Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
oprac. AZI
|

Farmy fotowoltaiczne. Za hektar gruntu można dostać 15 tys. zł rocznie

11
Podziel się:

Firmy poszukują działek pod farmy fotowoltaiczne. Warunkiem jest płaska ziemia lub pochylona w stronę południową, z drogą dojazdową. Najczęściej poszukiwane są grunty o niskiej klasie i powierzchni większej niż hektar - informuje ''Gazeta Wyborcza".

Farmy fotowoltaiczne. Za hektar gruntu można dostać 15 tys. zł rocznie
Coraz więcej firm szuka gruntów pod farmy fotowoltaiczne. fot. Pixabay.

W internecie jest wysyp takich ogłoszeń. Umowy podpisuje się zwykle na co najmniej 29 lat, a za dzierżawę można dostać około 15 tys. zł rocznie za hektar. Firmy zapewniają, że umowy, które oferują, są atrakcyjne dla właścicieli gruntów i nie stanowią niebezpieczeństwa. Jednak zdaniem prawników warto ostrożnie podchodzić do takich propozycji.

Powód? W umowach mogą kryć się pułapki. Zdaniem prawników w ich efekcie właściciel ziemi może np. stracić prawo do dysponowania gruntami sąsiadującymi z wydzierżawianą działką lub prawa do dopłat. - Zdarza się, że prawo do wynagrodzenia przysługuje tylko za efektywnie wykorzystywaną część działki - komentuje adwokat Marlena Słupińska-Strysik na łamach ''Gazety Wyborczej’’.

Ponadto wynagrodzenie, które teraz wydaje się atrakcyjne, po kilku latach może wydawać się bardzo niskie. Powodem jest inflacja. Dlatego należy starannie doprecyzować zasady waloryzacji wynagrodzenia.

Zobacz także: Fotowoltaika już nieopłacalna? Ekspert przekonuje: Zwróci się w mniej niż 10 lat

Kolejnym niebezpieczeństwem dla właściciela gruntu może być upadłość firmy fotowoltaicznej. W takim wypadku może się okazać, że właściciel będzie musiał tolerować na swoim gruncie infrastrukturę, bez prawa do jej demontażu i nie będzie otrzymywać z tego tytułu żadnego wynagrodzenia.

Farmy fotowoltaiczne proponują długoterminowe umowy, bo zależy im na długoterminowej eksploatacji gruntu. Zwłaszcza, że projekty objęte takim systemem mogą korzystać z unijnego wsparcia przez okres 15 lat.

Długi okres trwania umowy rodzi też obawy właścicieli gruntów o to, czy w przyszłości nie stracą swoich działek. Według Marleny Słupińska-Strysik tego typu umowy są jednak bezpieczne i nie prowadzą do tzw. zasiedzenia. W przypadku umów dzierżawy firma fotowoltaiczna występuje bowiem w charakterze tzw. posiadacza zależnego. Nie może więc zasiedzieć nieruchomości, nawet jeśli działa w złej wierze.

Ewa Magiera, prezes Polskiego Stowarzyszenia Fotowoltaiki radzi z kolei właścicielom gruntów, aby dokładnie zapoznawali się z całą treścią umowy i wyjaśniali każdy niejasny zapis. Według niej poza wysokością czynszu dzierżawnego warto zwracać także uwagę na kompetencje i doświadczenie firmy z którą podpisuje się umowę. Ma to znaczenie, czy inwestor w ogóle zrealizuje przedsięwzięcie i w jakim terminie.

W przypadku umów dzierżawy gruntów pod farmy fotowoltaiczne właściciele gruntów uzyskują czynsz dopiero wówczas, gdy inwestycja rzeczywiście powstanie. Wartość tego typu przedsięwzięć wynosi zazwyczaj ponad 2 mln zł.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(11)
WYRÓŻNIONE
wiejski..
3 lata temu
Bardzo ogólnikowy artykuł, a tak naprawdę materiał reklamujący usługi prawników. Dostałem kilka projektów umów ostatnio do mojej nieruchomości i ilość niekorzystnych zapisów dla wydzierżawiającego (rolnika, zazwyczaj) jest bardzo duża, za duża. Brak zabezpieczenia czynszu dzierżawnego, dowolność w przenoszeniu dzierżawy na osoby trzecie, (wymagają takiej zgody) Czynsz tylko gdy będą budować, i tylko od powierzchni farmy, do czasu budowy proponują 100 zł i mówią że mają koszty operacyjne a elektrownia może nie powstać ostatecznie; mogą dokonywać podziałów geodezyjnych według własnych upodobań; DRŻYJCIE NAIWNI WŁAŚCICIELE. Trzeba to wszystko 4 razy przeczytać i zrozumieć każde słowo i zdanie w 100% A prawda jest taka że gdy mają taką umowę dzierżawy za 100zł/ha podpisaną na 29 lat to ELDORADO!! Mogą rozwijać projekty, sprzedawać umowę dzierżawy ( dokonywać cesji umowy dzierżawy) na inne firmy. Tutaj jest problem, bo nasz dzierżawca może się okazać że mieszka na cyprze lub w panamie lub nie daj Boże Jersey lub innym Brytyjskim raju podatkowym (a jest ich kilka). Ważne, trzeba poczytać o perspektywach farm fotowoltaiki na 2030,, 2040 itd bo tak będzie gdy już powstanie farma F-V. Perspektyw jest mnóstwo, również są zagrożenia, więc trzeba czytać oglądać i słuchać a przede wszystkim myśleć. To jest szansa na ogromny zarobek dla firm fotowoltaicznych, jednocześnie pazerność nie zna granic i biorąc pod uwagę poziom wiedzy, wykształcenia i niestety naiwność i podatność na manipulację dużej części właścicieli ziemi (rolnicy, często biedni bo gospodarujący lub posiadający niskiej klasy grunty) Wstyd, wstyd przedsiębiorcy, płacicie 1000-3000zł za hektar handlowcom/ pracownikom gdy podpisują umowy a ciemnym rolnikom wmawiacie że 100zł to jest właściwa cena za taki sam podpis i także przekazanie praw do dysponowania nieruchomością na 29lat !! DWADZIEŚCIA DZIEWIĘĆ LAT. Trzeba płacić sprawiedliwą cenę!
Rumek
3 lata temu
Nie wspomniane jest kto będzie musiał po zakończeniu eksploatacji tych farm utylizować panele jak firma zniknie. A koszty mogą iść w miliony.
Leodewink
3 lata temu
Wreszcie artykuł na WP dobrze przygotowany i merytoryczny. Zajmuję się pozyskiwaniem gruntów pod farmy i w pełni z opisem się zgadzam. Jedyna nieścisłość, to temat utylizacji po 29 latach, panele na farmach są wymieniane maksymalnie co 10 lat i po prostu sprzedawane, bo chętnych na nie jest aż za dużo. Najważniejsza jednak jest sama umowa i zawsze doradzam właścicielowi działki wizytę u prawnika, bo niespodziewanie szybciej wtedy umowę podpisujemy, bo jest po prostu korzystna dla obu stron :) Kwoty 15-18 tys. od 1 hektara są nie do końca prawdziwe, bo pojawiają się tylko wtedy, gdy zapis w umowie określa faktyczną powierzchnię wykorzystaną pod farmę, a to oznacza, że trzeba odjąć 30% z tej kwoty. Przy uczciwej umowie jasno jest napisane, że firma płaci za cały teren ogrodzony pod farmę, ale wtedy jest to stawka około 12 tys. zł./1 ha., co i tak jest o wiele więcej, niż te 15 tys. zł. u konkurencji :) Ale żeby to zauważyć w umowie, to zdecydowanie do prawnika trzeba się udać. Jeszcze raz brawo dla autora artykułu!
NAJNOWSZE KOMENTARZE (11)
Anna
3 lata temu
chyba nie wiecie, ze farme fotowoltaiczna mozna stawiac na gruncie IV kategorii lub gorszej. Z takiej ziemi nie ma plonow. Ta sa laki.
wiejski..
3 lata temu
Bardzo ogólnikowy artykuł, a tak naprawdę materiał reklamujący usługi prawników. Dostałem kilka projektów umów ostatnio do mojej nieruchomości i ilość niekorzystnych zapisów dla wydzierżawiającego (rolnika, zazwyczaj) jest bardzo duża, za duża. Brak zabezpieczenia czynszu dzierżawnego, dowolność w przenoszeniu dzierżawy na osoby trzecie, (wymagają takiej zgody) Czynsz tylko gdy będą budować, i tylko od powierzchni farmy, do czasu budowy proponują 100 zł i mówią że mają koszty operacyjne a elektrownia może nie powstać ostatecznie; mogą dokonywać podziałów geodezyjnych według własnych upodobań; DRŻYJCIE NAIWNI WŁAŚCICIELE. Trzeba to wszystko 4 razy przeczytać i zrozumieć każde słowo i zdanie w 100% A prawda jest taka że gdy mają taką umowę dzierżawy za 100zł/ha podpisaną na 29 lat to ELDORADO!! Mogą rozwijać projekty, sprzedawać umowę dzierżawy ( dokonywać cesji umowy dzierżawy) na inne firmy. Tutaj jest problem, bo nasz dzierżawca może się okazać że mieszka na cyprze lub w panamie lub nie daj Boże Jersey lub innym Brytyjskim raju podatkowym (a jest ich kilka). Ważne, trzeba poczytać o perspektywach farm fotowoltaiki na 2030,, 2040 itd bo tak będzie gdy już powstanie farma F-V. Perspektyw jest mnóstwo, również są zagrożenia, więc trzeba czytać oglądać i słuchać a przede wszystkim myśleć. To jest szansa na ogromny zarobek dla firm fotowoltaicznych, jednocześnie pazerność nie zna granic i biorąc pod uwagę poziom wiedzy, wykształcenia i niestety naiwność i podatność na manipulację dużej części właścicieli ziemi (rolnicy, często biedni bo gospodarujący lub posiadający niskiej klasy grunty) Wstyd, wstyd przedsiębiorcy, płacicie 1000-3000zł za hektar handlowcom/ pracownikom gdy podpisują umowy a ciemnym rolnikom wmawiacie że 100zł to jest właściwa cena za taki sam podpis i także przekazanie praw do dysponowania nieruchomością na 29lat !! DWADZIEŚCIA DZIEWIĘĆ LAT. Trzeba płacić sprawiedliwą cenę!
marcinnnnn
3 lata temu
29 lat to za długo umowy powinny być na 10 lat maksymalnie z możliwością przedłużenia na kolejne 10 lat jeśli właściciel się zgodzi , a jeśli się nie zgodzi to umowa wygasa samoistnie
Szerfenber
3 lata temu
Nikt nie pisze że podatek od takiej farmy to podatek od nieruchomości i prowadzonej działalności pozarolniczej. Ok 20 tyś za hektar. Podatek dla inwestora to koszt 2 procent od wartości całej inwestycji. Inwestorzy zazwyczaj spółki z kapitałem 5 tyś zł, korzystają z wczasów podatkowych aby w przyszłości tym podatkiem obciążyć właściciela gruntu. Ważną też jest kwestia że powyżej 100kw czyli 1/10 MW to jest zabudowa przemysłowa a nie zabudowa infrastruktury technicznej i taką farma ma całkowicie inne warunki zabudowy. Większość farm to nielegalne zabudowy które nadzór budowlany nakaże rozebrać.
Leodewink
3 lata temu
Wreszcie artykuł na WP dobrze przygotowany i merytoryczny. Zajmuję się pozyskiwaniem gruntów pod farmy i w pełni z opisem się zgadzam. Jedyna nieścisłość, to temat utylizacji po 29 latach, panele na farmach są wymieniane maksymalnie co 10 lat i po prostu sprzedawane, bo chętnych na nie jest aż za dużo. Najważniejsza jednak jest sama umowa i zawsze doradzam właścicielowi działki wizytę u prawnika, bo niespodziewanie szybciej wtedy umowę podpisujemy, bo jest po prostu korzystna dla obu stron :) Kwoty 15-18 tys. od 1 hektara są nie do końca prawdziwe, bo pojawiają się tylko wtedy, gdy zapis w umowie określa faktyczną powierzchnię wykorzystaną pod farmę, a to oznacza, że trzeba odjąć 30% z tej kwoty. Przy uczciwej umowie jasno jest napisane, że firma płaci za cały teren ogrodzony pod farmę, ale wtedy jest to stawka około 12 tys. zł./1 ha., co i tak jest o wiele więcej, niż te 15 tys. zł. u konkurencji :) Ale żeby to zauważyć w umowie, to zdecydowanie do prawnika trzeba się udać. Jeszcze raz brawo dla autora artykułu!