Jarosław Kaczyński po raz kolejny powtórzył, że sytuacja jest wyjątkowa, ale to nie wina rządu tylko wojny w Ukrainie.
Kaczyński: węgla nie zabraknie
Do końca sezonu grzewczego każdy, kto będzie chciał się ogrzewać węglem, będzie mógł to zrobić — obiecał prezes PiS w rozmowie z Interią.
Dodał też, że spółki skupują i kontraktują węgiel, a problemem jest logistyka i polskie porty. I tu podkreślił, że to kwestia zaniedbań sprzed lat. - To nie myśmy nie inwestowali w porty i wydzierżawili, bywa, że i na 30 lat, nabrzeża i tereny portowe. Ale zostawmy to, bo dziś najważniejsze jest, by przygotować się na zimę, a nie przerzucać się odpowiedzialnością — mówił Jarosław Kaczyński.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Jarosław Kaczyński pytany był także, czy będą wyciągane konsekwencje wobec osób w rządzie. Chodzi o ogromne zamieszanie w sprawie dopłat do węgla. Jedna ustawa nie zdążyła jeszcze wejść w życie, a rząd jednak zdecydował stworzyć nowy projekt o dodatku węglowym.
- Wyciąganie odpowiedzialności to sprawa na później, nie ma sensu dziś nikogo rozliczać, choć wraz z zakończeniem operacji wszystkiemu przyjrzymy się jeszcze raz: na spokojnie, bez zaciekłości i chęci karania kogoś za wszelką cenę. Jeżeli ktoś coś zaniedbał, to będą wyciągnięte konsekwencje — zapowiedział w Interii Jarosław Kaczyński.
Dlaczego Naimski musiał odejść?
Prezes PiS pytany był także o ostatnią dymisję Piotra Naimskiego, ze stanowiska Pełnomocnika Rządu do spraw Strategicznej Infrastruktury Energetycznej. Decyzja ta wzbudziła spore zaskoczenie.
- Uważam Piotra Naimskiego za człowieka, który przysłużył się Polsce, ale miał tendencję do blokowania różnych rzeczy w energetyce — mówi Interii prezes PiS Jarosław Kaczyński. Zapewnia, że Naimski, jeśli będzie chciał robić inne rzeczy w ramach obozu PiS czy rządu — będzie miał tę możliwość.
Dopytywany, czy powodem dymisji był sprzeciw Naimskiego wobec fuzji Orlenu z Lotosem, Kaczyński odpowiada: "tak, choć nie tylko o to".
- Piotr Naimski miał tendencję do tego, by różne rzeczy w energetyce blokować. Wyłożył mi koncepcję, którą uznałem za zbyt anachroniczną. Nie było to tylko moje przekonanie, bo na sprawach energetycznych znam się tak, jak się znam, ale to było przekonanie wielu innych ludzi od długiego czasu. Doszedłem do wniosku, że w tej chwili ta współpraca się na dziś urywa — przekonuje na łamach Interii prezes.
Pytany, czy inną, stojącą za dymisją kwestią był konflikt z prezesem PKN Orlen Danielem Obajtkiem, Kaczyński przyznaje, że nie dostrzega personalnych animozji. - Nam jest potrzebny wielki koncern - i od razu dodam, że to nie jest prawda, że będzie de facto rządził Polską, bo jest za duży na nasz kraj. Proszę być spokojnym — dodaje Kaczyński.