Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
Agnieszka Zielińska
Agnieszka Zielińska
|
aktualizacja

Grozi nam największa susza od lat. To pogłębi drożyznę

127
Podziel się:

W tym roku może dojść do kumulacji wielu negatywnych czynników, co będzie mieć duży wpływ na wzrost cen żywności. Do wzrostu inflacji, rosnących cen energii i przerwanych łańcuchów dostaw, może dojść kolejny element, czyli pogłębiająca się susza. To globalny problem, o którym ostatnio nieco zapomnieliśmy. Tymczasem w tym roku może mieć decydujący wpływ na ceny żywności.

Grozi nam największa susza od lat. To pogłębi drożyznę
Susza staje się już globalnym problemem. Ma to także wpływ na ceny żywności fot. Adobe stock. (www.tanja-esser-auftragsatelier.de)

Koszty produkcji żywności rosną dzisiaj w zastraszającym tempie. Wpływają na to m.in. droższe paliwa, wzrost cen energii oraz nawozów. Teraz producenci żywności mają kolejny powód do zmartwień. Jeżeli obecny trend w pogodzie się utrzyma, tegoroczne plony będą dużo słabsze z powodu utrzymującej się suszy.

O tym, że sytuacja jest niepokojąca, ostrzega od dawna m.in. prof. Paweł Rowiński, hydrolog, wiceprezes Polskiej Akademii Nauk (PAN). Jego zdaniem tego lata czeka nas jedna z największych susz w historii Polski. Ekspert przypomina, że już zeszłoroczna susza była dotkliwa, ale w najbliższych tygodniach, jeśli nie pojawią się regularne opady, to skutki będą o wiele dotkliwsze.

Niestety najnowsze doniesienia Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej – Państwowego Instytutu Badawczego nie są optymistyczne. Wynika z nich, że z powodu braku opadów w marcu i w kwietniu zagrożenie suszą wzrosło. Wskaźnik wilgotności w glebie spada zwłaszcza w województwie lubuskim, wielkopolskim, kujawsko-pomorskim, a także łódzkim.

Według instytutu długotrwała susza zagraża w szczególności Polsce Zachodniej i Środkowej, może także wystąpić na wschodzie kraju i na Pomorzu. Z prognoz wynika też, że mogą wystąpić także tzw. opady burzowe, co dodatkowo uniemożliwi odbudowę wilgotności gleby.

Olej roślinny drożeje na całym świecie

Według ekspertów susza będzie dodatkowym czynnikiem, który wpłynie na wzrost cen żywności.

Deficyt opadów sygnalizowany jest już w całym kraju. Stwarza to ryzyko wystąpienia tzw. suszy rolniczej. Może się to odbić negatywnie na produkcji krajowej, mimo że stan upraw po zimie GUS ocenił jako dobry. Jest to kolejny czynnik ryzyka dla produkcji, obok wysokich cen nawozów i spadku ich dostępności – komentuje Mariusz Dziwulski, ekspert banku PKO BP.

Według niego susza odbije się m.in. na zbiorach zbóż w Polsce. Dlatego w najbliższym czasie tak wiele zależy od pogody.

Dla polskich rolników skutki suszy mogą być tym bardziej dotkliwe, że obecnie borykają się już z coraz wyższymi kosztami uprawy roślin. Powodem są drożejące nawozy, rosnące rachunki za energię oraz wzrost cen paliwa. – Mniejsza produkcja w Polsce, z uwagi na suszę, będzie skutkować wzrostami cen zwłaszcza w obszarze owoców i warzyw – przewiduje ekspert PKO BP.

Zwraca uwagę, że problem suszy nasila się w wielu miejscach na świecie, co oznacza ryzyko dalszego zmniejszenia światowych zbiorów zbóż oraz roślin oleistych.

Podobnego zdania jest Jakub Olipra, ekspert Credit Agricole. Według niego susza staje się dziś problemem nie tylko dla producentów żywności w Polsce, ale także w Europie Zachodniej, USA oraz w Brazylii. – Będzie ona dodatkowo powodować wzrost cen zbóż, a lokalnie będzie sprzyjać także wzrostowi cen warzyw i owoców – uważa.

Obaj eksperci zwracają uwagę na znaczny wzrost cen roślin oleistych. – Są one w niewielkim stopniu tłumaczone zmianami w krajowej podaży. O ich cenach decydują czynniki globalne, a obecnie najważniejsze są aspekty geopolityczne – zauważa Mariusz Dziwulski.

Wzrost cen roślin oleistych przekłada się na wzrost cen olejów – przypomina Jakub Olipra. W Polsce dotyczy to zwłaszcza oleju rzepakowego, którego zbiory były w ubiegłym roku niskie.

Dodatkowo, wzrost cen oleju na świecie podbijają rosnące ceny ropy, tym bardziej, że oleje są biokomponentami w paliwach.

Dalszy ciąg artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Gdzie największe wzrosty cen? "Drożeje właściwie wszystko"

Wzrost cen żywności na pewno utrzyma się do końca roku

W ostatnim czasie rosną także ceny mąki, która podrożała o blisko 20 proc. Z tego powodu rosną również ceny chleba, który kosztuje dziś średnio prawie 18 proc. więcej niż w marcu ubiegłego roku. Rosną także ceny mięsa. Z danych GUS wynika, że np. ceny wołowiny wzrosły średnio o 23 proc., a drobiu o 32 proc. w skali roku.

Susza może jeszcze spotęgować wzrost cen żywności. O ile z tego powodu mogą wzrosnąć ceny? Z najnowszej prognozy Polskiego Instytutu Ekonomicznego wynika, że w następstwie rosyjskiej agresji na Ukrainę i suszy w Europie ceny żywności po wakacjach mogą być wyższe o prawie 20 proc. A wzrost cen jedzenia będzie przyspieszać inflację. Zdaniem PIE wzrost cen żywności utrzyma się także przez resztę tego roku.

Z raportu "Indeks Cen w sklepach detalicznych" przygotowanego przez UCE Research i Wyższe Szkoły Bankowe wynika, że w ostatnim czasie w sklepach najmocniej rosną głównie ceny oleju. W kwietniu podrożał on średnio aż o 54,9 proc. Rosną także ceny masła, które wzrosły aż o 51,2 proc.

Z tej analizy dowiadujemy się też, że ceny warzyw wzrosły w ostatnim czasie o 22 proc. Najbardziej urosły ceny pomidorów, które podrożały aż o ponad 62 proc., a także kapusty, której ceny wzrosły o 52,4 proc. oraz ogórków o ponad 37 proc.

Autorzy opracowania zwracają uwagę, że na ceny warzyw wpływają zawirowania związane z przerwaniem łańcuchów dostaw, co ograniczyło dostępność warzyw w różnych częściach świata. Wpłynęło to także na sytuację krajowych producentów, którzy eksportują żywność z Polski.

W efekcie krajowym producentom coraz bardziej opłaca się eksportować żywność. To oznacza, że braki towarów na naszym rynku coraz częściej trzeba będzie zastępować importem, co również wpłynie na wzrost cen żywności.

Autorzy analizy cen detalicznych, prowadzonej przez UCE Research i Wyższe Szkoły Bankowe, prognozują – podobnie jak eksperci PIE – że najwyższy wzrost cen jedzenia czeka nas w okresie wakacji. Ich zdaniem ma wynieść od 25 do 30 proc. w porównaniu z poprzednim rokiem.

Rolnicy będą rezygnować z niektórych upraw

Tymczasem jeszcze do niedawna wydawało się, że tegoroczne zbiory owoców i warzyw zapowiadają się dobrze.

To było jednak blisko miesiąc temu. Obecnie faktycznie mamy dłuższy okres bez opadów. Jednak czym innym jest chwilowa susza, a czym innym susza, która ma strukturalny charakter. Moim zdaniem sytuacja powinna rozstrzygnąć się w ciągu tego miesiąca – mówi Andrzej Gantner, dyrektor generalny Polskiej Federacji Producentów Żywności.

Dodaje, że w Polsce w dalszym ciągu nie ma odpowiedniego systemu retencji, umożliwiającego zatrzymywanie wód opadowych. – Kilka lat temu wprowadzono podatek od każdego litra zużytej wody i ten podatek miał być przeznaczony na budowanie systemu retencji w Polsce. Ten system miało zbudować przedsiębiorstwo Wody Polskie. Jednak systemu dotąd nie ma, a teraz grozi nam susza. Rodzi się pytanie – dlaczego do tej pory nic nie zrobiono, aby tę retencję polepszyć zwłaszcza w regionach Polski, gdzie susze często występują – mówi Gantner.

Ekspert uważa, że jest to o tyle istotne, że klimat w Polsce z czasem będzie się coraz bardziej pogarszał.

Z tego powodu część rolników będzie rezygnowała z uprawy warzyw. Jednym z powodów jest fakt, że są one bardzo wrażliwe na niedobory wody. Niedługo może się okazać, że uprawa niektórych warzyw czy roślin na niektórych obszarach UE nie będzie się więc opłacać – dodaje nasz rozmówca.

Agnieszka Zielińska, dziennikarka money.pl

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(127)
WYRÓŻNIONE
Emeryt
3 lata temu
Do cholery niech wytną wszystkie lasy, zasypią bagna a na ich miejsce postawią wielkie bloki z betonu. Niech każdy ma po dwa samochody. Wtedy może będzie padał deszcz. Palanty tylko walczą z natura. Jak by trochę znali historię ziemi to by wiedzieli że nikt nie wygrał z naturą. Chciwość jest bardzo złą przywarą człowieka. Chce on tylko mieć jak najwięcej, tylko mieć, mieć i mieć. Dlatego natura się mu odwdzięcza jak umie. Karma zawsze wróci. Tyle w temacie.
Szkoda gadać
3 lata temu
Byłem, kilka lat temu w Izraelu, od tego kraju można się uczyć polityki wodnej, poldery zalewane wodą opadową w zimie i wykorzystywane do podklewania w lecie i wiele innych rozwiązań, u nas mają większe opady niż w Iraelu, a problem z wodą jest coraz większy, a wody polskie wiadomo po co powstały by pociotki picowców miały ciepłe stołki, a ksaa jest tam rozkradana jak wszędzie gdzie dojna+ rządzi
POLAK
3 lata temu
Dojdzie w końcu w tym durnym kraju do katastrofy. Będzie taki armagedon, że i durne 11 milionów emerytów i rencistów wpadnie w kompletne ubóstwo i obrócą się przeciw obecnemu rządowi. A Rosja nam dołoży swoje za Pinokia i jego niewyparzoną gębę, brząkanie i machanie szablą i tymi łapami, wygadującego kłamstwa i idiotyzmy. USA nas bronić nie będą ani NATO. Bo wojnę zafundujemy sobie sami i sami będziemy się musieli bronić. To wszystko na nasze własne życzenie i głupotę rządzących i urzędników .
NAJNOWSZE KOMENTARZE (127)
Więcej deszcz...
2 lata temu
Żeby tak z kropli wydobyć ocean...
Więcej deszcz...
2 lata temu
Natura lubi się wygrzewać w słońcu, ale wodę lubi też! Niechże spadnie w końcu jakiś solidny deszcz! Każdy w pogodzie szuka czegoś dla siebie. Ktoś szuka słońca, ktoś chmur na niebie. Ktokolwiek pogodą steruje niech równowagę utrzymuje! Równowaga w przyrodzie musi być! Przecież trzeba normalnie żyć!
liczyrzepa
3 lata temu
do UFF0, stfórca to chyba jest cały czas nawalony, albo wali anielice, bo pozwala mordować dzieci na Ukrainie, powoduje zawirowania pogody prowadzące do głodowych śmierci dzieci. On coś nienawidzi dzieci, może tatuś go wykorzystywał jak był mały . . .
uff0
3 lata temu
kiedy przestaniec staszyc zwyklych ludzi? Apropo pogody moze by tak LGIP WSTYD to czytac nie macie zelonego pojecia notobene na pogode to mam wplyw tylko....StWorca Swiata.....a nie wasze dewagacjie i dewagacje
tak jest
3 lata temu
Zmniejszyc hodowle bydla.Dosc jest nabialu,ktory jest wyrzucany,bo termin przepadl.Dosc piekarni,tyle chleba sie marnuje,a surowiec do tego idzie,czyli zboze.Ograniczyc miesoitd.Po prostu jest tego za duzo,nikt tego nie skonsumuje i sie marnuje.
...
Następna strona