Łódź podwodna Titan firmy OceanGate, na której znajduje się pięć osób (w tym miliarderzy), zaginęła w niedzielę niedługo po tym, jak wyruszyła w kierunku wraku Titanica. Tlen załodze ma skończyć się w czwartek rano.
Eksperci nie dają wielkich nadziei na to, że załogę uda się uratować. Poziom trudności akcji ratunkowej na dnie oceanu porównują do akcji w kosmosie. W rejonie, gdzie może się znajdować zaginiona łódź, urządzenia wyłapują regularne stukanie. Ale to wciąż za mało, żeby ją zlokalizować.
Na pomoc załodze Titana wyruszyli Francuzi. Agencja Reutera informuje, że francuski instytut oceanograficzny Ifremer na prośbę amerykańskiej marynarki wojennej wysłał statek Atalante ze zdalnie sterowanym robotem Victor 6000.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Poszukiwania łodzi zmierzającej do Titanica. Francja wysłała robota
Robot może zanurkować na głębokość do 6000 m. Obsługuje go 25-osobowa załoga. "Ma ramiona, którymi można zdalnie sterować, aby przecinać kable lub wykonywać inne manewry w celu uwolnienia zablokowanego statku" - pisze Reuters.
Operator maszyny zaznacza, że 10-tonowa łódź podwodna nie jest w stanie podnieść go na powierzchnię, ale może podłączyć do statku, który ją wyciągnie. Ifremer był częścią zespołu, który w 1985 r. zlokalizował wrak Titanica.
Na pokładzie zaginionej jednostki znajduje się brytyjski miliarder i podróżnik Hamish Harding, Shahzada Dawood i jego syn Suleman - pochodzący z jednej z najbogatszych pakistańskich rodzin, współzałożyciel OceanGate Stockton Rush oraz francuski nurek Paul-Henry Nargeolet - informują amerykańskie media.