Warszawska firma Nattan z pozwoleniem na handel bronią od MSWiA kupiła za pośrednictwem cypryjskiej spółki broń z Serbii, która nielegalnie trafiła na Ukrainę. Przejęli ją jednak prorosyjscy separatyści w Donbasie i w ten sposób Polska została wplątana w międzynarodową awanturę, opisywał sprawę "Dziennik Gazeta Prawna".
Przekaz był prosty "Serbowie mordują rosyjskie dzieci w Ługańsku i Doniecku dostarczając pociski Ukraińcom". Sprawa 30 tys. pocisków do moździerzy szybko się rozkręcała i w końcu odtworzono łańcuch dostaw, który wskazywał na polską firmę.
Posłowie posłowie sejmowego klubu Lewicy Monika Pawłowska i Andrzej Rozenek, zażądali wyjaśnień od ministrów: spraw wewnętrznych obrony narodowej.
Po publikacji "DGP" resort zajął się sprawą. W odpowiedzi na interpelację poleską, Maciej Wąsik, wiceminister spraw wewnętrznych i zastępca ministra koordynatora służb zapewnił, że zespół kontrolny powołany przez MSWiA "podjął czynności w ramach doraźnej kontroli działalności gospodarczej wykonywanej przez ww. podmiot", czyli spółkę Nattan.
Warszawska firma miał zezwolenia na obrót bronią, ale "wydana koncesja uprawnia do obrotu uzbrojeniem wyłącznie na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej" - wynika z odpowiedzi wiceministra przytaczanej przez "DGP".
W odpowiedzi wiceministra na pytania parlamentarzystów padła informacja, że zostało wszczęte postępowanie administracyjne w sprawie cofnięcia koncesji firmie i jest ono w toku.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przezdziejesie.wp.pl