W środę (22 czerwca) obrady Sejmu burzliwie rozpoczęły się od złożenia przysięgi przez Adama Glapińskiego, który ponownie objął obowiązki prezesa Narodowego Banku Polskiego. Emocje podtrzymał poseł Krzysztof Bosak, który wezwał do pilnej debaty na temat krajowego rynku węgla i jego wydobycia.
Lider Konfederacji wypomniał rządowi dążenie – zgodnie z polityką UE – do wygaszania polskiego górnictwa. Jak powiedział, minister aktywów państwowych Jacek Sasin w styczniu wydał rozporządzenie, zgodnie z którym Polska wyda w tym roku 6 mld zł na zmniejszanie wydobycia. Dodał, że do 2031 r. rząd chce wydać 29 mld zł na ten cel.
To są pieniądze na ratowanie polskiego górnictwa. Żebyśmy mogli kontynuować wydobycie, nie tylko na takim poziomie jak dziś, ale to wydobycie zwiększać – odpowiedział Jacek Sasin. Minister dodał, że bez rządu PiS ten surowiec w ogóle nie byłby dziś wydobywany.
Jego wystąpieniu uważnie przysłuchiwał się prezes PiS Jarosław Kaczyński, a po ostatnim zdaniu wygłoszonym przez wicepremiera Sasina dołączył do burzy braw, do których poderwali się posłowie partii rządzącej.
Rząd zapewnia: w Polsce nie zabraknie węgla
Temat węgla powrócił w związku z kryzysem energetycznym po napaści Rosji na Ukrainę. W odwecie za zachodnie sankcje Gazprom jednym krajom zakręca, a innym przykręca gazowe kurki. Dlatego np. Włochy, planują większe wykorzystanie elektrowni węglowych. Nie tylko one, zwrot w kierunku węgla zasygnalizowali też Niemcy, Austriacy i Włosi.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Piotr Dziadzio, wiceminister klimatu i środowiska, przekazał w środę na sejmowej podkomisji ds. Sprawiedliwej Transformacji, że roczne zapotrzebowanie na węgiel kamienny w Polsce wynosi 64 mln ton. Jak zapewniał, o czym pisze "Rzeczpospolita", surowca nie zabraknie.
– Nasze krajowe wydobycie jest na poziomie ponad 44 mln ton. Szacujemy, że spółki węglowe mogą zwiększyć wydobycie w tym roku o 1 mln-1,5 mln ton. Potrzebujemy więc uzupełnić dostawy rzędu ok. 18 mln ton – mówił wiceminister.
Dalej wyliczał, że spółki Skarbu Państwa zakontraktowały ok. 7 mln ton węgla; spółki prywatne – 2 mln ton, a zakupy rozpoczęła Rządowa Agencja Rezerw Strategicznych, która do końca roku ma mieć 3 mln ton. Doliczając do tego rezerwy, wiceminister stwierdził, że Polska będzie miała ok. 3 mln ton nadwyżki.