Dziś składka zdrowotna zabija przedsiębiorców - stwierdził lider Polski 2050 Szymon Hołownia na antenie TVN24. Zapewnił przy tym, że regulacje dotyczące opłaty znajdą się w przygotowywanej przez opozycję umowie koalicyjnej.
Polityk wspominał o tym również podczas kampanii wyborczej. - Naprawimy i uprościmy podatki. Trzeba skończyć z praktyką, w której teoretycznie mamy powiedziane, że nie wolno zmieniać prawa podatkowego na miesiąc przed początkiem roku podatkowego, a oni nowelizują rozporządzenia już w przyszłym roku. I trzeba mieć habilitację, żeby wiedzieć, o co im chodzi - zapowiadał w lipcu.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Składka zdrowotna do zmiany. Co może nas czekać?
Także Magdalena Biejat, polityczka Lewicy, o której mówi się, że mogłaby zostać marszałkiem Senatu, została zapytana przez dziennikarza WP Michała Wróblewskiego o pomysł powrotu do zryczałtowanej składki zdrowotnej od przedsiębiorców.
- Ja jestem przeciwko temu pomysłowi, bo on też zakłada, że wszyscy przedsiębiorcy są sobie równi. I nie zauważa np. tego, że są osoby, które prowadzą małe firmy, jednoosobowe działalności gospodarcze, dla których taki zryczałtowany podatek może być dużym obciążeniem, a jednocześnie mamy ludzi na B2B, (którzy - przyp. red.) uciekają od podatków. Są prezesami, w zarządach wielkich firm, na stanowiskach kierowniczych, zarabiają po kilkadziesiąt tysięcy złotych i stać ich na to, by zapłacić proporcjonalną stawkę np. na ubezpieczenie zdrowotne. A tutaj mówimy o nakładach na zdrowie, które nie powinny maleć, powinny rosnąć w stosunku do PKB - mówiła polityczka Lewicy Razem w wywiadzie dla Wirtualnej Polski.
To oznacza, że na pewno składka zdrowotna ulegnie zmianie. Pytanie tylko, w którą stronę pójdą rozwiązania nowej koalicji rządzącej.
Składka zdrowotna. Propozycje Trzeciej Drogi i KO
Koalicja Obywatelska zapowiadała przed wyborami, że chce powrócić do ryczałtowego systemu rozliczania składki zdrowotnej, który zmienił rok temu Polski Ład wprowadzony przez ekipę Mateusza Morawieckiego.
Z kolei Polska 2050 w swoim programie zapowiadała składkę zdrowotną "równą dla wszystkich". Co to dokładnie oznacza? Tego nie wiemy. Jedno jest pewne. W wyniku wprowadzenia składki zdrowotnej od dochodu przedsiębiorcy w 2022 roku zapłacili o 6,8 mld zł więcej niż w 2021 roku - wynika z wyliczeń FOR dla money.pl w ramach Licznika Obietnic Wyborczych. To właśnie o tę kwotę toczy się teraz gra.
- Zmiany, jakie wprowadził Polski Ład w kontekście składki zdrowotnej, dotyczą przede wszystkim jednoosobowych działalności gospodarczych, których jest w kraju ok. 2,6 mln. Działają one w mikroskali i to one są najbardziej dotknięte rosnącymi kosztami działalności - wyjaśnia w rozmowie z money.pl Kamil Sobolewski, główny ekonomista Pracodawców RP.
Składka niekonstytucyjna?
W marcu 2023 r. opisywaliśmy w money.pl spór między Rzecznikiem Praw Obywatelskich a Ministerstwem Zdrowia o to, czy brak możliwości odpisywania składki zdrowotnej od podatku jest w ogóle zgodna z Konstytucją.
Eksperci wskazywali na wiele absurdów z tym związanych. - Składka zdrowotna jest dzisiaj podatkiem celowym, którego konstrukcja jest zaburzona, a same zasady obliczania wysokości składki są niezgodne z Konstytucją RP - podkreślał Antoni Kolek, prezes Instytutu Emerytalnego.
Przypominał wtedy, że ubezpieczony zobowiązany jest płacić składkę na ubezpieczenie zdrowotne, nawet gdy wysokość jego dochodów jest poniżej minimum egzystencji.
Jest to sprzeczne z zasadami współżycia społecznego, bo brak kwoty wolnej powoduje, że nawet najniższe dochody są de facto opodatkowane daniną, która celowo nazwana została składką, aby właśnie można ją było nałożyć na ubezpieczonych - oceniał.
"Doszliśmy do absurdu"
Co więcej samo nazwanie daniny publicznej składką nie czyni z niej składki. Jeśli rozważyć zasady funkcjonowania, "składka na ubezpieczenie zdrowotne" ma więcej cech podatku niż składki.
- System ochrony zdrowia wymaga pilnych zmian w obszarze zasad finansowania, w tym przede wszystkim uporządkowania tytułów do ubezpieczenia, a także zasad obliczania wysokości składki. Doszliśmy do absurdu, że składkę zdrowotną należy zapłacić od sprzedaży auta czy mieszkania - podał przykład dr Kolek.
Jak podkreślał nasz rozmówca, przerzucenie kosztów utrzymania systemu ochrony zdrowia na ubezpieczonych płacących składki zamiast realizowania zadań z obszaru ochrony zdrowia ze środków budżetowych i funduszy celowych wskazuje, że "państwo nie jest dzisiaj władne do zarządzania systemem, a jedynie administruje wpłacanymi składkami".
Może mieć to bardzo złe skutki dla stabilności finansowej, a także realizacji prawa do świadczeń z systemu ochrony zdrowia. Z kolei jeden z wybitnych prawników i znawców prawa podatkowego oraz wykładowca w Uczelni Łazarskiego prof. Adam Mariański, wskazywał na paradoks wyliczeń Ministerstwa Finansów.
Dla przykładu lekarz na umowie o pracę zapłaci 32 proc. PIT + 9 proc. = 41 proc. obciążenia, a powyżej miliona złotych dochodu rocznie dodatkowo jeszcze 4 proc. daniny solidarnościowej. A lekarz na działalności gospodarczej z ryczałtem zapłaci 14 proc. podatku + 1128,48 zł składki zdrowotnej.
- To oznacza, że cały system jest niekonstytucyjny, a nie tylko składka - kwitował prof. Mariański.
Damian Szymański, wiceszef i dziennikarz money.pl