- Po raz pierwszy przedstawiciel obozu władzy, jeden z najbliższych współpracowników Jarosława Kaczyńskiego przyznał, że rozważany jest Polexit – mówił wyraźnie wzburzony Gowin. - Myślę, że o tym się w PiS dyskutuje, to nie były słowa przypadkowe - dodał.
- Żadnego Polexitu nie będzie, nie zgodzą się na to Polacy, nie zgodzą się partie opozycyjne – mówił Gowin na Forum Ekonomicznym w Karpaczu. Dodał, że mamy do czynienia z "PiS-exitem", bo partia ta wybrała kurs na izolacjonizm.
- Słowa Terleckiego wymagają reakcji, wyjaśnić je powinien Jarosław Kaczyński. Odpowiedzieć na pytanie, czy słowa Marszałka Sejmu odzwierciedlają stanowisko PiS, stanowisko rządu – oświadczył Gowin.
Jego ugrupowanie odniosło się też do przedstawionych wczoraj propozycji podatkowych tzw. Polskiego Ładu. Porozumienie Gowina cieszy się, że rząd ustąpił w kwestii wysokości podwyżek podatków, ale postuluje dalsze obniżanie tych propozycji. Domaga się też zwiększenia udziału samorządów w podziale podatkowego tortu.
Rząd przyjął projekt ustawy podnoszący składkę zdrowotną do poziomu 4,9 proc. Wiadomo już, że najniższa stawka składki, która wyniesie 270 złotych, czyli 9 proc. z pensji minimalnej (3 tys. złotych od 2022 roku). Taką stawkę zapłacą liniowcy zarabiający do 6 tys. złotych.
Nowa kwota wolna od podatku
Rząd przyjął projekt podwyższający kwotę wolną od podatku do 30 tys. zł i podwyższający próg podatkowy z 85 tys. do 120 tys. zł. Jest to najważniejsza i najmniej kontrowersyjna ze wszystkich zmian, które przyniesie od 2022 roku Polski Ład.
Składka zdrowotna dla osób rozliczających się z podatków w sposób ryczałtowy, liniowy czy poprzez kartę podatkową wzrośnie, ale nie do 9 proc., jak pierwotnie planował rząd. W najnowszym projekcie znalazła się propozycja podniesienia jej do 4,9 proc. w przypadku podatku liniowego.
W przypadku przedsiębiorców rozliczających się ryczałtem składka wyniesie maksymalnie 60 proc. przeciętnego wynagrodzenia w przypadku przedsiębiorców osiągających 60 tys. przychodów rocznie.
Będzie nowy podatek
Mniejsze wpływy z tytułu składki zdrowotnej trzeba jakoś zrekompensować. A najszybszym sposobem do zbilansowania wpływów jest nowy podatek. Tym razem pojawi się danina przychodowa, którą minister finansów Tadeusz Kościński po raz pierwszy zapowiedział pod koniec sierpnia.
MF chciałoby, żeby zapłaciły go wyłącznie największe firmy działające w Polsce, które dziś opłacania danin unikają. Będzie on wynosił 0,4 proc. od przychodów oraz 10 proc. od wydatków pasywnych, które nie stanowią kosztów uzyskania przychodu, czyli od np. nadmiarowych konsultacji, czy odsetek płaconych od kredytów udzielanych przez spółki-matki.
Nowej daniny nie zapłaci sektor MSP, a także firmy, które część swoich przychodów przeznaczają na dalsze inwestycje w Polsce. Jak wyjaśniał wiceminister, MF nie chciałby "zmniejszyć atrakcyjności do inwestycji" naszego kraju.