Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
aktualizacja

Ile można zarobić na wynajmie? Na co obecnie powinni zwrócić szczególną uwagę początkujący inwestorzy?

39
Podziel się:

Z trzech dekad istnienia krajowego rynku nieruchomości mieszkaniowych, ostatnie 5-6 lat okazało się okresem historycznej prosperity o niespotykanym dotąd potencjale. Dziś już wiemy, że głównym kołem zamachowym okresu rekordowego ożywienia koniunktury rodzimej mieszkaniówki były zakupy inwestycyjne. Pytanie, czy zyski z mieszkaniowego najmu w Polsce są faktycznie tak atrakcyjne i czy ryzyko inwestycji mieszkaniowej jest tak niskie, jak się powszechnie sądzi.

Ile można zarobić na wynajmie? Na co obecnie powinni zwrócić szczególną uwagę początkujący inwestorzy?
(Fotolia)

W Polsce rynek komercyjnego wynajmu mieszkań szacowany jest na zaledwie 5 proc. zasobów mieszkaniowych kraju. To bardzo mało, a zdaniem niektórych znawców problematyki mieszkaniowej to wręcz nic na tle rozwiniętych rynków nieruchomości UE, gdzie przedmiotowy odsetek potrafi przekraczać 50 proc. W tego typu okolicznościach można mówić o perspektywach rozwoju krajowego rynku mieszkaniowego wynajmu tylko w samych superlatywach, a bezpieczeństwo inwestycji mieszkaniowych oceniać na równe 100 procent. Czy aby na pewno?

Rynkowe perspektywy z kalkulacją podwyższonego ryzyka

Niestety w warunkach rynkowych nie ma nic pewnego, co w omawianym temacie dotyczy głównie rentowności najmu albo stale rosnącego popytu na mieszkaniowy wynajem. W Polsce w ostatnich latach obserwowaliśmy postępujący wzrost czynszów najmu, co było następstwem wzrostu cen mieszkań i ambitnego dążenia wynajmujących do utrzymania stałego poziomu opłacalności mieszkaniowego wynajmu. Jak na dzień dzisiejszy wygląda ta ostatnia?

Zobacz także: Obejrzyj także: "Jestem wyznawcą "kościoła technologii". Rozmowa z Michałem Brańskim

Z danych publikowanych przez firmy i serwisy monitorujące rynek komercyjnego wynajmu mieszkań w Polsce (Emmerson Evaluation, Expander, Domiporta.pl, Rentier.io) jednoznacznie wynika, że w kraju średnia stopa zwrotu z wynajmu mieszkania wynosi około 5 proc., z pewnymi odchyleniami głównie w górę w wybranych lokalizacjach.
Jednak obserwowane w pierwotnym segmencie krajowej mieszkaniówki symptomy koniunkturalnego przesilenia i następującego po nim spowolnienia, niestety zaczynają być coraz bardziej odczuwalne także na rynku wynajmu. Według ostatnio zakomunikowanych danych serwisu Domiporta.pl, na rynku coraz trudniej o najemcę „od ręki”, coraz dłuższe bywają okresy bezczynszowe, a to wyraźnie ciągnie stawki czynszów najmu, a przy okazji i rentowności wynajmu w dół.

Warto też zwrócić uwagę na fakt, co potwierdzają ostatnie dane Expandera, że od dłuższego czasu w Polsce rata kredytu hipotecznego jest znacząco niższa od czynszu najmu na analogiczne mieszkanie. Ta różnica wynosi sporo, bo zazwyczaj kilkaset złotych, co w zależności od lokalizacji stanowi od kilkunastu do nawet 80 proc. raty hipoteki.

Co to oznacza?

Ano tyle, że w Polsce wystarczy posiadać zdolność kredytową i wkład własny rzędu 10-20 proc., aby na nabyte lokum znaleźć chętnego (najemcę), który pod postacią czynszów najmu bez problemu nie tylko będzie spłacał za nas hipotekę, ale też niejako ekstra wypłaci nam też co miesiąc sowite "kieszonkowe" na drobne wydatki. Pytanie, czy to jest sytuacja normalna.

Otóż wydaje się, że nie do końca. Bardziej wygląda to na okresową rynkową anomalię. W związku z tym nad rynkiem niczym miecz Damoklesa wisi perspektywa co najmniej zrównania czynszów najmu z ratami kredytów hipotecznych na analogiczne lokum. Może to się stać na dwa sposoby, albo przez wzrost stóp procentowych, na który raczej prędko się nie zanosi, albo przez bardziej prawdopodobny spadek nawet o 20 - 30 proc. stawek czynszów najmu. Planując zakupy inwestycyjne mieszkań, warto więc wziąć pod uwagę ryzyko podobnej możliwości zmiany realiów rynkowych.

Odpowiedni wybór warunkiem sukcesu

O rentowności inwestowania w nieruchomości pod wynajem decyduje stosunek rocznego przychodu do ceny, jaką za lokum wynajmujący zapłacił. Jak z tego wynika, stopa zwrotu zależy więc nie tylko od nominalnej wysokości czynszu najmu, ale też od praktycznie nieuniknionych okresów przerw w wynajmie, kiedy po zakończeniu jednej umowy najmu wynajmujący poszukuje kolejnego najemcy. Chodzi więc o to, aby lokum było na tyle atrakcyjne, by nie tylko uzyskać zań jak najwyższy czynsz, ale aby i okresy bezczynszowe skrócić do niezbędnego minimum. Pytanie, jakie mieszkanie, zwłaszcza w oczekiwanym pogorszeniu środowiska rynkowego, zapewni jego właścicielowi tak optymalne warunki.

Odwieczną zasadą rynku mieszkaniowego wynajmu jest osiąganie maksymalnych rentowności przy minimalnych metrażach. Stąd też zazwyczaj rekordowe powodzenie słynnych mikroapartamentów wśród nieruchomościowych inwestorów. Czy oznacza to, że pierwszym i dominującym ich wyborem są kawalerki o możliwie najmniejszych powierzchniach?

Otóż nie do końca. Poza możliwie kompaktową powierzchnią lokalu mieszkalnego pod wynajem bardzo liczy się też liczba pokoi, która najlepiej jeśli jest większa od jedności i nie większa od trójki. Dlatego też trudno spotkać wynajmowane mieszkania jednopokojowe z osobną kuchnią, które pod wynajem przerabiane są na 2- pokojowe z aneksem.

Kawalerki trzecim wyborem inwestorów

Największym zainteresowaniem kapitału poszukującego spokojnej przystani na rynku mieszkaniowym cieszą się głównie niewielkie „dwójki”, które stanowią ponad połowę zakupów inwestycyjnych. Słowo „niewielkie” oznacza tu metraże już od 35 mkw., jednak rzadko kiedy przekraczające poziom 45 mkw. Na drugim miejscu plasują się również nieduże, w granicach 50-55 mkw. mieszkania 3-pokojowe. Natomiast kawalerki zajmują najniższe miejsce na inwestycyjnym podium, choć ich wolumen niewiele ustępuje „trójkom”. Mieszkania jednopokojowe bywają najczęściej wyborem tzw. drobnych ciułaczy, którzy po prostu dysponują ograniczonym budżetem, niewystarczającym na nieco większe dwa pokoje, tudzież większych inwestorów, którzy dobierają kawalerki dla lepszej dywersyfikacji budowanej oferty.

Mimo wszystko jest niemal pewne, że zakupy inwestycyjne mieszkań - głównie tych z pierwszej ręki - pod wynajem jeszcze bardzo długo będą w rodzimych warunkach ekonomicznych optymalną i względnie bezpieczną lokatą kapitału, nie tylko dla osób prywatnych ale także instytucji. Jak jednak wiadomo, wszelkie inwestycje bywają mniej lub bardziej udane, a okresy na ich realizację mniej lub bardziej dogodne i ryzykowne. Na dziś dzień bezpieczniej jest przyjąć opcję nadejścia trudniejszych czasów dla nieruchomościowych inwestorów, a co za tym idzie, dopasować strategię inwestycyjną do zmieniających się na nie do końca optymalne warunków.

Jarosław Jędrzyński, ekspert portalu RynekPierwotny.pl

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
rynekpierwotny.pl
KOMENTARZE
(39)
WYRÓŻNIONE
Karol
5 lata temu
Artykuł sponsorowany. Kupujcie mieszkania , a pozniej beda staly puste jak przed wojna.
Ola
5 lata temu
To nie całkiem tak wygląda. Jest 5% do opodatkowania ale są dodatkowe koszty typu dewastacja, awarie, rotacja najemców czyli brak ciągłości najmu, najemca nie płaci i ma to gdzieś a przepisy go chronią.
WAWA
5 lata temu
Jak ktoś ma ochotę włóczyć się po sądach i dochodzić tam swoich praw to niech wynajmuje. Wprowadzi się parka, rozmnoży, przestaje płacić i wykurz takich. Okresy ochronne, małe dzieci i jeszcze jacyś obrońcy razem z panią z TV tą z długimi nogami, będą wrzeszczeć na cały kraj, że znowu jacyś bezduszni ludzie wyganiają biedną rodzinkę na bruk i powinni im kupić zastępcze mieszkanie.
NAJNOWSZE KOMENTARZE (39)
eric-s
5 lata temu
jak kupisz za gotówke, to moze bedzie jakis dobry zwrot.-ale ludzie (najemcy)nie mają kasy żeby placic wynajem. Najemcy chcieliby "bardzo dobry standard" za cene starego mieszkania z piecami weglowymi. Tak wyglada to w Katowicach
Na swoim
5 lata temu
W życiu nie wynajmowałem mieszkania tylko od dnia ślubu mam własne (bez kredytu). Mam z żoną wycierać cudze kąty i będzie mi przychodził właściciel i węszył, bo on jest u siebie a nie ja i nabijał kabzę jakiemuś kamienicznikowi, bo ważne to je co je moje, jak śpiewał Grześkowiak. Ludzie wolą komunę, gdzie własność była podejrzana politycznie.
kol
5 lata temu
najlepiej zainwestować w pko bp na 2% rocznie minus podatek albo w obligacje sp tam niewiele więcej
ja
5 lata temu
Warto przy zakupie mieszkania lub domu używać mózgu i kalkulatora. Najlepiej kupić za gotówkę, ale można też i na kredyt. Potrzeba trochę rozsądku i chłodnej kalkulacji żeby nie przepłacić. Wszystko zależy od ceny i lokalizacji. Ważna jest relacja między cenami najmu, a ceną nieruchomości. Ludzie często przepłacają, a potem płaczą, że mają wysokie raty. Jak nie przepłacić? Zobaczcie sobie ksią,zke „Emeryt,ura nie jest Ci potzrebna” Jest o zarządzaniu pieniędzmi, by ludzie zobaczyli jak można budować swój majątek dzięki m.in. inwestowaniu w nieruchomości, ale tez jak osiągnąć wolność finansową.
Bartek
5 lata temu
Od 15 lat mam 6 mieszkan we Wroclawiu i jedno w Berlinie wszystkie sa ciagle wynajmowane pr,ezemnie max przestoj jaki mialem to 2 tygodnie na zmiane lokatora niedogranie dat sila wyzsza ale nie przestuj bo chetnego brak.
...
Następna strona