Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
oprac. LOS
|
aktualizacja

Nowa opłata uderzy w 6 mln domów. Minister: przesuńmy termin

1583
Podziel się:

Za trzy lata w Unii Europejskiej ma wejść w życie opłata ETS2, która uderzy rykoszetem w miliony gospodarstw domowych ogrzewanych gazem albo węglem. Minister funduszy i polityki regionalnej Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz opowiada się jednak za przesunięciem tego terminu.

Nowa opłata uderzy w 6 mln domów. Minister: przesuńmy termin
W 2027 r. wejść w życie ma nowy system ETS2. Obejmie budynki jednorodzinne i wielorodzinne ogrzewane węglem i gazem (PAP, Paweł Supernak, Darek Delmanowicz)

Unijny system handlu uprawnieniami (ETS1) powstał w 2005 r., aby ograniczać emisję gazów cieplarnianych do atmosfery. Do tej pory za uprawnienia płacił tylko przemysł. Od 2027 r. ma się to zmienić.

Opłatami objęty zostanie transport oraz wszystkie budynki, w tym także całe mieszkalnictwo (budynki jednorodzinne i wielorodzinne). Mowa o ok. 6,5 mln domów w Polsce, co oszacowała niedawno "Rzeczpospolita" na podstawie danych Głównego Urzędu Nadzoru Budowlanego.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Greenpact - rozmowa z Robertem Adamczykiem

O co dokładnie chodzi? ETS2 wprowadzi opłaty na kopaliny sprzedawane klientom indywidualnym do ogrzewania domów. Właściciele domów nie będą musieli bezpośrednio uiszczać dodatkowych opłat, bo pokryją je dostawcy paliw. Naiwnym byłoby jednak sądzić, że nie przeniosą kosztów na konsumentów. Na razie trudno przewidzieć, w jakim stopniu ETS2 uderzy w Polaków mieszkających w domach.

- Możemy jedynie szacować, że w przypadku rachunków za gaz ceny mogą wzrosnąć o ok. 20 proc. A jeśli chodzi o spalanie węgla, opłata może być wyższa i zwiększać koszty zakupu węgla do działających jeszcze kotłów węglowych nawet o 25 proc. - szacował w lutym Paweł Lachman, prezes Polskiej Organizacji Rozwoju Technologii Pomp Ciepła PORT PC.

Polski rząd chce powalczyć o przesunięcie terminu wprowadzenia tak dużej zmiany.

Oddalenie terminu wprowadzenia opłaty ETS2 miałoby sens, bo zdążymy z inwestycjami, ociepleniami budynków i programem 'Czyste Powietrze' - stwierdziła w rozmowie z PAP minister funduszy i polityki regionalnej Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz.

Szefowa resortu w rozmowie z Polską Agencją Prasową podkreśla, że odsunięcie opłaty ETS2 w czasie służyłoby np. temu, żeby jak najwięcej ludzi przeszło na inne formy ogrzewania. - Ocieplenie budynków jest bardzo korzystne, bo mniejsza emisja oznacza mniejsze opłaty. Jest to najlepsza recepta na zmniejszenie rachunków - podkreśla Pełczyńska-Nałęcz.

"Słuszny" kierunek zmian, ale potrzeba więcej czasu

Minister tłumaczy, że jeśli ktoś korzysta z centralnego ogrzewania lub ma pompę ciepła, to ETS1 jest już w nich zawarty.

Natomiast jeśli ma kocioł gazowy lub piec na węgiel, to w momencie wejścia w życie ETS2 jego rachunki za ogrzewanie wzrosną - wyjaśnia.

- Kierunek zmian jest słuszny, bo chodzi o to, żeby energetykę przestawiać na nowoczesną, konkurencyjną, czystą i dobrą dla zdrowia. Ale poprzedni rząd zgodził się w Unii na to, żeby już od 2027 r. wchodził kolejny krok, czyli ETS2. Przygotowania konsumentów i obywateli na tę opłatę postępowały bardzo wolno, chociażby dlatego, że z powodu zablokowania środków z KPO nie było koniecznych inwestycji - mówi szefowa MFPiR.

Pełczyńska-Nałęcz podkreśla, że pieniądze z opłat za emisję zostają w polskim budżecie, są w dyspozycji Polski, a UE przekazuje z tego tytułu dodatkowe fundusze.

Niektórzy mówią 'zostańmy przy węglu, po co modernizować', ale dzisiaj wydobycie węgla jest potwornie drogie. To nie jest tak, że pozostanie przy węglu, się komuś opłaca. Państwo polskie dopłaciło 7 mld zł w 2023 r. do wydobycia węgla. Warto rozumieć, że to jest najdroższa opcja - stwierdziła minister funduszy.

Po co nam Europejski System Handlu Emisjami?

ETS działa od 2005 r. Według danych Komisji Europejskiej emisja dwutlenku węgla (CO2) na terenie wspólnoty była w ubiegłym roku o ok. 47 proc. niższa niż 18 lat wcześniej i jest to zasługa m.in. Europejskiego Systemu Handlu Emisjami.

W ramach ETS przedsiębiorstwa muszą kupować uprawnienia do emisji CO2, uwzględniając w ten sposób koszty środowiskowe. Limity z każdym rokiem stają są coraz niższe, co ma zachęcać do transformacji w kierunku niskoemisyjności i doprowadzić do osiągnięcia celów klimatycznych UE.

Każdemu z krajów członkowskich przysługuje pewna pula uprawnień, które podlegają regułom handlowym. W latach 2013-2023 do budżetu państwa wpłynęło dzięki temu 51 mld zł. To pieniądze, które powinny zostać wydane na zieloną transformację.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(1583)
WYRÓŻNIONE
Lolek
5 miesięcy temu
Unia Europejska chce ograniczyć CO2 i wydaje im się że to pomoże w skali globalnej. Totalna bzdura. W tej chwili Europa jest kontynentem z najniższą emisją. Najwięksi truciciele to USA, CHINY, ROSJA, BRAZYLIA, INDIE, no i jeszcze kraje Afryki gdzie nie ma i nie przestrzega się żadnych norm a działają tam największe korporacje z USA, Rosji, Chin, Francji, Niemiec, Wielkiej Brytanii
majka
5 miesięcy temu
i biedna babcia, biedny dziadek i rencista, sami gospodarujący w domach, gazem, węglem opalanych będą płacić bo taka dyrektywa jest i basta,
sebataylor
5 miesięcy temu
Pamiętajcie obywatele każdy ekolog i tzw aktywista klimatyczny którego spotkacie na swojej drodze jest odpowiedzialny za wasze wyższe rachunki!!! Każdy bez wyjątku ciężko walczył o swoje granty realizując plany nakreślone przez koncerny które zarobią na tym miliardy. Żaden dostawca energii nie poniesie żadnych strat z tytułu kupna praw do emisji zanieczyszczeń a wszelkie koszty przeniesie na nas!!! A wszystko to jest serwowane z sosem kłamstw urzędników Unijnych którzy również czerpią na tym układzie korzyści finansowe!!! I jeszcze jedno EKOLOGIA to nie jest ratowanie planety przed zanieczyszczeniem i śmieciami - to dobrze zorganizowany biznes sięgający swoimi mackami najwyższych urzędów decyzyjnych w Unii. Natomiast cała ta zgraja pożytecznych idiotów zwanych aktywistami klimatycznymi to jest narybek który jest opłacany okruszkami z pańskiego stołu ludzi zarabiających naszym kosztem miliardy Euro i umawiającym nam że to dla dobra naszego i naszych potomków. BZDURA!!!
NAJNOWSZE KOMENTARZE (1583)
nwofh
3 miesiące temu
Przesunąć termin na po kolejnych wyborach parlamentarnych bo wtedy wyborca będzie mógł nam skoczyć lol
Eupl
5 miesięcy temu
Dlaczego.my musimy byc zawsze na nie. Chcemy dalej zatruwać srodowisko używając wegla degradujac tym ssrodowisko i do tego jeszcze 7 miliardow z naszych podatkow doplacac. Przyklad Odry kopalnie nie ponosza żadnych konsekwencji finansowych i skutek znamy. To jest nasze srodowisko w ktorym zyjemy co chcemy zostawic przyszlym pokoleniom? Znam Śląsk od dziecinstwa w 70tych latach Bytomka to byla oleista brudna masa dzisiaj wyglada to duzo lepiej chcemy zeby Odra tak wyglądała. Naprawdę nie dalo nam nic do mylenia co dzialo i dzieje sie w Odrze!
marcin g
5 miesięcy temu
lepiej chyba zmienić rząd...
asf
5 miesięcy temu
stytopianowi lobbyści chcą wycisnąć z nas ogromne pieniądze dla siebie
Ano...
5 miesięcy temu
Nieaktualne. Już nie trzeba owijać w bawełnę . To było tylko takie ocieplenie wizerunku przed wyborami. Teraz rząd się podpisze pod haraczem ETS2 dwoma rękami .
...
Następna strona