Janusz Palikot zareagował na informacje o rezygnacji ze współpracy biznesmena Marka Maślanki z Grupą Manufaktury Piwa, Wódki i Wina. W oświadczeniu przesłanym TVN24 podkreślił, że nie będzie miało to istotnego wpływu na funkcjonowanie spółki i grupy w najbliższych miesiącach.
Po sześciu miesiącach restrukturyzacji sytuacja Spółki jest dobra i Spółka jest w stanie samodzielnie sfinansować swoją działalność. Nie jest też zagrożone wykonanie zatwierdzonego przez wierzycieli układu" - przekonuje Palikot.
Jak dodał we wpisie w serwis X, "udało się wysłać ponad 100 tys. złotych zaległych wynagrodzeń dla byłych pracowników Grupy MPWiW".
W czwartek kluczowy inwestor MPWiW Marek Maślanka oświadczył, że z dniem 25 stycznia br. "zaprzestaję dalszego angażowania się w Grupę Manufaktura Piwa Wódki i Wina Pana Janusza Palikota. Nie zamierzam angażować środków finansowych w projekty, co do których ujawniło się tak dużo wątpliwości" – napisał.
Jak pisaliśmy w money.pl Marek Maślanka – poprzez swoją spółkę Kraftowe Alkohole - był filarem spółki, finansującym bieżącą działalność czy pensje pracowników, z czym Manufaktura miała problemy od czerwca ubiegłego roku.
W odpowiedzi Palikot ujawnia szczegóły współpracy i zarzuca byłemu partnerowi niewypełnienie zobowiązań, zwłaszcza obiecanych inwestycji na poziomie 11-13 mln zł.
"Powstała ogromna liczba zobowiązań po stronie Marka Maślanki wobec Spółek Grupy, wynikająca z tego, że był on traktowany jako partner w tym postępowaniu" - pisze Palikot. "Są to kwoty w milionach złotych na rzecz Manufaktury i Spółek Grupy. Mam nadzieję, że rozliczenia odbędą się poza drogą sądową" - zaznacza.
Jak przekonuje za odejściem Maślanki stoi opinia prawników Zdrot i Wspólnicy, jakoby "najbardziej korzystne dla interesów firm Marka Maślanki jest doprowadzenie do upadłości lub sanacji". Jak podkreślił, w firmie nie było na to zgody.
Palikot zaznaczył, że "w przyszłym tygodniu zaczniemy spłatę zaległych wynagrodzeń wobec byłych pracowników, a spłatę całości tych zaległości deklaruję do końca kwietnia 2024" - napisała w oświadczeniu.