Związkowcy reprezentujący pracowników skarbówki od miesięcy prosili kolejnych ministrów finansów o konkretne propozycje dotyczące podwyżek. Wreszcie Tadeusz Kościński położył dokument na stole negocjacyjnym: zaproponował, aby skarbowcy otrzymali 3-procentową podwyżkę, która byłaby ujęta w ustawie budżetowej na 2020 r., a do tego podwyżki motywacyjne, które są już zapisane w uchwale Rady Ministrów z maja 2019 r. (motywacyjne, za uzyskanie 9-procentowego wzrostu wpływów budżetowych w przyszłym roku.) - informuje "Puls Biznesu".
Komitet Protestacyjny nie zgodził się na 3-procentowy wzrost płac, a to dlatego, że jej projekt już przewiduje 6-procentowe podwyżki dla całej sfery budżetowej, a więc i dla urzędników skarbowych. Twardo domagali się takiego właśnie wzrostu wynagrodzeń plus podwyżek motywacyjnych wynikających z uchwały Rady Ministrów.
- To by świadczyło o dyskryminacji pracowników i funkcjonariuszy KAS — mówi Tomasz Ludwiński, przewodniczący Krajowej Sekcji Administracji Skarbowej NSZZ Solidarność.
Przedstawiciele Ministerstwa Finansów (MF) poszli na ustępstwa — do 3 proc. podwyżki dorzucili 1,5 proc., więc łącznie byłoby 4,5 proc. na podstawie ustawy budżetowej. Tomasz Słaboszowski, wiceminister finansów, te propozycje MF określił jako ostateczne. Gdyby finalnie utrzymano taką skalę wzrostu wynagrodzeń, to przeciętnie miesięczna podwyżka na jeden etat wyniosłaby 772 zł brutto (dla 62,7 tys. etatów).
To jeszcze nie koniec przeciągania liny. 9 stycznia 2020 r. odbędzie się kolejne spotkanie negocjacyjne kierownictwa MF z przedstawicielami komitetu protestacyjnego.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl