Mark Carney został w niedzielę wybrany na lidera rządzącej Partii Liberalnej Kanady, która przygotowuje się do wyborów federalnych. Członkowie wybrali go miażdżącą przewagą głosów i to już w pierwszej turze. W najbliższych dniach oficjalnie obejmie on stanowisko 24. premiera Kanady.
Partia zabiegała o Carneya od ponad dekady, a on sam doradzał ustępującemu premierowi Justinowi Trudeau w kwestii gospodarczej odbudowy kraju po pandemii COVID-19. Carney oficjalnie stał się oficjalnie częścią świata polityki niedawno - dopiero po ogłoszeniu rezygnacji przez Trudeau w styczniu.
Tak przyszły premier Kanady uderza w Trumpa
Carney zasłynął bezkompromisowym podejściem do polityki narzucanej przez prezydenta USA Donalda Trumpa, który nałożył na towary z Kanady dotkliwe cła. - Nie prosiliśmy o tę walkę, ale Kanadyjczycy są zawsze gotowi, gdy ktoś inny zrzuca rękawice - powiedział Carney w swoim zwycięskim przemówieniu. Nowy lider liberałów określił groźby wygłaszane przez Trumpa jako zagrożenie ekonomiczne i suwerennościowe dla Kanady.
Amerykanie chcą naszych zasobów, naszej wody, naszej ziemi, naszego kraju. Pomyślcie o tym. Jeśli im się powiedzie, zniszczą nasz sposób życia - ostrzegał.
Przyszły premier jednoznacznie odniósł się też do sugestii amerykańskiego prezydenta o wcieleniu Kanady do USA. - Kanada nigdy, przenigdy, nie będzie częścią Stanów Zjednoczonych. W żaden sposób, w żadnym kształcie ani formie - mówił.
Carney podkreślił, że prezydent USA reprezentuje "kraj, któremu nie możemy już ufać" i że jest "dumny z Kanadyjczyków, którzy stawiają opór USA swoimi portfelami". Uderzył też w argumentację Trumpa, który twierdzi, że wymiana handlowa z Ottawą jest nierównomierna. Kanadyjski polityk stwierdził, że deficyt handlowy Kanady jest spowodowany wyłącznie przez eksport subsydiowanej ropy naftowej i "być może Kanada powinna zażądać zwrotu subsydiów".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Carney obiecuje uratować Kanadę
Podczas kampanii poprzedzającej partyjne wybory Carney przedstawiał siebie jako twardego negocjatora, który może powstrzymać prezydenta USA przed realizacją celu "dominacji nad półkulą" poprzez przejęcie Kanady i Grenlandii. Obiecał również ochronę "języka, kultury i wód" przed zakusami Trumpa.
Ostrzegał też przed konsekwencją eskalacji amerykańskiej polityki. - Jest ktoś, kto próbuje osłabić naszą gospodarkę. To Donald Trump - mówił w minioną niedzielę.
Atakuje kanadyjskich pracowników, kanadyjskie rodziny, firmy. Nie możemy pozwolić, aby mu się to udało. I nie pozwolimy - dodał kanadyjski polityk.
Carney opowiada się za wprowadzeniem odwetowych ceł na USA - na zasadzie dolar za dolara.
Mój rząd utrzyma cła, dopóki Amerykanie nie okażą nam szacunku - stwierdził.
Trump mięknie. Kanada robi krok w tył ws. ceł
Zapowiedział, że jednym z jego pierwszych zadań jako premiera będzie uświadomienie Trumpowi zależności USA od kanadyjskiej energii.
Carney przedstawia się jako kandydata idealnego na czas kryzysu, argumentując, że jest właściwą osobą do stawienia czoła Trumpowi. Jedna z jego najpoważniejszych rywalek, była wicepremier Chrystii Freeland, ostrzegała, że sposób, w jaki Kanada będzie radzić sobie z prezydentem USA, "zdefiniuje kraj na pokolenie, a być może dłużej".
Kanadyjski ekspert: Cła nie są drogą do dobrobytu
Renaud Brossard, wiceprezes ds. komunikacji w Montreal Economic Institute w rozmowie z money.pl stwierdza, że działania przyszłego premiera Kanady muszą być stanowcze. - Kiedy jakiś rząd nakłada na kogoś cła, opodatkowuje import, sprawia, że wszyscy stają się biedniejsi - uważa. - Przykładem są cła na stal i aluminium. Zapłacą je amerykańskie firmy, które później wytworzą z nich towary konsumenckie. Następnie sprzedawcy. Ale ostatecznie za cła zapłacą amerykańscy czy globalni konsumenci - wskazuje.
Kanadyjski ekonomista zauważa też, że trudno mówić o motywach postępowania prezydenta Trumpa. - Problem polega na tym, że za każdym razem, gdy wdrażane są cła, więcej ludzi na tym traci, niż zyskuje - twierdzi Renaud Brossard.
Krótko mówiąc, cła są grą o ujemnym wyniku. Dają bardzo niewiele korzyści, przynoszą za to obciążenia dla większości. Powtórzę: cła nie są drogą do dobrobytu - ocenia.
Ekspert przyznał też, że zagrożenia związane z cłami już mają szkodliwy wpływ na gospodarkę USA, co widać w malejącym zaufaniu konsumentów i malejącym rynku akcji. - Jeśli prezydent Trump pójdzie dalej tą drogą i faktycznie utrzyma narzucone daniny, skutki zarówno dla kanadyjskich, jak i amerykańskich firm będą jeszcze gorsze - przekonuje.
Cła za cła. Ontario reaguje na decyzję Trumpa
Nasz rozmówca zwraca uwagę, że w polityka Trumpa w przeszłości się nie sprawdziła.
Widzieliśmy skutki takiej polityki, kiedy prezydent Trump wprowadził taryfy podczas pierwszej kadencji. Na każde miejsce pracy utworzone w sektorach chronionych 80 miejsc zostało utraconych w sektorach, które przekształcają je w dobra konsumpcyjne. Podatki importowe wprowadzone na kanadyjskie aluminium spowodują niższą sprzedaż kanadyjskich hut, wyższe ceny dla amerykańskich konsumentów. Firmy takie jak Boeing, stracą część swojej przewagi konkurencyjnej. Nie oznacza to nic dobrego ani dla Kanady, ani dla USA - zaznacza ekonomista.
Analityk Montreal Economic Institute odniósł się też do misji, która stoi przed przyszłym premierem Kanady. - Jednym ze skutków obecnego konfliktu handlowego między Kanadą a Stanami Zjednoczonymi jest to, że Donald Trump dał jasno do zrozumienia, że USA nie są tak wiarygodnym partnerem handlowym, jak kiedyś - alarmuje Brossard.
Mamy nadzieję, że po objęciu urzędu premier Mark Carney zasygnalizuje odejście od wielu polityk antyrozwojowych, które Kanada przyjęła za jego poprzednika. Biorąc pod uwagę, że duża część gabinetu pana Carneya będzie prawdopodobnie składała się z tych samych osób, którzy w przeszłości forsowali tę politykę, powiem krótko: nie wstrzymujemy oddechu - podsumowuje Brossard.
Wyzwania dla nowego premiera
To nie pierwszy raz, gdy Mark Carney wchodzi w publiczne konflikty z amerykańskim prezydentem. W 2018 roku - wówczas jako prezes Banku Kanady - otwarcie krytykował politykę celną Trumpa, argumentując, że zaszkodzi ona światowej gospodarce.
Carney przejmuje Partię Liberalną w burzliwym okresie. Wojna handlowa ze Stanami Zjednoczonymi grozi zahamowaniem wzrostu gospodarczego i wejściem Kanady w recesję. Nowy lider dziedziczy również spory bagaż po swoim poprzedniku - kryzys na rynku nieruchomości oraz dotkliwe skutki inflacji, które wciąż poważnie obciążają domowe budżety Kanadyjczyków.
Jego kariera zawodowa miała międzynarodowy charakter. Przez 13 lat pracował dla Goldman Sachs. W 2008 roku, kiedy świat zmagał się z kryzysem wywołanym przez pęknięcie bańki na rynku nieruchomości, objął newralgiczne stanowisko gubernatora kanadyjskiego banku centralnego.
Carney był przeciwnikiem Brexitu. Ostrzegał przed ekonomicznymi konsekwencjami opuszczenia unijnej wspólnoty. Po objęciu funkcji Specjalnego Wysłannika ONZ ds. Działań Klimatycznych i Finansów w 2019 roku opowiadał się za inwestowaniem sektora finansowego w neutralność emisyjną.
Robert Kędzierski, dziennikarz money.pl