Banki obawiają się, że roszczenia zwrotów kapitału mogą się przedawnić. Rusza więc kolejna fala pozwów.
PKO BP rozsyła sądzącym się z nim frankowiczom, którzy podważają ważność umów o kredyty frankowe, wezwania do zapłaty. W razie unieważnienia umowy przez sąd, bank chce nie tylko zwrotu pożyczonych pieniędzy, ale też opłaty za to, że klient przez kilkanaście lat mógł z nich korzystać. Są przypadki, gdy kwota żądanej opłaty może sięgać nawet ponad 60 proc. wartości kredytu.
Podobne informacje pojawiały się ostatnio w kontekście np. mBanku, Raiffeisena, a pozwy do sądów zapowiadał też Millennium.
To efekt uchwały, jaką wydał w maju tego roku Sąd Najwyższy.
Jak wyjaśnia "Puls Biznesu", SN orzekł bowiem, że roszenia banków i klientów w przypadku nieważności umowy kredytowej powinny być rozliczane zgodnie z tzw. teorią dwóch kondykcji. To oznacza, że klient domaga się zwrotu zapłaconych rat kredytu, a bank żąda zwrotu wypłaconego przed laty kapitału.
Z drugiej strony stwierdził, że do czasu definitywnego upadku umowy nie biegnie termin przedawnienia roszczeń. Jak pisze "PB", o bezskuteczności umowy można natomiast mówić wtedy, gdy kredytobiorca – należycie poinformowany o skutkach nieważności klauzul abuzywnych – zgodzi się na unieważnienie całej umowy kredytowej.
Terminy gonią
Według gazety bankowcy nie są jednomyślni co do tego, jak najlepiej zapobiegać przedawnieniu roszczeń wobec frankowiczów. Rozpatrywane są dwie opcje: pozew przeciw klientowi lub zawezwanie do próby ugodowego rozwiązania sporu" – pisze "PB".
Paradoks polega na tym – zauważa dziennik – "że bank występuje z ugodą, bo obawia się unieważnienia umowy, przy czym fundamentalnie nie zgadza się z praktyką sądową prowadzącą do unieważniania umów".
"Bankowcy nadal są zdania, że nie wypełnia ona celu wskazanego w unijnej dyrektywie – przywrócenia równowagi stron umowy. Zamiast więc działać wbrew sobie – dodatkowo ryzykując zarzut, że podjęło się działania dla pozoru – można przerwać bieg przedawnienia, występując z pozwem przeciw klientowi" – tłumaczy "Puls Biznesu".