie samych decydentów". W odpowiedzi na zapytanie poselskie alarmował, że "12 samolotów, które przyleciały do Polski w wersji zamówionej przez Mariusza Błaszczaka, są chyba pierwszymi na świecie samolotami szkolno-bojowymi, które nie są bojowe", bo uzbrojenie do nich nie jest już produkowane.

Marcin Walków, dziennikarz i wydawca money.pl

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(201)
TOP WYRÓŻNIONE (tylko zalogowani)
Tymoteusz Z.
2 miesiące temu
A skąd te" miliardy"? Czekam 6mcy do ortopedy, ceny rosną. Przecież to jest gra i szukanie frajerów do płacenia. Żaden inny kraj tak nie ogłupiał.
zim z.
2 miesiące temu
Utajnione, bo kolejny raz pospieszyliśmy się z zakupem zamiast spokojnie rozejrzeć się za korzystniejszymi ofertami, nie tylko dla naszej obronności, ale również naszego przemysłu zbrojeniowego, który się nie rozwija z powodu dużych zaniedbań. Teraz nic innego nam nie pozostaje, jak renegocjować zakup F-35 i uzyskać większy pakiet transferowy bez zwiększania zakupu o kolejne samoloty na chwilę obecną.
Anubis
2 miesiące temu
Zakup 2 eskadr F-35 był by dobrym krokiem, F-15 ok ale wolał bym by nam jankesi zaproponowali F-22 Raptor, z pewnością odrzucił bym zakup Eurofighterów. Zacisnąć współpracę z Koreą nad KF-21 Borame ( podobne do 35)
POZOSTAŁE WYRÓŻNIONE
stealth
2 miesiące temu
W latach 30-ych ubiegłego wieku zacofana i biedna II RP opracowywała i produkowała własne samoloty bojowe. Teraz zewsząd owacje i zachwyty nad jakimś mniemanym cudem gospodarczym, a III RP jest potęgą światową w produkcji...zniczy.
Leon
2 miesiące temu
Tyle pisania a i tak decyzja już podjęta! Wygrają Amerykanie i tyle w temacie decyzji, analiz i wypowiedzi fachowców.
Waldemar
2 miesiące temu
A tak Bogiem, a prawda to rację ma gen. Drewniak. Pomijając już SU22 i MIG29, które niedługo znikną z polskiego uzbrojenia jako przestarzale, to będziemy mieli F16, F35 i FA50. Po pierwsze TO ZA MALO! RP potrzebuje mieć co najmniej około 500 nowoczesnych samolotów (tak jak ma Izrael, państwo wielokrotnie mniejsze terytorialnie i demograficznie), a nie sto kilkadziesiąt, jak nasi planiści planują! Po wtóre należałoby wejść we współpracę albo z Turcją, albo z Koreą w sprawie udziału we wspólnej produkcji i serwisowaniu samolotów, bo Amerykanie nas do udziału w produkcji F35 nie dopuszczą, chociaż w przeszłości taka opcja była możliwa, ale nasze "światłe inaczej rządy" tą opcję przespały. Konsorcjum europejskie też do produkcji samolotów nie ma zamiaru nas dopuścić, a serwisowaniem i szkoleniem to można wiadomo co zrobić! Tu chcę zwrócić uwagę, że RP jest jedynym na świecie państwem tej wielkości i znaczenia geopolitycznego i strategicznego, które nie produkuje i nie uczestniczy w produkcji własnej (lub w konsorcjum) samolotów bojowych! To też EWENEMENT NA SKALĘ ŚWIATOWĄ, mimo że za PRL posiadaliśmy i przemysł lotniczy, i produkcję stosunkowo nowoczesnych samolotów bojowych, i odpowiednio wyszkoloną kadrę specjalistów. Gdzie się to wszystko rozlazło I KTO ZA TO ODPOWIADA?
NAJNOWSZE KOMENTARZE (201)
jasio
miesiąc temu
Jestem za Eurofighterem. Niemcy wiedza w co sie uzbroic. F35 to dobry mysliwiec ale Eurofighter ma przewage techniczna poza tym jest tanszy i przy zakupie oferowane jest pelne zaplecze techniczne oraz produkcja czesci. F35 ma byc serwisowane przez amerykanow a wiec ekstra wydatki w dolarach. Stanowczo Eurofighter to lepszy interes. Poza tym proces szkolenia pilotow wychodzi znacznie taniej i moze byc organizowany u nas. A pilotow to nam potrzeba nawet bardziej niz samolotow.
SOKÓŁ
2 miesiące temu
A czy w F-35 da się zapakować meteory?
LotnikSceptyk
2 miesiące temu
Za co?. Nie stać nas na takie drogie zabawki nabijające kabzę militarystom i bankierom. Niedługo ledwo będzie nas stać na życie a lichwa będzie chciała przejąć Polskę za długi. W kraju którego rządy doprowadziły do tego że około 1/4 budżetu idzie już na spłatę odsetek to całkiem możliwe.
Kazimierz H.
2 miesiące temu
W symulowanej walce elektronicznej F16 dostał lanie od francuskiego Rafale .
bbb
2 miesiące temu
Tylko te samoloty przy których będziemy mieli dostęp do technologii lub ją tworzyli .Amerykanie tak słyszałem nie chętnie dzielą się wiedzą i współpracą .
...
Następna strona