Ostatnie wypowiedzi minister Liz Truss podgrzały emocje związane z umową handlową między Unią a Wielką Brytanią. Według Times of London powstał projekt ustawy, który jednostronnie unieważnia poważną część protokołu północnoirlandzkiego.
Zdaniem gazety takie posunięcie byłoby dramatycznym ruchem i prawdopodobnie wywołałby ostrzejszą reakcję UE.
Kwestia Irlandii Północnej była jednym ważnych elementów umowy bexitowej. Jak wyjaśnia Bloomberg, Wielka Brytania argumentuje, że protokół zakłóca handel między Irlandią Północną a resztą Wielkiej Brytanii i zagraża porozumieniu wielkopiątkowemu, które pomogło zakończyć lata przemocy na tle religijnym w regionie.
Jak wyjaśniał PAP, protokół północnoirlandzki jest częścią umowy o warunkach brexitu, a stworzono go, aby utrzymać otwartą granicę między Irlandią Północną i Irlandią, gdyż jej brak uznano za warunek niezbędny do kontynuowania procesu pokojowego w brytyjskiej prowincji. W tym celu Irlandia Północna pozostała w unijnym jednolitym rynku w zakresie obrotu towarami.
To oznacza, że równocześnie powstała faktyczna granica celna między Irlandią Północną a pozostałą częścią Zjednoczonego Królestwa. To powoduje zakłócenia w dostawach towarów do Irlandii Północnej, a według północnoirlandzkich unionistów protokół podważa także status prowincji jako części składowej Zjednoczonego Królestwa.
Wojna handlowa z UE
Problem w tym, że zerwanie tej umowy miałoby bezpośrednie konsekwencje na stosunkach między Londynem a Brykselą - z zawieszeniem umowy handlowej włącznie. To z kolei oznaczałoby cofnięcie się do etapu tzw. twardego bexitu, a więc bez umowy regulującej stosunki handlowe między UE a Zjednoczonym Królestwem.
Oprócz zamrożenia uprzywilejowanego dostępu do jednolitego rynku UE, jaki obecnie mają brytyjskie firmy Wspólnota wstrzymałby również rozmowy na temat statusu Gibraltaru - donosi Bloomberg, powołując na swoje źródła.
W efekcie to posunięcie rządu w Londynu wywołać może lawinę reakcji, które skończyłoby się wojną handlową między Wyspami a Kontynentem.
Jak zaznacza Bloomberg, UE już wysłała ostrzegawcze sygnały. Wiceprzewodniczący Komisji Europejskiej Maros Sefcovic ostrzegł we wtorek, że protokół jest umową międzynarodową i jego "renegocjacja nie wchodzi w grę".