Analitycy Credit Agricole w najnowszym wydaniu MacroMapy analizują wpływ dekoniunktury w niemieckiej branży motoryzacyjnej na polskie przetwórstwo. Przypominają, że w ostatnich latach sporo się na tym polu wydarzyło. Rok 2022 był okresem odbudowy produkcji w niemieckiej branży motoryzacyjnej po jej silnym załamaniu w trakcie pandemii COVID-19, a kolejne lata były okresem odbudowy.
Jak kształtują się więc obecne perspektywy dla niemieckiej branży motoryzacyjnej i jej wpływ na produkcję w Polsce?
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Niemiecki przemysł motoryzacyjny kurczy się od 2017 roku
Analitycy podkreślają, że najczęściej uwaga rynku skupia się na krótkookresowych wahaniach produkcji w niemieckiej branży motoryzacyjnej. Ich zdaniem warto zwrócić uwagę, że produkcja w tej kategorii już od 2017 r. pozostaje w wyraźnym trendzie spadkowym.
Jest to efektem szeregu czynników. Niemieccy producenci samochodów przez długi czas opierali się rewolucji technologicznej związanej ograniczaniem emisji spalin i produkcją samochodów hybrydowych oraz elektrycznych stawiając cały czas przede wszystkim na produkcję samochodów z silnikami spalinowymi, w której przez lata mieli bardzo duże przewagi konkurencyjne - czytamy w raporcie Credit Agricole.
Samochody elektryczne coraz popularniejsze
Zdaniem autorów opracowania warto jednocześnie zwrócić uwagę, że w pierwszym kwartale 2024 r. ponad połowa nowych pojazdów osobowych rejestrowanych w UE posiadała napęd alternatywny, a wśród nich jedną czwartą stanowił napęd elektryczny. Z kolei w 2018 r. napęd alternatywny posiadało jedynie 7,7 proc. nowych pojazdów osobowych.
"Relatywnie wysokie koszty energii i pracy w połączeniu z zaległościami technologicznymi powodują, że Niemcy są mniej konkurencyjnie w stosunku do Chin czy USA w zakresie produkcji samochodów elektrycznych" - czytamy w dokumencie.
Credit Agricole zwraca też uwagę na rosnącą konkurencję i dążenie do obniżenia kosztów produkcji, które sprzyjały w ostatnich latach przenoszeniu produkcji samochodów i części na inne rynki, przy jednoczesnym ograniczaniu jej w Niemczech.
Uważamy, że obniżona aktywność w zakresie produkcji samochodów z napędem alternatywnym jest główną przyczyną spadku produkcji w kategorii "samochody, przyczepy i naczepy" w Niemczech obserwowanego w ciągu ostatniego roku. Tę zależność dobrze obrazują dane o eksporcie samochodów osobowych z Niemiec - twierdzą autorzy raportu.
Wskazują na tempo wzrostu eksportu samochodów z silnikami spalinowymi. Kształtowało się w ciągu ostatnich kilku kwartałów w okolicach kilkunastu procent rok do roku. Jednocześnie dynamika eksportu samochodów elektrycznych i hybrydowych znajdowała się w silnym trendzie spadkowym przez większość 2023 r. "Zgodnie z ostatnimi dostępnymi danymi za styczeń 2024 r. niemiecki eksport aut hybrydowych spadł o 35 proc. r/r, a aut elektrycznych o 15 proc. r/r." - czytamy.
Analitycy banku wskazują na informacje napływające w ostatnim od producentów samochodów. Te sygnalizują, że koniunktura w niemieckiej motoryzacji nie poprawiła się wyraźnie w pierwszej połowie br. "Uważamy, że dopiero drugiej połowie br. przyniesie poprawę. Oczekujemy, że wówczas zostanie uruchomiona produkcja dużej liczby nowych modeli niemieckich samochodów, których wejście na rynek zaplanowane jest w horyzoncie kilku kwartałów" - piszą eksperci.
Tak niemiecki przemysł motoryzacyjny wpływa na Polskę
Analitycy Credit Agricole szukali też odpowiedzi na pytanie o to, w jakim stopniu spadek produkcji w niemieckiej branży motoryzacyjnej oddziałuje w kierunku zmniejszenia aktywności w polskim przetwórstwie, które jest dla niej ważnym dostawcą półproduktów i komponentów (tzw. dóbr pośrednich).
W celu oszacowania tego wpływu na polską gospodarkę posłużyliśmy się opracowaną przez OECD tablicą przepływów międzygałęziowych (tzw. analiza input-output) dotyczącą 2020 r. Obejmuje ona wartości transakcji pomiędzy 45 branżami gospodarek pomiędzy 79 krajami, co pozwala na bardzo szczegółową analizę rozlewania się tendencji recesyjnych w niemieckiej branży motoryzacyjnej na różne kraje i sektory.
Zgodnie z danymi OECD, 8,1 proc. wszystkich importowanych dóbr pośrednich wykorzystywanych w niemieckiej produkcji "pojazdów samochodowych, przyczep i naczep" w 2020 r. pochodziło z Polski. Najwięcej dóbr pośrednich eksportowanych było przez polskie firmy z branży motoryzacyjnej (43,0 proc. całkowitego eksportu) oraz zajmujących się handlem oraz naprawą pojazdów (18,5 proc.) - czytamy w raporcie.
Przytoczone powyżej dane mogą jednak błędnie sugerować, że dobra pośrednie eksportowane z Polski są ważnym komponentem w niemieckim procesie produkcyjnym. Należy zwrócić uwagę, że na końcową wartość produkcji wytworzonej przez niemiecką branżę motoryzacyjną w blisko połowie składają się dobra pośrednie wytworzone w Niemczech, w około jednej trzeciej pochodzi ona ze zwiększenia wartości dodanej (wzrost wartości dóbr w wyniku procesu produkcji), a tylko 18,6 proc. powstałej produkcji to wartość importowanych dóbr pośrednich z innych krajów. W rezultacie, z całkowitej wartości produkcji niemieckiej branży motoryzacyjnej tylko ok. 2 proc. stanowią dobra pośrednie importowane z Polski - wyliczają analitycy Credit Agricole.
"W powyższym zestawieniu uwzględniamy nie tylko dobra pośrednie z Polski, które są dostarczane bezpośrednio na potrzeby niemieckiej branży motoryzacyjnej, ale również środki produkcji, które są wykorzystywane przez inne kategorie niemieckiego przetwórstwa, a ostatecznie trafiające do branży motoryzacyjnej" - piszą analitycy.
"Przykładowo może być to eksport przewodów miedzianych z Polski, które następnie przetwarzane są przez niemieckich producentów urządzeń elektrycznych, które stanowią komponent wytwarzanych pojazdów. Na podstawie dostępnych danych szacujemy, że zużycie polskich półproduktów przez niemiecką branżę motoryzacyjną stanowi ok. 3 proc. całkowitej produkcji polskiego przetwórstwa" - wyliczają.
Odnosząc wartość eksportowanych dóbr pośrednich do wielkości produkcji poszczególnych branż polskiego przetwórstwa, szacujemy, że spadek produkcji w niemieckiej branży motoryzacyjnej o 10 proc. oddziałuje w kierunku obniżenia produkcji w kategorii "pojazdy samochodowe, przyczepy i naczepy" w polskim przetwórstwie o 1,0 proc., w kategorii "metale" o 0,7 proc., w kategoriach i "wyroby z gumy i tworzyw sztucznych", "metalowe wyroby gotowe i "maszyny i urządzenia" o 0,3 proc., w produkcji "urządzeń elektrycznych" i "chemikaliów i wyrobów chemicznych" o 0,2 proc. - wylicza Credit Agricole.
"Brak istotnego ryzyka"
Wskazuje też, że w pozostałych branżach polskiego przetwórstwa, wspomniany szok w niemieckiej motoryzacji przyczyniłby się do spadku produkcji o mniej niż 0,2 proc. Należy zwrócić uwagę, że powyższe szacunki uwzględniają efekty bezpośrednie, które reprezentują bezpośredni wpływ spadku produkcji w Niemczech na aktywność polskich branż będących bezpośrednimi dostawcami komponentów i półproduktów na potrzeby niemieckiego przetwórstwa, jak również efekty pośrednie.
Przez efekty pośrednie rozumiemy spadek produkcji w polskich przedsiębiorstwach, które dostarczają dobra pośrednie na potrzeby innych firm będących bezpośrednimi dostawcami dla niemieckich przedsiębiorstw. Efekty pośrednie uwzględniają również spadek produkcji w polskich przedsiębiorstwach, które współpracują z zagranicznymi firmami będącymi dostawcami dla niemieckich przedsiębiorstw.
Spadek produkcji w niemieckiej branży motoryzacyjnej ma ograniczony wpływ na aktywność w polskim przetwórstwie. Tym samym nie stanowi on istotnego ryzyka dla trwałości ożywienia gospodarczego w Polsce - podsumowują analitycy Credit Agricole.
Niemiecki przemysł motoryzacyjny wypracowuje przychody na poziomie ponad 500 mld euro rocznie.
Chcesz mieć wpływ na rozwój serwisu money.pl? Weź udział w badaniu