Na koniec wakacji Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad udostępniła odcinek S7 między Miechowem a Szczepanowicami. Dzięki temu kierowcy mogą bez przeszkód korzystać z trasy ekspresowej między Warszawą, Kielcami a węzłem Widoma.
Szlak nie jest jednak kompletny. W ubiegłym tygodniu pisaliśmy, kiedy można spodziewać się otwarcia odcinków S7 na północ od Warszawy, czyli do węzła Płońsk Południe. Teraz odpowiadamy na pytanie: kiedy kierowcy pojadą ostatnimi brakującymi odcinkami tej trasy po północnej stronie Krakowa?
Mówimy w tym przypadku o ostatnich brakujących kilometrach drogi S7 - między węzłem Widoma a węzłem Raciborowice (odcinek "zamiejski") oraz dalej do węzła Nowa Huta (odcinek "miejski") w Krakowie. Jak dowiadujemy się w krakowskim oddziale GDDKiA, kierowców dzieli kilka tygodni od kolejnego otwarcia.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Data otwarcia drogi ekspresowej S7 Widoma - Kraków
Cały odcinek drogi ekspresowej S7 od wsi Widoma do Krakowa (ok. 18 km) powinien być w użyciu od dawna. I niewykluczone, że byłby, gdyby GDDKiA nie została zmuszona do ponownego wyboru wykonawcy tego fragmentu.
Pierwszą umowę na projekt i budowę trasy podpisano w 2018 r. z włoską firmą Salini Impregilo (później Webuild). Opiewała na 1,072 mld zł, a ujęty w dokumencie termin zakończenia prac przypadał na pierwszą połowę 2021 r. Kontrakt GDDKiA zerwała jednak pod koniec 2020 r. "w związku z brakiem należytego wykonywania robót i pozytywnej reakcji na wezwania do poprawy oraz powstałą zwłoką w realizacji prac", jak wyjaśniali drogowcy.
Po inwentaryzacji ogłoszono nowy przetarg, który wygrało konsorcjum firm Gülermak i Mosty Łódź. Umowa opiewa na ponad 1,668 mld zł brutto, z czego przeszło 420 mln zł to unijne dofinansowanie. Turcy wspólnie z łodzianami mieli odcinek "zamiejski" (Widoma - Raciborowice) otworzyć najpóźniej w maju tego roku. Nie udało się, ale drogowcy zamierzają dokonać przełomu przed Bożym Narodzeniem.
Pierwotny termin wykonania został wydłużony w związku z uznaniem roszczenia wykonawcy (rozszerzony zakres badań archeologicznych). Ostatecznie termin zakończenia prac został przedłużony aneksem do czerwca 2025 r. Na tym odcinku planujemy przejezdność (połączenie S7 z S52) na koniec listopada 2024 r. - zapowiada w odpowiedzi dla money.pl Monika Skrzydlewska z GDDKiA oddział Kraków.
Udostępnienie tego fragmentu drogi S7 nie przesłoni jednak faktu, że odcinek "miejski" nie zostanie oddany w pierwotnym terminie. A ten przypada właśnie na listopad. Zapisu umowy nie uda się dotrzymać ze względu na "odmienne warunki gruntowe, rozszerzający się zakres badań archeologicznych czy zmiany rozwiązań węzła Mistrzejowice - w tym konieczność zmiany decyzji ZRID i uzyskanie nowej" - wymienia Skrzydlewska.
Pierwotny termin wykonania będzie zmieniony z uwagi na procedowane roszczenia wykonawcy. Szacowany termin zakończenia to połowa 2026 r. - informuje money.pl przedstawicielka krakowskiej GDDKiA.
Wykonawcy deklarują, że jeśli chodzi o prace fizyczne, to odcinek "zamiejski" jest gotowy w 81 proc., a "miejski" w 44 proc. Jak widać, do zrobienia zostało im jeszcze sporo, chociaż pogoda latem sprzyjała robotom budowlanym.
- W trakcie wakacji wykonano pełen asortyment robót, tj. roboty ziemne wykopy i nasypy, warstwy konstrukcyjne nawierzchni: podbudowy, warstwa wiążąca, warstwa ścieralna, bariery energochłonne, ekrany akustyczne. Wykonano też odwonienie: ścieki, rowy, kanalizacja deszczowa, zbiorniki retencyjne, budowa obiektów mostowych, przebudowy sieci: energetycznych, telekomunikacyjnych, gazowych, wodociągowych, CO, przebudowy linii tramwajowych - wylicza Skrzydlewska.
I dodaje: - Aktualnie, powyższe prace są kontynuowane na pierwszym odcinku. Główne roboty ziemne są już wykonane. Kontynuowane są również roboty związane z układaniem nawierzchni bitumicznych (tzw. asfaltowych - red.) i montażem elementów wyposażenia drogi i obiektów mostowych - wyjaśnia Skrzydlewska.
Odkrycia archeologiczne na budowie drogi S7
GDDKiA jako powód przesunięcia terminów otwarcia obu odcinków wskazuje na rozszerzone zakresy badań archeologicznych. To ważny etap każdej budowy, który potrafi je wstrzymać na wiele tygodni, ale dzięki nim dowiadujemy się więcej o historii konkretnych regionów. Budowa S7 między Warszawą a Krakowem udowodniła to wiele razy.
Kacper Michna, rzecznik krakowskiego oddziału GDDKiA, informuje money.pl, że w obrębie realizowanego odcinka S7, konkretnie w Zasławicach, odnaleziono np. grób wojownika z mieczem z okresu wczesnego średniowiecza oraz pozostałości osady z okresu epok kamienia i brązu. Z kolei w Pielgrzymowicach odkryto rondel neolityczny (epoka kamienia), czyli osadę otoczoną trzema rowami. Najmłodsze z tych odkryć ma co najmniej tysiąc lat, a pozostałe po kilka tysięcy.
Ciekawego znaleziska dokonano na innym odcinku S7 - w Parkoszowicach. "Odkryto tam cmentarzysko powstałe na wzgórzu ponad 4 tysiące lat temu, na przełomie neolitu i epoki brązu. Pochowano na nim osiem osób, przedstawicieli kultury ceramiki sznurowej. W pobliżu funkcjonowała w tych czasach osada, co jest bardzo rzadkie w przypadku tej kultury - jej przedstawiciele grzebali zwykle swych zmarłych w oddaleniu od osad" - pisała na początku sierpnia GDDKiA.
Kultura ceramiki sznurowej, do której należeli pochowani w Parkoszowicach, jest jedną z najważniejszych kultur wczesnej epoki brązu. Jej nazwa pochodzi od charakterystycznych zdobień na ceramice, tworzonych za pomocą odcisków sznura. Kultura ta była szeroko rozpowszechniona na terenach dzisiejszej Europy Środkowej i Północnej, od Skandynawii po Bałkany. Ludność tej kultury znana jest z silnie zorganizowanej struktury społecznej, co znajduje odzwierciedlenie w bogato wyposażonych grobach i skomplikowanych rytuałach pogrzebowych. W pozycji skurczonej mężczyzn chowano na prawym a kobiety na lewym boku - pisał o odkryciu na S7 magazyn popularnonaukowy "Archeologia Żywa".
"Na typowy dla tych społeczności układ ciał natrafiono również na cmentarzysku w Parkoszowicach. Zmarli zostali pochowani w pozycji skurczonej, ich głowy skierowane były na północny-wschód, a przy ciałach znaleziono różnorodne przedmioty, takie jak naczynia ceramiczne, narzędzia kamienne i krzemienne. Szczególnie interesujące jest odkrycie miedzianych ozdób w jednym z grobów kobiecych. Na przełomie młodszej epoki kamienia a epoki brązu miedź była wciąż bardzo rzadkim surowcem, co sugeruje, że zmarła mogła odgrywać ważną rolę w swojej społeczności" - zauważył w artykule dr Radosław Biel, archeolog i redaktor naczelny "AŻ".
Jacek Losik, dziennikarz i wydawca money.pl